Sugar - FILMIK! I nowe zdjecia!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 25, 2003 22:31 Problem z sikaniem - obrazila sie i sie wyzywa?

Od poczatku Sugar byla przyzwyczajona do kuwety, ladnie siku i kope robila. Zdarzylo jej sie pare wyjatkow ale to pojedyncze ekscesy:
- dwa razy do zlewu w kuchni, jako ze mam tylko jedna komore to teraz go przykrywam
- raz w samym rogu pokoju tuz przy transporterku (pare dni po przybyciu) - pokazalem jej ze tam nie wolno, potem sikala juz ladnie do kuwety i glaskalem ja w nagrode za to
- raz za komputerem na kablach :evil: :!: (rowniez pare dni po przybyciu), dosc niebezpieczne miejsce... tez jej po tym pokazalem gdzie kuweta i glaskalem w nagrode jak sikala przy mnie do kuwety.

Pozniej wszystko bylo ok, caly zeszly tydzien wszelie zrzuty balastu szly ladnie do kuwety.
Wczoraj o 15 wyjechalem, zostawilem ja sama (z zapasem swiezej wody, jedzenia itp) na 29 godzin rowno = nawet niecale dwa dni - wazny wyjazd rodzinny.
Wracam - sprawdzam, drzwi do lazienki (a wiec do kuwety) stoja otworem ale tam prawie nic, ledwo kropka, jedzenie ledwo tkniete... ale... transporterek w srodku (mial otwarte drzwiczki ktorymi sie bawila) caly zasikany i co najmniej dwie porcje kupy :!: :!: :!: :(
Wkurzony wrzucilem caly dywaniczek z transporterka wraz z kupami i kotka do kuwety wyraznie jej pokazujac gdzie powinno sie znalezc i glosnym tonem dajac do zrozumienia ze jestem zly na nia...

Nastepnie transporter poszedl do mycia i poza jej zasieg (z rogu pokoju na wysoka szafe bez dostepu - prawie wnekowa)... ale po jakim czasie zauwazylem ze wyraznie sie kreci i przysiada w ... torbie (takiej malej podroznej), przysiadla i wyraznie sie przymierza!!! Mimo ze jej pokazalem wczesniej (i wczesniej nie miala problemow z trafianiem do kuwety) gdzie ma sikac... Zdazylem ja wyciagnac z torby przed sikaniem i wrzucic do kuwety... oczywiscie wyskoczyla niezadowolona i poszla se do pokoju... kolejne kilkanascie minut minelo, pare miaukniec po drodze... i znowu szuka miejsca... Tym razem schowala sie za biurkiem przy komputerze i sie przymierza dokladnie na kablach tam gdzie wczesniej! Tym razem nie zdazylem... na szczescie znowu nie trafila w listwe zasilajaca :roll: tylko w podloge pod biurkiem :(

Podejrzewam ze jest zla czy obrazona ze mnie dlugo nie bylo, ale prawie co dzien ja na 9 godzin zostawiam (praca) i ladnie sikala do kuwety, a teraz tak jakby zlosliwie, mimo ze ja uglaskalem i wypiescilem po powrocie, mimo ze ladnie mruczala. Mimo ze po zlych efektach i ponownych przymiarkach pokazywalem gdzie ma sikac to - CZEMU ODZWYCZAILA SIE KUWETY?!

Teraz siedzi zamknieta w lazience i czeka na wyrok :( ... pewnie bedzie na tyle zlosliwa ze zasika mi podloge mimo ze kuweta stoi obok :(

Od jutra bedzie miala izolatke w przedpokoju/lazience jak bede wychodzil do pracy by nie ryzykowac zasikania mebli/poscieli/komputera (listwy!)...
Jak zobacze dwa dni pod rzad ze balast ladnie laduje w kuwecie to skoncze izolacje.

Aha - dzis probowala sobie okno sama otworzyc skaczac na klamke 8O ... w sama pore - bo we wtorek przychodzi facet z moskitiera aluminiowa.
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 25, 2003 22:43

Hm... jak mi sie wydaje jakakolwiek przemoc w stosunku do kota daje efekt dokladnie odwrotny od zamierzonego... Nie stresuj jej, bo bedzie tylko gorzej i gorzej. :-(
Moze ona sie bala sama tak dlugo?
Rzeczywiscie czytalam o zamykaniu kota w jednym pomieszczeniu ze wszystkim. Moze zadziala...
Ona na pewno nie robi tego zlosliwie. Chyba, ze reakcje na dyskomfort psychiczny nazywasz zlosliwoscia...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie maja 25, 2003 22:44

