Strasznie dlugo mnie nie bylo, kompletnie nie mam czasu w pracy, a w domu zazwyczaj nie ma netu
Z malych zmian to tylko lekkie skrócenie ogona Romka

Wczoraj raczyl przypalić sobie przy palniku gazowym

ZEby nie bylo caly czas tam stalam i pilnowałam

Dobrze, ze ma jakies takie futro, ktore kiepsko się topi, więc stopiło się tylko parę milimetrów końcówki ogona. łobuz nawet nie poczuł
I chyba wielkimi krokami zblizamy sie do odjaczenia, tyle ze objawów ciągle brak

Jakoś wolno dojrzewa to moje maleństwo

Ale nie narzekam, niech dojrzewa jak najdłużej

Na razie tylko rośnie, rośnie, rosnie

Przerósł już wszelkie koty jakie znam
I obowiązkowo musi mnie obudzić o 4 rano...co noc. Nauczyl sie, ze jak zacznie trącać łapą kwiatka, to ja się budzę. Teraz trąca kwiatka, ja wstaję, a ten szybko ucieka do wanny

I czeka, az go będę gonić. Jak nie wstanę, to przychodzi z powrotem do pokoju, do kwiatka i tak do skutku
