Szpitalne koty (1)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 01, 2003 15:03

Rysiula :cry: :cry: :cry:
Wielkie masz serce...
Trzymam mocno kciuki za kicię, wierzę że będzie żyła...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie cze 01, 2003 15:15

Ja też trzymam kciuki za biedną kicię :(

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Nie cze 01, 2003 15:25

Biedna kicia :( Trzymam za nia kciuki!

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie cze 01, 2003 20:50

Kicia nie je NIC. I nie pije. :(
Dałam jej strzykawką Calopetu i wody.
Jutro zabiorę ją rano do weta - myślę, że bez kroplówki się nie obejdzie.

:arrow: Czy ktuś mi może poradzić coś więcej? :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie cze 01, 2003 21:06

Rysieńko trzymamy kciuki, żeby kici wróciła chęć życia
bardzo mocno :ok:
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie cze 01, 2003 21:16

Vet może podać ponadto środek na pobudzenie apetytu. Ty zaś... zapewniać kotę, że będzie dobrze, że jest już spokojnie... i czekać. Jak reaguje na człowieka? Obojętnie czy nawiązuje kontakt?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 01, 2003 21:38

Estraven pisze:Ty zaś... zapewniać kotę, że będzie dobrze, że jest już spokojnie... i czekać. Jak reaguje na człowieka? Obojętnie czy nawiązuje kontakt?

Zapewniam cały czas 8) 8) Jak tylko mogę.
Kicia wyraźnie chce spokoju i odwraca się tyłem, ale nie boi sie człowieka i lubi mizianie. Nie szuka kontaktu, ale na niego powala, byle tylko się zachowywać delikatnie. W zasadzie cały czas leży. Nawet nie wiem czy mi wypada rozścielić pościel - aż mi głupio jej przeszkadzać...

I.....
kicia właśnie zjadła Z WŁASNEJ WOLI parę granulek Whiskasa juniora. :dance: i napiła się wody.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie cze 01, 2003 22:19

kochana!!!
moze to tylko to schronisko ja tak straszliwie przygnebialo??? a Twoja troska podzialala???
:dance:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon cze 02, 2003 0:49

bosze jakie to smutne :(
A skąd te kicie - ktoś umarł czy je oddał?

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pon cze 02, 2003 9:12

Ofelia pisze:ktoś umarł czy je oddał?

Po sprawdzeniu w schroniskowych aktach okazało się, że ktoś umarł, a rodzina oddała 2 kotki. :(

Chciałam powiedzieć, że kicia JAKBY odżyła. W nocy trochę łazikowała po pokoju, najpierw spała ze mną w łóżku, potem zrobiła kupę na łóżko :twisted: , a potem przeniosła się na psie posłanie, w wyniku czego Aza spała obok kocyka. Mam bardzo uprzejmego psa i obawy czy kupa na łóżku (albo - o zgrozo - siku) się nie powtórzy. Ale na razie jej wybaczam - w końcu jest w złej kondycji i mogło się jej pomieszać :roll:
Od rana mruczy :D podczas głaskania, nie walczyła z Calopetem (bo wczoraj chciała mnie nim opluć) i w ogóle jest piękna. Ma taaakie zielone oczy. Idę do sklepu - kupię jej surową rybę - może lubi?
Skoro idzie ku lepszemu, to czy nie będzie lepiej zaczekać z tą kroplówką? Bo wożenie do weta to dla niej dodatkowy stres... Może dam jej czas do jutra i jeśli zacznie choć trochę więcej jeść to dać jej spokój?
Bo sama w sobie to ona jest zdrowa - wet w schronisku oglądał ją kilka razy i nic oprócz depresji nie stwierdził.

A tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że gdyby kici nie wypatrzyła w schronisku eve to nie byłoby jej u mnie... ale to zupełnie inna historia 8)

Trzymajcie kciuki żeby jadła i żeby nie załatwiała się na łóżko...


Maluszek mój podejrzany o świerzbowca-grzybowca spędza czas w klatce i mam straszne wyrzuty sumienia jak na nią patrzę. Takie żywe sreberko zamknięte... :( Po każdym głaskaniu myję ręce, ile razy kicia wyjdzie na moment z klatki zmywam podłogę wodą z octem. Mam nadzieję, że to się dobrze skończy, bo wet hmm... nieco mnie nastraszył, że takie rzeczy leczy się u 7tygodniowych kociąt fatalnie.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon cze 02, 2003 9:21

Jak dobrze, że kiciulka odżyła :D Bardzo sie cieszę!
Rysiula, mogłabyś jej dac na imię Franka? Byłabym jej matka chrzestną..
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon cze 02, 2003 9:24

Katy pisze:Rysiula, mogłabyś jej dac na imię Franka? Byłabym jej matka chrzestną..


Franka, FraneczkaPasuje do niej! To co - robimy imprezę? :piwa:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon cze 02, 2003 9:25

:dance: :piwa:
No to kiedy??? :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon cze 02, 2003 17:09

Franeczka niestety z własnej woli dziś jeść nie chce. :(
No to jej pomagam :twisted:

Wcisnęłam: 6 ml mleka dla niemowląt
4 ml sosu z Whiskasa
1/4 gotowanego fileta z mintaja
8 kuleczek wołowiny

Powinnam więcej? :roll:

No i - proszę powiedzcie mi: czy powinnam nadal po prostu ręcznie ją karmić i czekać aż sama zechce czy też jednak pędzić do weta? A może po prostu zadzwonić do weta i zapytać co dalej?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon cze 02, 2003 21:14

Rysiu, zadzwonic i zapytac chyba najbezpieczniej... Bo czasami to podkarmianie pomaga, ale jak kot nie chce jesc, to raczej nie :? . Wtedy konieczna jest kroplowka i moze jakies leki? No chyba jest cos na depresje u kotow???
Ja moze po probie glodowki u Daisy jestem przewrazliwiona... :oops: . Ale dla mnie kot, ktory nie "zaskakuje" po 1 dniu przymusowego karmienia, nadaje sie do leczenia. Samo podkarmianie nie wystarczy...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 47 gości