Wiesz Vitez, przy dłuższych wyjazdach i moim kotom - choć dorosłym - zdarzają się takie ekscesy. Normalna moja nieobecność z powodu pracy jest odbierana inaczej, a gdy nie ma mnie dłużej niż dobę (spotkania forumowe 8) ), po powrocie nieraz zastaję niezłą demolkę. Chociaż to nie jest regułą, a może moje futra już się przyzwyczaiły. Dla Sugar to był pierwszy raz?
A z klamkami uważaj - ja zamykam na klucz drzwi do pokoju, bo koty skaczą na klamkę i otwierają :lol:

Gata

 
Posty: 3441
Od: Wto lut 05, 2002 9:14

Post » Nie maja 25, 2003 23:00

Wlasnie ja wyciagnalem z lazienki, gdzie po paru minutach szalenstw i miaukania wlasnie sobie przysypiala na mojej koszuli na pralce :roll: i zaspana teraz uglaskuje (traktorek wlaczyla :D ) na kolanach...
Coz, pozostaje tylko nadal ja rozpieszczac i kochac, ale izolowac przedpokoj/lazienka to ja bede przy wychodzeniu. Tam tylko podloge moze zasikac. A jak to zrobi (mimo bliskosci kuwety) to wytre siki papierem, spryskam miejsce odswiezaczem do ust (zauwazylem ze bardzo nie lubi tego zapachu) a zasikany papier wrzuce do kuwety by tam ja przyciagal.
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 25, 2003 23:03

To masz charakterna panienkę ;)
Myslę, ze zamykanie jej na małej przestrzeni z kuweta moze pomóc. Tylko nie krzycz na nią, jeśli narobi gdzie indziej- jak pisała Zuza wszelkie takie zachowania wzmagaja stres u kota, a zestresowany kot często własnie bojkotuje kuwete. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale kiedyś miałam sikającą kotkę i z doswiadczenia wiem, ze karcenie (jakiekolwiek!) kota w takich sytuacjach- daje efekt dokładnie odwrotny od zamierznego. :?
Pilnuj jej, wkładaj do kuwety, chwal, dopieszczaj.
Jeśli nie pomoże- czeka Cię niełatwe zadanie w rodzaju :zmiana żwirku, zmiana kuwety, zmiana miejsca kuwety- az trafisz w coś, co jej spasuje. Jednak bardzo uczulam na jedno- nie złość się na nią, nie obrażaj się, nie frustruj jej tym dodatkowo, bo kocia frustracja objawia się w sposób baaardzooo dla opiekuna nieprzyjemny! :roll:
Trzymam kciuki!

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Nie maja 25, 2003 23:04

zuza pisze:Hm... jak mi sie wydaje jakakolwiek przemoc w stosunku do kota daje efekt dokladnie odwrotny od zamierzonego... Nie stresuj jej, bo bedzie tylko gorzej i gorzej. :-(


Izolowanie kotki w zakuwecionym miejscu nazwalbym raczej przyzwyczajaniem/nauka kuwety a nie przemoca. Zaznaczam ze jej nie bilem tylko wrzucalem do kuwety kierujac pyszczek w strone odchodow by zapamietala w ktorym miejscu ma je zostawiac... w ktorym miejscu ma byc ten zapach.
Uczylas kiedys kota korzystania z kuwety ? Jak odbylo sie bez izolowania go/jej z kuweta w odpornym na zasikanie miejscu to zazdroszcze przemadrego, domyslnego, sprytnego i zaradnego kota :/
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 25, 2003 23:10

Oooj jak slicznie mruczy :love: ... nie mozna byc dlugo zlym na ta slodziutka slicznotke ... (zakochany facet jest baardzo ulegly :D ).
Rozpieszczanie czas zaczac :)
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 25, 2003 23:14

Miejsce za kompem, kable, to chyba ulubione na zasikiwanie przez koty :roll: .

A tak powazniej - to byl jej pierwszy raz, tak dlugo byla sama. czy zostawiles jej wlaczona jakas lampke na noc? Ja zawsze to robie, jak mnie nie ma dluzej (i w zimie na dzien tez). A moze warto ustawic wieze tak, zeby wlaczala sie na cihcutkie ludzkie gadanie (radio :wink: ) w porze, o ktorej zwykle wracasz do domu?

Pewnie byla strasznie zestresowana, ze nie ma sie do kogo w nocy przytulic. Podobno (tego akurat nie praktykuje) dobrze jest zostawic kici jakas czesc odziezy, ktora Toba intensywnie pachnie, zeby mogla sie wtulic i spokojnie usnac 8) .

Jak pierwszy raz wyjechalam na kilka dni (i ktos codziennie do kotow dochodzil sprzatnac, dac jesc i sie pobawic! no i byly we dwojke) to pierwsza noc po powrocie spedzilam miziajac koty i sie z nimi bawiac :roll: . Nie bardzo mi to pasowalo, ale moj wyjazd baaardzo je poruszyl. Potem bylo juz lzej.

