9 tyg. Maciusia :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 20, 2003 9:11

Bea, wspaniale! Jestes z maluszkiem bardzo dzielna, no i podziwiam Twojego synka :)

Moje krowki przyszly do mnie, jak mialy jakies 3-4 tygodni i troche chodzily i zwiedzaly, ale rozhasaly sie dopiero niedawno a wlasciwie to w zeszlym tygodniu. Maja jakies 7 tygodni teraz i sa juz sprinty po calym mieszkaniu, i ganianie pileczki i zabijanie myszek. Ale spokojnie usilowaly sie bawic wczesniej tylko nie za bardzo im wychodzilo - nozki krotkie, brzuchy okragle jak pilki :lol: .

No i na pewno wszelkie szpary trzeba pozabezpieczac przed takimi spacerami, np. gruba tektura, pudelkami, itd.

Nadal trzymam kciuki za rosniecie maluszka. Pisz czesto.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto maja 20, 2003 9:13

Bea, wspaniale radzisz sobie z kociakiem. Podziwiam! :D
No i czekam na zdjęcia. Chciałoby się te cudne oczęta zobaczyć 8)

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto maja 20, 2003 10:05

Baardzo się cieszę że z Maleństwem wszystko ok.
Faktycznie z czasem powoli przydałoby się go na jakimś czystym kocyku puścić żeby sobie pobiegał.
O drugiego kotka się nie martw prawie napewno dzieciaki się polubia i nareszcie Maleńki będzie mógł się poprzytulać do kociego ciałka.
Specjalne mizianki dla Maciusia, Bodzia-helikoptera, Isa, Szczesciarza, Goscia, Maxa czy jak mu tam będzie :lol:
Obrazek

warkot

 
Posty: 4292
Od: Śro mar 27, 2002 9:18
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 20, 2003 10:12

Bea, podziwiam!!! Nie przejmuj się tym, że zamykasz kotka w kontenerku. To dla jego dobra, naprawdę. Moje maluchy mają 5,5 tygodnia i są "obsługiwane" przez dwie kocie mamy (na i ja na dokładkę). Takie zachowanie, jak dziecka z sierocińca, jest zupełnie normalne. Kociak, nawet wychowywany przez kotkę, jeśli poczuje ciepło ludzkich rąk, poczuje, jak to fajnie byz noszonym i głaskanym, będzie sietego domagał najgłośniej, jak potrafi. Moje kocie dzieci zamknięte od dwóch tygodni w kojcu (tzn. to jest odgrodzony kawałek kuchni, mniej więcej 1m na 2m), jak tylko słyszą, że ktos z nas wchodzi do kuchni podnoszą okropny raban. Skaczą na dwóch łapką, patrzą prosząco do góry i rozpaczliwie miauczą. A najgłośniej drą się te, które są najczęściej noszone, czyli Minerwa ukochana koteczka Szymka i Merlin pieszczoszek Michała. Wczoraj weszłam do nich do końca, żeby pozamiatać rozsypany żwirek i już po chwili miałam oba te kociaki na plecach. Jak wkładam im miseczki, rozpaczliwie łapią się mojej ręki i usiłują się po niej wspiąć. Makabra. Ich jest szóstka!!! Ja naprawdę mam trudny wybór, którego z nich teraz wziąć i pogłaskać. Jak chłopcy wracają ze szkoły mają bojowe zadanie każdego kociaka po trochu wygłaskać, wypieścić.
Słuchaj Beo, czy Ty masz kojec po swoich dzieciach? Już z parę dni będziesz mogła trzymać swojego Kitka w czyms takim. Chodzi o takie pomieszczenie dla kotka, gdzie da sie wstawić kuwetkę. No i możesz już kupić pyszną mielona wołowinkę, taka najlepszą po słońcem, porobić malutkie porcyjki i zamrozić. Jak maluch skończy trzy tygodnie, możesz mu zacząć podawać mięsko. Najpierw po odrobince, trochę na siłę do pyszczka, powinna mu szybko zasmakować i będzie jadł sam. Początkowo będziesz musiała mu podawać na palcu (tylko uważaj na palec :wink: ), po jakims tygodniu nauczy się jeść z miseczki.
Powodzenia
A.

