kociareczko jesteś świelka
na razie wydatki pokryte, zobaczymy co będzie dalej, jak sie to wszystko będzie układać, jutro jadę do kontroli, ile jeszcze zdjeć, jak z lekami,,,, potem jeszcze jeden zabiego moze zeby odszukać ta rzepkę która sie gdzieś schowała, wyciaganie gwozdziolców
wszystko będzie zalezało od tego jaka będzie sprawność,
czy jest mozliwosć taka, zeby w przypadku kiedy pieniądze nie będą potrzebne przekazać je innemu kotu w potrzebie?
nie chcę obciazać całością kosztów leczenia mojego w końcu zwierzaka innych. akurat trafiło na trudny moment u nas w domu, różnie jest
patrzę na tego małego wariata i tak sobie myśle ze gdybym go zostawiła bez leczenia to chyba bym, sobie nie darowała do końca życia
niestety dla takiego stworzenia lepsza jest juz smierć
na razie wszystko pięknie się goi, szwy na miejscu, nic się nie sączy, nic nie puchnie,,, czyli
sama postaram się coś wystawić na bazarku, wytwarzam różne rzeczy więc moze komuś sie cos spodoba
dziekuję kochane