Hej.
Witajcie Kociarze

To ja, a właściwie my - od tego kota co się przybłąkał. O ile tak można nazwać fakt aneksji naszego mieszkania przez wzmiankowanego

Ooo... przylazł właśnie i plącze mi się pod nogami...
Czy się przybłąkał czy sobie nas wybrał - na razie sprawa kocia jest jeszcze otwarta. A to z tej prostej przyczyny, że jako zwierz biegający bądź co bądź luzem i zażywający swobód kiedy i gdzie chce, pewnie nie bardzo byłby zadowolony z faktu zamknięcia go w domu. Balkon póki co otwarty cały czas, kot wchodzi i wychodzi kiedy chce, jedzenie i wodę ma, kąt do spania sobie wybierze - dajmy na to karton pod biurkiem, jak w tej chwili
Weta odwiedzimy - a jakże. No i zobaczymy czy się zwierzak udomowi czy też przedkładał będzie nad domowe pielesze swobody podwórkowe, kumpli i nocne galopady po chaszczach.
Do nas w każdym bądź razie drzwi zawsze ma otwarte i w sumie to od niego zależy czy się zamelduje na stałe czy też nie.
Jak byście mieli jakieś praktyczne uwagi to wdzięczny będę i z chęcią poczytam. Choć pewnie Megi_Forumowa_Donosicielka

, którą bądź co bądź "na podorędziu" mam, po kumplowsku radą i wskazówkami wesprze w razie potrzeby
