Mole - dom wariatów - Jeszcze jeden okruszek - dla sylwii k.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2007 16:57

Grzmi. Mruczy z dala. Tak jakby gdzies wysoko, między chmurami kroczł powazny olbrzym i bił w miedziany kocioł. Dzieci - do szafy !

Ciocia...znowu do szafy...
Bo burza idzie, nie słyszysz.
A, to takie tam...głośne ?
Tak, do szafy, ale już !
Ciocia...ale bajka będzie ?
Będzie, będzie...

Była sobie raz Duża, ale nie taka jak inne Duże. Ta Duża, chociaż miała dwie nogi zawsze siedziała na śmiesznym krześle, które wcale nie miało nóg, tylko kółka.
Dzika Kotka często obserwowała ją spomiędzy zarośli i nie mogła się nadziwić, czemu Duża nie wstaje – bo parę razy widziała, jak robi parę niezdarnych kroków opierając się na dziwnych kijkach.
Ale widocznie – myślała sobie Dzika Kotka – straciła chęć do życia. Dzika Kotka, która nigdy nie miała domu wiedziała, że żyje tylko dzięki Głosowi, który zawsze podpowiadał jej co robić.
Dzięki niemu wielokrotnie uniknęła kół samochodu, pomimo głodu boleśnie szarpiącego w środku nie zjadła zatrutego mięsa i w ogóle wiedziała kiedy i gdzie można wyjść z ukrycia. Dlatego codziennie odwiedzała ogród Dużej – na plastykowej tace, koło schodów codziennie wykładano smakowite kąski i Dzika Kotka niepostrzeżenie przemykała się ku nim i szybko, najszybciej jak tylko mogła zaspokajała głód.
Ale – wobec Nieuchronnego, które przychodziło podstępnie i bez ostrzeżenia, Dzika Kotka była jak wszystkie zwierzęta bezradna.
Wiedziała, jak ukryć przed oczyma ludzi swoje gniazdo, ale Nieuchronne tym razem i tak odnalazło jej dzieci.
W krótkim czasie, z czworga pozostało tylko jedno – najmniejsze – a i to, obwąchując jego futro – Dzika Kotka wyczuwała zapach zagrożenia.
Pewnego dnia, gdy Duża pochylając się niezdarnie podniosła z ziemi pustą tackę powiedziała:
- Szkoda, że nigdy cię nie widziałam… jestem pewna, że jesteś gdzieś tutaj i boisz się… szkoda.
I odjechała alejką.
Duża jest dobra – zaszeptał Głos wprost do ucha Dzikiej Kotki.
Dzika Kotka spojrzała na swoje ostatnie dziecko. Oddychało szybko i z trudem i od rana nie chciało się w ogóle bawić.
- Źle się czuję – powiedziało Dziecko i zwinęło się w kulkę.
Dzika Kotka nagle przypomniała sobie, jak kolejno odchodziła trójka jej dzieci.
Kiedy opuszczała stare gniazdo, z nadzieją, że zagrożenie pozostanie w nim na zawsze, drobne ciałka Jedynki, Dwójki i Trójki były już zimne, sierść matowa i w niczym nie przypominały rozbawionych kociąt.
Dzika Kotka zerwała się nagle i chwyciła swoje ostatnie Dziecko za karczek..
- Puść mnie, boli – pisnęło, ale Kotka nie słuchała.
Biegła ścieżką, śladami wózka, żeby tylko zdążyć, zanim zamkną się drzwi domu.
- Nie zdążę – pomyślała z rozpaczą i nagle poczuła, że coś dziwnego wyrosło jej na grzbiecie!
To coś, poruszając się rytmicznie uniosło ją do góry i w ostatnim, najostatniejszym momencie wylądowała na kolanach Dużej, przykrytych kraciastym kocem.
Wypuściła z pyszczka dziecko prosto do ciepłych, drobnych rąk Dużej.
I odleciała, bo nie była jeszcze gotowa do życia u boku człowieka.
Przez kilka następnych dni krążyła wokół domu, zaglądając w jego okna – co było teraz łatwe, bo aksamitne skrzydła unosiły ją wysoko!.
Widziała Dziecko śpiące w koszyku i Dużą, która z troską pochylała się nad ni, i widziała też, jak Dziecko odzyskuje siły. A pewnego wieczora zaczęło się nawet bawić frędzelkami koca.
Kotka złożyła skrzydła tak, jak składają je ptaki i przycisnęła pyszczek do szyby.
I wtedy – oczy jej i Dużej spotkały się. Wózek powoli, bardzo powoli podjechał do okna.
Okno uchyliło się i kotka ostrożnie weszła do środka. Chciała zgrabnie sfrunąć na podłogę, ale wykonała tylko mało precyzyjny, zwyczajny, koci sus. Odwróciła głowę i prócz zwykłych, szarych prążków nie dostrzegła niczego. Skrzydła znikły tak nagle, jak się pojawiły.
- Mama! – pisnęło Dziecko i podbiegło do Dzikiej Kotki w radosnych podskokach.
Jego futerko było czyste, zdrowe i lśniące, pachnące czymś miłym.
Wieczorem Dzika Kotka, która jeszcze nie wiedziała o tym, że powoli staje się Kotką Domową i jej ocalone dziecko siedząc na parapecie okna patrzyli w niebo.
- Największy z największych – szepnęła Kotka spoglądając na cieniutki sierp księżyca – ja wiem, że Ty wszystko potrafisz. Wiem, że to Ty dałeś mi skrzydła, żebym mogła zdążyć, zanim zamkną się drzwi… Wiem, że to Ty zaprowadziłeś mnie kiedyś do ogrodu Dużej. Wiem, że to z Twoją pomocą Duża ocaliła moje ostatnie dziecko. Więc jeśli… jeżeli chcesz… jeśli taka Twoja wola spraw, żeby Duża mogła opuścić swój wózek…
Westchnienie Kotki dotarło wysoko, tam, gdzie Bóg przechadzał się po rajskiej łące i zapalał gwiazdy.
Spojrzał w dół i skinął głową.
- Niech się stanie – szepnął, a jego szept zamienił się w lekki wiatr, który uchylił okno.
I nagle… Dziecko, które opierało się łapkami o szybę zachwiało się, a cienkie pazurki ześlizgnęły się niebezpiecznie. Ręka, która chwyciła je w ostatniej chwili była ciepła i miękka.
Kraciasty koc zsunął się na podłogę, u stóp już niepotrzebnego wózka.