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 20, 2003 11:34

Pięknie sobie radzicie :D Z tamtą stroną to był mało wybredny "żart", czy raczej prowokacja, naprawdę bez żadnego związku z sytuacjami przymusowymi, gdy trzeba takiego okruszka po prostu zapakować czasem do kojca.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 20, 2003 14:18

ojej :D Twoje relacje wciągają bardziej niż kryminały :wink:

no i jak pisze agal , już powoli pora na przygotowanie malutkich porcyjek mielonej wołowinki i zamrożenie ich.
Rozmrażać i podawać można dopiero po przemrożeniu ( tak dla bezpieczeństwa minimum 2-3 doby ) - przemrażanie powoduje zabicie form przetrwalnikowych wielu pasożytów , dlatego nie powinno się podawać kotu surowego mięsa prosto ze sklepu.!!!
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Wto maja 20, 2003 16:59

Bea - jestem pełna podziwu!!! Gratuluję!!! Jak to dobrze, że maluch trafił do tak odpowiedzialnej osoby!!!
Wspaniała rodzina!!!

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Wto maja 20, 2003 20:48

Gratuluje rodziny i najmlodszego dziecka - futrzanej kuleczki :)
Niech sie zdrowo chowa, bo mial prawdziwe szczescie !

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Wto maja 20, 2003 22:12

Bea, gdy czytam twoje posty, przypomina mi się pewna "złota myśl" czy aforyzm (które, nota bene bardzo lubię)

"Grafoman pisze byle jak o pięknych rzeczach
a talent - pięknie o byle czym "

Oczywiście wiadomo, że kocinka nie jest "byle czym" :D - ale sama doskonale rozumiesz co mam na myśli, prawda?

Naprawdę pieknie, piszesz, jednym słowem masz talent :D
Pisz więc, pisz !
Czytam z przyjemnością, tzn. czytamy, jak w powyższych postach wiadać z przyjemnością.

Radami co do odchowu maluszka niestety służyć nie pomogę.
Napiszę natomiast coś, co może trochę Ciebie pocieszy (jeśli chodzi o jak najwcześniejsze bezpieczeństwo kotka)
Wet ( n a p r a w d ę dobry wet) powiedział nam, że kocieta można szczepić już od szóstego tygodnia życia.
Dla mnie to była nowośc zupełna 8O , wiedziałam, że w ósmym dopiero .
Na 100 procent jest to prawdą. Poszukaj dobrego weta.

Tak na marginesie, zupełnym marginesie pozwolę sobie powiedzieć, że mi osobiście z podanych imion najbardziej podoba się Maciuś. Gdyby okazało się przypadkiem, że to dziewczynka, może być Maciejka (Maciejką) :D ale to tak jak pisałam, na zupełnym marginesie piszę.

Pozdrawiam i niech zdrowo rośnie nasz Formumowy Beniaminek :D
(ooo! tyż piknie :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 25, 2003 1:59 fotki

bea

 
Posty: 233
Od: Nie maja 04, 2003 19:55
Lokalizacja: szczecin

Post » Nie maja 25, 2003 2:45

Jaki słodki krecik! :love:
Czy TZ już dostatecznie wymiękł przy takim cudnym maluszku?

Bea, jesli jeszcze nie śpisz to możesz dzwonić...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie maja 25, 2003 10:02

Jakiz przepiekny misiaczek!
Jest cudny!!! :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie maja 25, 2003 10:31

A mi się zdjęcia nie otwierają :(

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Nie maja 25, 2003 10:53

Przesłodkie maleństwo :!: :D
Bea, nie wiem, jak to wyrazić, bo zwykłe słowa to za mało :!:
PODZIWIAM CIĘ
:!:
I GRATULACJE!
Jesteście niesamowici

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie maja 25, 2003 14:38

Mnie tez zdjecia sie nie otwieraja :cry:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot] i 56 gości