Glaski dla Sugar ode mnie,
Beata.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie maja 25, 2003 23:33

Ja tez co dwa tygodnie wyjezdzam. Zostawiam Olke na ponad 24 godziny sama. Na szczescie kicia jest grzeczna i nie sika nigdzie poza kuweta. Jak przyjezdzam, jest prztulasna 8O i lasi sie do nog. Mysle, ze Twoja kocia jest zla na Ciebie i tak daje znac, ze ona sie wyprowadza ? :) bo w koncu Ty -jej facet se poszedles na tak dluuuuugo....
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 26, 2003 0:02

Vitez, tak mi przyszło do głowy - skoro Sugar ma tendencje do włażenia do transporterka, torby, ciemnego kąta - to może spraw jej krytą kuwetę - będzie się tam pewnie dobrze czuła. Ja tez początkowo miałam kłopot z Kissa - żwirek w kuwecie był suuuper, ale tylko do zabawy - do siusiania najlepsza była wiklinowa budka :evil: (do tego stopnia, że nawet wpadając tam za wrzuconą piłeczką przysiadała na moment i... ), a qpkę najlepiej sioę robiło w kącie w kuchni :evil: Dopiero, kiedy żwirek wymieniłam na gazety (taką "gazetową kuwetę" miała zanim do mnie przyszła), problemy zniknęły. Potem gazety zostały zamienione na kuwetę wodną, ta potem wstawiona do krytej o jest OK (odpukać :wink: )
I tak sobie myślę, że może nie powinieneś wstawiać Sugar przemocą do kuwety, do której wrzuciłes ślady jej... no wiesz, i okazywać jej wtedy złość - przeciwnie, nawet, jak Cię roznosi ze złości, pogłaszcz, pochwal. To miejsce nie może się kici kojarzyć z niczym nieprzyjemnym - ja też Kissowe qpki "wyprodukowane" w kącie kuchni wrzucałam do kuwety, wstawiałam tam kicię i chwaliłam w niebogłosy (gotując się ze złości). Owszem, ten papierek pachnący jej "produkcją" jak najbardziej, ale w "sympatycznej atmosferze".
Ja też wychodząc zostawiam Kissę w przedpokoju - ma dostęp do łazienki z kuwetą i kuchni z jedzeniem i piciem. W jednym pokoju rezyduje papuga, a drugiego nie poznałabym po powrocie - kicia się przyzwycziła, ma swoje miejsce i jest OK. No, tylko przed wyjściem nie obywa się bez zabawy w "szukanego" - kicior znika, kiedy tylko widzi, że się zbieram do wyjścia. Ale to temat na osobny, dłuuugi wątek :wink: .
I rzeczywiście - tak jak ktoś tu pisał - czasami Kissa śpi na jakimś moim ubraniu, które znajdzie w łazience.
Głaski dla Sugar i pozdrowienia dla czarnulki :D

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon maja 26, 2003 0:06

Beata pisze:Miejsce za kompem, kable, to chyba ulubione na zasikiwanie przez koty :roll: .
:evil: :(
A tak powazniej - to byl jej pierwszy raz, tak dlugo byla sama. czy zostawiles jej wlaczona jakas lampke na noc? Ja zawsze to robie, jak mnie nie ma dluzej (i w zimie na dzien tez). A moze warto ustawic wieze tak, zeby wlaczala sie na cihcutkie ludzkie gadanie (radio :wink: ) w porze, o ktorej zwykle wracasz do domu?

Na ponad dobe - pierwszy raz. Zostawilem lampke, zostawilem lekko otwarta rolete antywlamaniowa (parter) ryzykujac wlamaniem ale kotka mogla sobie przez okno wygladac. Okno zamkniete (jeszcze nie mam moskitiery i blokuje je tylko mocna tasma klejaca by sie nie otwieralo za mocno = musze byc przy otwartym oknie by kotka nie pociagnela i nie otworzyla), muzyki czy radio nie zostawialem...
I niestety nie ma czegos takiego jak "zwykla pora powrotu" gdyz co tydzien o innej godzinie koncze prace - trzy rozne zmiany z godzinami zmiennymi co tydzien - taka praca :(

Pewnie byla strasznie zestresowana, ze nie ma sie do kogo w nocy przytulic. Podobno (tego akurat nie praktykuje) dobrze jest zostawic kici jakas czesc odziezy, ktora Toba intensywnie pachnie, zeby mogla sie wtulic i spokojnie usnac 8) .


Zazwyczaj jak wchodze do domu to Sugar sie akurat przeciaga w przedpokoju i tupta do mnie... troche rozespana, wiec jakos udaje jej sie zasnac bez przytulania... Co do odziezy to miala cala moja posciel wraz z pizama dostepne , nawet podejrzewam ze tam sypia bo miejsce cieple i z pokoju wylazi sie przeciagajac :) .