…a Bóg zapalił dwie ostatnie gwiazdki, małe i złote, jak oczy Dzikiej Kotki, które zamigotały radośnie…
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 22, 2007 17:02

caty.. :placz: :1luvu:

całe szczęście, że czytam to już w domu.. rozryczałam się całkiem bez umiaru.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto maja 22, 2007 17:03

i wychodze zapłakana z pracy...
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Wto maja 22, 2007 17:06

U mnie pogoda zabawiła się w obiecanki-cacanki, ale burza bokiem poszła :( Kociarnia śpi, ja również padłam i tylko dziękuję, że bogowie na chwilę rozsądek mi oddali i parę dni temu wentylator kupiłam, bo bym się wściekła.

Już nie mogę doczekać się nocki! Dobrze, ze cioteczka Triss nie traci weny twórczej w taki gorąc :-D
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 22, 2007 19:25

Czy te bajeczki zostaną kiedyś wydane ?
Proszę..... :placz:

Patrycja26

 
Posty: 721
Od: Nie paź 08, 2006 16:50

Post » Wto maja 22, 2007 19:33

ja tez proszę... :placz:

U nas burza krąży gdzieś po okolicy, jest parno i duszno... Po niebie snują się chmury... Balkon zasiatkowany, więc koty wylegują się pomiędzy doniczkami i słuchają jerzyków...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 22, 2007 19:47

Może się doczekają formy książkowej...To by były następne po Skrzydłaku ...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 22, 2007 19:52

caty pisze:Może się doczekają formy książkowej...To by były następne po Skrzydłaku ...

No byloby swietnie!! Opowiesci z szafy? Opowiesci Moli (Molów?)?
:wink:

dzisiejsza piekna byla..
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Wto maja 22, 2007 20:03

czytam caly czas.

slow brak, i tyle.

