Szpitalne koty (1)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 04, 2003 15:13

Bardzo mi przykro...
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Śro cze 04, 2003 16:13

:cry: :cry: :cry:
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Śro cze 04, 2003 19:38

:cry:

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro cze 04, 2003 19:40

Przykro... :cry: :cry: :cry:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 04, 2003 19:45

:placz:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw cze 05, 2003 1:39

Strasznie mi przykro... :cry: :cry: :cry:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39505
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Czw cze 05, 2003 6:29

Cały czas absurdalnie czuję się jakbym tą kicieńkę zawiodła, nie potrafiła jej pomóc chociaż być może była jakaś szansa.
:cry: Co patrzę na tapczan to ją widzę.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 05, 2003 7:24

Rysiu :-( Bo to tak jest. Chcialas dla niej jak najlepiej. Czasem sie udaje, czasem nie :-( Trudno sie z tym pogodzic. :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw cze 05, 2003 15:15

Przykro, smutno :cry:
Trzymaj się Rysiu ...
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 05, 2003 15:31

Rysiu, starsznie Ci współczuję. Napewno zrobiłaś wszytsko co możliwe, lecz minie troszkę czasu zanim się z tym pogodzisz. Trzymaj się Słonko!!

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw cze 05, 2003 23:28

Rysiu, trzymaj się; jesteśmy z Tobą
Asia i Krzysiek

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 06, 2003 1:04

Rysiu, tak mi przykro :cry:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Pon cze 09, 2003 7:31

Ratuuuuuuunku - ja zwariuję. Właśnie dostałam telefon ze szpitala - dzieci kotek których nie zdążyłam wysterylizować powoli opuszczają gniazda. Dziś przed szpitalem karmicielka odebrała bahorom czarne maleństwo - ok. 3 tygodni........... małe ma zaropiałe oczy. I znów mam wybór - eter albo je biorę.
CO JA MAM ZROBIĆ? Ta mała którą mam ma grzybicę. Ma rozpisane lecznie na najbliższy miesiąc, może zarażać.
NIECH TO SZLAG TRAFI. Przecież nie pozwolę małego uśpić eterem - już prędzej sama je zaniosę do weta.
Ale czy zanosić? Proszę - niech ktoś mi coś poradzi.
Czy ktoś mógłby go przechować?

RATUNKU.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon cze 09, 2003 8:38

A czy karmicielka nie może (nie chce?) leczyć kociaka na miejcu? Zakraplać mu oczy Sulfacetamidem?

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon cze 09, 2003 12:57

ana pisze:A czy karmicielka nie może (nie chce?) leczyć kociaka na miejcu? Zakraplać mu oczy Sulfacetamidem?

To jest kociak nie wiadomo od jakiej kotki. Być może nawet nie od szpitalnych. Ma ok. 3-4 tygodnie i nie wyobrażam sobie żeby mógł sobie sam poradzić na dworze.
Ma koci katar, dostał Synulox, antybiotyk do oczu. Nie ma przedniej części języka, a na reszcie ma jakieś nadżerki.

Do szpitala nie zaglądałam ostatnio chcąc uniknąć bólu serca, ale to co tam dzisiaj zastałam.....

Razem mam 3 maluchy z dzisiejszej wizyty:

Jedna kicia urodziła maluchy praktycznie na oddziale kardiologicznym - we wnęce w ścianie koło windy. Tam była dokarmiana po kryjomu przez pielęgniarkę. Maluchy rosły, ale zaczęły kilka dni temu opuszczać kryjówkę. Dziś ktoś o świcie wyrzucił jednego przez okno :cry: - z trzeciego piętra. Zostały jeszcze dwa - oba wzięłam.
To chłopcy - oba zdrowe, mają już ok. 2 miesięcy. Już odrobaczone u weta. Są przerażone i drapią, ale przejdzie im.

Ruda urodziła trzy kociaki - w kotłowni. Dopóki stamtąd nie wychodzą są bezpieczne.
W magazynie apteki pracownice ukrywają kotkę z małymi przed kierowniczką - jak się dowie to obiecała, że "rozwali je miotłą". Już obiecałam, że "jak się dowie" to je stamtąd zabiorę. Na razie są małe. dwa burasy, jednen czarny i jeden czarno-biały.

Kochani forumowicze - potrzebuję na gwałt tymczasowych domów zastępczych. Nie dam rady sama.

Muszę gdzieś umieścić choć tych dwóch zdrowych chłopaków - zarażą się katarem albo grzybicą jeśli zostaną u mnie.
Także tą maleńką zakatarzoną muszę jakoś oddzielić.
Mam tylko jedną klatkę - czy ktoś mógłby pożyczyć mi drugą?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Myszorek i 66 gości