Krotka notka do zdjec.
Maja była z nami po raz pierwszy na spacerze.Musze powiedziec ze ladnie chodzi na smyczce,z ogonkiem podniesionym biegnie na zawolanie do mnie i czesto pakuje sie na kolanka,boi sie zostawac sama na otwartym terenie,miauczy i gada ze mna.Probuje zmykac w zarosla i tam sie skryc.Po jakims czasie sie rozluznila i polezala troche na trawce. Cały czas obserwowala kazdy moj ruch,nie oddalała sie.Nie wierze wiec ze była kotem wychodzacym jak mi powiedzieli w schronisku,poprostu ja ktos wywalil na dwor.Baks na dworze czuje sie jak ryba w wodzie i ciagle mu malo,Maja natomiast ciagnela do domu i sama nie wysciubiala pysia za róg choc okna i drzwi były otwarte.Bezpieczniej czula sie w domu.Najpierw musiala zwiedzic kazdy zakatek włacznie z piwica i sauna

domagała sie otwarcia kazdych drzwi,weszla w kazdy kat i powycierała kurze,zaraz dołacze fotke po jednej z takich operacji

Za kazdym razem gadała ze mna,musiałam byc tuz obok bo zaraz był placz

potem polozyła sie na dywanie i sie myła co jakis czas gadajac do mnie

była jednak zestresowana bo w koncu schowała sie do szafy,nie chciala ani sie załatwic ani jesc,dobrze ze chociaz pila.W domu od razu pobiegła do kuwety,zjadła i napiła sie

szczesliwa zaczeła sie łasic i piescic

Malutka pewnie sie bała ze znow ktos ja wyrzuci lub zostawi.Zadnych miaukow pod drzwiami nie zanotowano,Maja nie chce wiecej spacerow.Baks zawsze po spacerkach wyje kilka dni pod drzwiami
