» Wto maja 08, 2007 19:19
Witam wszystkich!
Dzisiaj miałam telefon w sprawie kocurka.Dzwoniła do mnie bardzo sympatyczna pani(kociara-ma 8 kotów),która szuka rudego kota dla swojej znajomej.Ta pani ma dom z ogrodem,przez całe życie miała koty,mieszka z dorosłym synem.Ta pani która do mnie dzwoniła mówiła,że kot u jej znajomej miałby bardzo dobrze.Ma do mnie zadzwonić w sobotę i maja podjąć ostateczną decyzje.Jest tylko jeden mały problem,bo ona mieszka w Lubuskim i nie wiem jak załatwić transport.Nie mam też możliwości sprawdzenia domu do którego rudzielec miałby trafic,bo to troszkę daleko(a chciałabym żeby trafił do jak najlepszego domu)
Ayane też zastanawia się nad wzięciem rudego,ale jeszcze nie podjeli decyzji,bardzo chciałabym żeby rudy trafił do niej, mieszkał by blisko,wiem że miałby u Ayane dużo ciepła,miłości i dobrą opiekę..Ja teraz nie wiem co zrobic.
Ps.Kocurek jest juz po kastracji czuje się dobrze,jak odbierałam go o 18 to łapki mu się jeszcze troszkę plątały.Przewodów nosowych niestety nie dało się przetkać,bo najprawdopodobniej w przeszłości Rudy przeszedł jakieś zapalenie bądz nieleczony katar i porobiły się zrosty.Tak więc to oczko będzie mu dalej łzawiło,oczywiście on może sobie z tym normalnie życ(w niczym mu to nie przeszkadza)