Caty...
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 22, 2007 20:12

Bo ze mną to jest tak - zaczynam cos pisać, ot, myślę - takie bajusie...bo molom w szafie nudno, bo dzieci lubią bajki...a one myk, i zaczynają żyć własnym zyciem...i przestają byc dla dzieci...
Chciałam Wam pokazac okładkę do skrzydłaka, ale cos sobie nie radzę ze wstawieniem zdjęcia, poczekam na Tomka - powinien zdążyć przed burzą.
Burza cały czas krąży nad Wieliczką - tu pomruczy, tam pogrzmi...pewnie przyjdzie nocą.
Moje kotki - obie - to jak barometr. Nagle, po południu - a jeszcze nie zagrzmiało - mama łaps ! jednego dzieciaka za karczek i biegiem do szafy...potem drugiego...ciotka Triss zobaczyła i do pomocy... a teraz to chyba będzie coś większego, bo reszta kotów zeszła do domu na noc - i kot Bąbelek, i kot Cacek. a one zwykle w takie noce śpią na daszku na ganku i jak im się zeche to wchodza do domu przez okienko i bezbłędnie trafiają na moją wersalkę.
Zresztą sama w tym momencie odczuweam jakies szczególne napięcie - jak Hatifnat :) - przed burzą zawsze tak mam.
W środku coś się kłębi - mily niepokój...podniecenie... trudno opisać.
Jeszcze powinnam zdążyć podskoczyć na działki pozamykać okienka w kocim pałacu - tal się nazywa wyremontowana na kocie potrzeby altanka -no i to chyba będzie wszystko...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 22, 2007 20:17

Tu nad morzem burza tez straszy od popoludnia... Jozefinka siedzi w kącie miedzy wersalka i rowerem i sie boi. A juz u nas burze tydzien temu widziala. Cos bedzie innego niz zwykla burza? coz, czeka mnie nocna praca kompowa, to niewatpliwie zobacze..a jak bedzie ciemno, to Jozefinke zabiore i wprosimy sie do przytulnej szafy. Mole maja ciocie, to moze chcialyby zapoznac sie z Babcia? :)
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Wto maja 22, 2007 20:24

Babciu - zapraszamy. May już dwu wujków i dwu psich wujków, i ciocię...i mamusię...ale Babci nie mamy...
Babciu - prosimy, odwiedz nas w szafie...teraz Duża znowu gdzieś jedzie...to my za ten czas pogadamy...
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Wto maja 22, 2007 20:35

ja się chyba muszę nauczyć przyności te białe cosie co je zwykle drę,może wtedy zwróci na mnie uwagę zamiast ryczeć do monitora Emo
oj tam, gupi jesteś jak moja mysza Emo! oć, ładujemy się na kolana oba, no choooodź gupi no! Lola

no i ja ronię łezki a one tu siedzą i mnie grzeją i mruczą i ugniatają...

pozdraiwmay wieczorowo.. i też burzy chcemy

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Wto maja 22, 2007 20:39

caty pisze:... Zresztą sama w tym momencie odczuweam jakies szczególne napięcie - jak Hatifnat :) - przed burzą zawsze tak mam. ...



Caty, już teraz wiem, z czym mi się kojarzy Twój dom i ogród!
Oświeciło mnie w końcu - jak burzowy piorun :D

Mój nieżyjący już Dziadek przeczytał przypadkiem w wieku 90 lat książeczkę o Muminkach i spytał mnie znienacka któregś dnia: "Selwia, a te MUMKI to żyją na świecie? :roll: - i to jest jedno z najpiękniejszych wspomnień o moim Dziadku :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 22, 2007 21:13

caty pisze:Babciu - zapraszamy....


Babcia serdecznie dziekuje..jak tylko ochlodzi sie (swietna jest ta zimna podloga w kuchni w taki goracy wieczor) to skorzystamy z zaproszenia.. Babcia obiecuje dlugie mruczenie i ze dobierze opowiesci dla dzieci, z dawnych dobrych czasow. Bo te z nie tak dawna to za smutne bylyby...

No to Jozefinka cieszy sie bardzo swoja nowa rola, kto by pomyslal, ze oprocz tych kocurow, ktore trzeba ustawiac odpowiednio, zyska nagle Mole jako wnuki. Babcia honoris causa :wink:
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości