amms próbowałam zze smakołykami ale nie działa kocimietka tez nie - Myszorek nie protestuje specjalnie przy myciu oczy (moze dlatego, że robie to 3 razy dziennie i udszu, paznokcie obcina weterynarz, a czesanie - cóz jestem jak po bitwie
a co do czesania, to Rysiek to uwielbia, dla niego jest to rodzaj pieszczoty, w miękką szczoteczkę to aż pyszczek wyciera. nie traktuję tego jako zabiegu higienicznego
mam nadzieje, że kaszmir tez sie przyzwyczai.. Nie marze nawet o tym aby byl tak wyrozumiały jak Lola ale troche sie boje jak to bedzie jak mu ogon odrośnie...