Witajcie, Kiciu i Pusiu
Wam to dobrze, miałyście w miarę spokojny weekend. A nam wcale nie było do śmiechu, zwłaszcza w sobotę. Już około 10 rano przyjechał Doctorro, mówił, że prosto z nocnego dyżuru w swojej Lecznicy. I najpierw zrobił Psotusiowi Kuj. Próbowałam odwrócić uwagę Doctorro, wyprawiałam na podłodze różne wygibasy, ale to nic nie dało

. I po tym Kuj Psotusiowi zrobiły się strasznie duże oczy i było mu już wszystko jedno, co z nim zrobią. No a po 15 minutach zrobili mu drugie Kuj i potem zupełnie przestał się ruszać. No to Doctorro takimi strasznymi metalowymi pałeczkami podrapał mu ząbki i mu coś tam pozdejmował, mówił, że to kamień. A na koniec dał Psotusiowi jeszcze jedno Kuj

I Psot leżał sobie i zupełnie się nie ruszał. To trwało strasznie długo, bałam się, że mu zrobili coś strasznego. Dopiero po kilku godzinach zaczął chodzić, ale łapki mu się uginały i co kilka kroków się przewracał i zasypiał. Ale już jest wszystko dobrze, tylko jeszcze chrupki mu nie wchodzą, podobno jeszcze po tym drapaniu ma strasznie wrażliwe dziąsełka. Ale za to ma śliczne bialutkie ząbki.
A o tych moich wygibasach Doctorro powiedział, że to mój taniec godowy i że już jestem dojrzałą dziewczynką.