Glaski dla Sugar ode mnie,


Wlasnie najadla sie swiezej wolowinki i wymrukuje cos sobie pod nosem na moich kolanach a ja jej przekazuje glaski :D
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 26, 2003 7:30

vitez pisze:
zuza pisze:Hm... jak mi sie wydaje jakakolwiek przemoc w stosunku do kota daje efekt dokladnie odwrotny od zamierzonego... Nie stresuj jej, bo bedzie tylko gorzej i gorzej. :-(


Izolowanie kotki w zakuwecionym miejscu nazwalbym raczej przyzwyczajaniem/nauka kuwety a nie przemoca. Zaznaczam ze jej nie bilem tylko wrzucalem do kuwety kierujac pyszczek w strone odchodow by zapamietala w ktorym miejscu ma je zostawiac... w ktorym miejscu ma byc ten zapach.
Uczylas kiedys kota korzystania z kuwety


E nie, ja nie o izolowaniu pisalam tylko o tym, co pisales wyzej, ze jej dales do zrozumienia, ze jestes na nia zly, bicie mi nawet do glowy nie przyszlo. (ja czulam Twoja irytacje czytajac, wiec sadze, ze kicia czula ja tym bardziej jak ja rugales) ;-) Zaraz potem napisalam, ze czytalam, ze izolowanie z kuweta pomaga ;-)

Nie uczylam nigdy kota kuwety, bo obie wzielam dorosle, wiec o samym uczeniu wiem tyle, co czytalam. Zadna z nich nigdy sie nie zalatwila poza. To znaczy Czarnej 2 razy sie zdarzylo zrobic qpala. Raz byla chora i nie doniosla, a raz moj TZ zamknal sie w lazience z kuweta. Czarna pewnie drapala i prosila, ale on nie slyszal. I coz... Przepraszal ja potem ;-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87922
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon maja 26, 2003 9:05

nic mądrego, poza tym wszystkim co przeczytałam, pewnie już nie wymyślę ... :( o izolowaniu w towarzystwie kuwetki (i jedzonka oczywiście ;) ) również słyszałam i jestem ZA ...
mój kminek zrobił mi za to taki numer, że nie chciało mu się wyłazić w nocy z łóżka do kuwety i zesiusiał się na kołdrę (dwie noce pod rząd) ... przebył zaledwie drogę z poduszki w nogi łóżka :P ... po załatwieniu "sprawy" wrócił na swój "jasieczek" i poszedł spać ... ;) po zmianie pościeli - zakryłam to miejsce na jakiś czas narzutą; poskutkowało - do tej pory (tfuuu i odpukać :P ) robi tam, gdzie powinien :D
trzymam kciuki - powodzenia (i nie martw się, sugar na pewno szybciutko wróci "do normy" :) buziaczki dla kruszyki jednej i drugiej :lol:

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 26, 2003 17:40

Juz wrocila do normy :) (oby)... wystarczylo ja dluuugoo rozpieszczac, wyglaskiwac i miziac wczoraj wieczorem - rozmruczala sie az do gruchania :D

W nocy wiekszosc czasu gdzies przy mnie spala a jak sie za cieplo (?) zrobilo to na oknie drzemala.

Rano - sprawdzenie (miala nadal caly dom dla siebie):
w kuwecie :!: dwie porcje siuskow i jedna kopy = znormalniala. Widac zle dziala na nia moja dluga nieobecnosc. Oj rodzice beda niezadowoleni ze jeszcze rzadziej ich bede odwiedzal...
Aha... jeszcze w nocy zdarzylo jej sie pomylic dol od transporterka (ktory sie suszyl w brodziku po myciu) z kuweta i tam tez byla porcja siuskow... 3 sikania na jedna noc pijaczka jedna odstawila :?

A dzis w nagrode dostala zmiane jedzonka - zamiast wolowinki to Animonde cielecina dla kociat :D ... wprawdzie apetyt miala sredni (jakas godzina po sniadaniu - solidnej porcji RC Babycat) ale wciela polowe rozmrukujac sie z zadowolenia wiec chyba smakowalo :D

I z calego tego rozpieszczania i dokarmiania jej zapomnialem odizolowac w przedpokoju/lazience.... mam nadzieje ze dzis mi kabli or sth nie zasika :/

Ogolne spostrzezenie - im bardziej ja rozpieszczam tym jest grzeczniejsza :D
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 26, 2003 17:46

vitez pisze:Ogolne spostrzezenie - im bardziej ja rozpieszczam tym jest grzeczniejsza :D


Widzisz, bo to jest właśnie odpowiedni sposób postępowania z kotem :wink:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, puszatek i 55 gości