Duza i tak jest traktowana jak ksiezniczka

teraz rozwalila sie na fotelu do kompa a ja stoje....szkoda gadac
Ja sie z tego nie smieje...

ale niepotrafie sie powstrzymac, jak mala wlazla na kanape i z gory fuczala na mysz. Pol biedy jak fuczala...ja akurat wzielam lyk kawy, a mala okrakiem usiadla na boku kanapy - ja nie mam oparc przy kanapach, mam takie delikatne wzgorki. I fuczala na mysz, jednoczesnie podrzucala tyleczek i zmieniala pozycje uczepiona przednimi lapkami kanapy. Nakoniec naskoczyla na mysz...dotknela ja tak lekko, sprawdzila, czy zyje...nie zyla, wiec mala jeszcze naskoczyla, obrocila sie i pobiegla podjesc cos Olce.