Cosia,Czitka,Balbi.Pożegnanie wątku- cz.I

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 23, 2007 20:32

Oczywiście!!!!
Wprawdzie była tylko dwa razy w życiu, na szczepieniach i sterylce, ale dla niej to okazja, żeby wszystkich po kątach porozstawiać i wywrócić gabinet do góry nogami! :twisted:
Balbi uwielbia wszelkie zadymy, śmiejemy się, że to "dziczka z płota zdjęta", ale że płot był fredziolinowy działkowy, to i serducho u niej wielkie i rozmarzenie w oczach! :D
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19178
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 23, 2007 22:16

Zawsze z zapałem śledzę kaftanikowe historie, bo u mnie naprawdę przypadkiem od dzieciństwa wyłącznie kocurry, no i tu problem tylko jak się wybudzają i upierają łazić i skakać po pijaku.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt mar 23, 2007 22:32

To tak jak u mnie od dzieciństwa zawsze dziewczyny, Kocioł to pierwszy kocur jaki mi sie trafił i chyba dlatego tak zwariowałam na jego punkcie :oops:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt mar 23, 2007 23:07

Czituś - nieoceniona z Ciebie "wariatka" - po tych dołach na Forum i w domu wreszcie się uśmiechnęłam ... :D A Cosia to świetna kotka - że nie przypomnę kto chciał się jej za wszelką cenę pozbyć ;) <zamyslony> ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 23, 2007 23:38

No pewnie, że się chciałam pozbyć, ale nikt jej nie chciał, bo beznadziejna :(
Pewnie też jej nie chcieli, bo niesterylizowana, zakładam, że akcje Cosi pójdą teraz w górę :wink:
Ale tak serio, to raczej od pierwszego dnia było jasne, że zostanie.
Bo ja się o Cosię bardzo boję. Mam sąsiadkę, która uprawia rabatki za płotem i ledwo przeżyła Balbisię. Teraz, niedawno widziała Cosię w oknie 8O i mnie nieustająco podpytuje: a ile pani ma kotów? :roll:
Już się przyznałam, że jest jeszcze Cosia, ale idę w zaparte, że ona nie wychodzi :roll: , co poniekąd jest prawdą.
Ale przecież wyjdzie i co wtedy?
Ja już wszystko obmyślilam, mam plan przebiegły strasznie. Opowiem niebawem. 8)
Plan zasadza się na tym, że sąsiadka wierzy w duchy, zjawy, czary, itd.
Cosia wystąpi jako duch.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19178
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt mar 23, 2007 23:46

Cztitka te Twoje podstępne plany :ryk: :ryk:
Ale tak na serio ja też się nie przyznaję ile kotów mam w domu :(
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 24, 2007 6:55

Czitka, Twoje wątki lepsze od sensacyjnych filmów!
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 24, 2007 22:06

Jeszcze nie dojrzałam, aby opisać plan, w którym Cosia wystąpi jako duch.
Powiem tylko tyle, że moja zapłotowa sąsiadka, która wielki wkład miała w złapanie malutkich Taśtasi, bo u niej na ogrodzie to się też działo, przez całe cztery miesiące odwiedzała kaczusie, a to lebiodę przez płot podała, a to marchewkę.
Ale pewnego dnia, gdy odwiedziła mnie kuzynka w długiej czerwonej sukience, oczywiście, aby Taśki obejrzeć, sąsiadka po wizycie zawołała mnie do płota i mówi tak: pani Olu, niech pani uważa na tę kobietę 8O , ja wszystko obserwowałam 8O , ona rzuca urok na zwierzęta 8O
I dalej: niektórzy ludzie jak tylko popatrzą, to zwierzę nastepnego dnia nie żyje 8O Kaczki nie lubią czerwonego, i ta pani jeszcze taki wzrok miała....Szkoda kaczek....
I tak dalej..... :roll:
Zmaina tematu.
Cosia spędziła ostatni dzień w kubraczku i nie wie, jakie ją jutro wielkie wydarzenie czeka :P
A jakie będzie pucowanie!
Dzisiaj siedziała sobie długo na oknie i szczekała na gołębie, które zaczęły przygotowywania do budowy gniazd pod dachem sąsiada.
Strasznie to śmieszne, kiedy w takim malutkim futerku budzi się prawdziwy drapieżca :P A gada wtedy tak głośno, że aż w kuchni słychać!
Cosia mówi wszystkim dobranoc!
Obrazek
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19178
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie mar 25, 2007 21:23

Czutka, jak Ci się udało, mając w domu rodzeństwo Buraniowe, mieć w domu kwiatki?? No jak? Z moich 14 w listopadzie został 1... Widocznie gorzki.

Cosia dobrze, że nie wie jaki będzie wielki dzień bo by spać niunia nie mogła :)

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Nie mar 25, 2007 21:37

Gutku, ten dzień już był dzisiaj, Cosię mamy bez kaftanika, post pisałam wczoraj.
Ale dzisiaj nas taki tu smutek ogarnął z powodu Filemona.... :(
Jak to się odbyło opiszemy niebawem.
A kwiatki rosną u nas całkiem spokojnie, najwyraźniej we fiołkach nie gustują. Może one nie skubią, bo mają pastwisko na ogrodzie?
Balbisia jest kuzynką Burania, prawie siostrą, ale cioteczną. Mama Burania -Krówusia, jest siostrą Burasi.
Albo mi się wszystko pokręciło :roll:
Mają wspólną babcię, czyli Babkę. I Buranio i Balbisia są bardzo do Babki podobni. Podejrzewam też, że mają wspólnego ojca, czyli...Kłapouchego, bo na dzieci Ojca Bandyty nie wyglądają, aczkolwiek pozostałe rodzeństwo Balbini, czyli cała czwóreczka, to dzieci Bandyty.
Teraz sobie pomyślałam jeszcze coś....
Może to dzieci Filemona?????
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19178
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon mar 26, 2007 10:26

Mam w domu torpedę 8O. Czarną.
Cosia oszalała. Od wczorajszego zdjęcia kaftanika przemieszcza się po domu z prędkością światła, ogonem wywinietym w pałąk, demoluje wszystko, co napotka na drodze, z sufitem włącznie :roll:
Wczoraj wieczorem jak zaczęły z Balbiną gonitwy, to skończyły o pierwszej w nocy :evil:
Padły wszystkie trzy na mojej kołdrze, czyli mniej więcej 16 kilo futra i miałam do rana totalnie przekichane, bo jak tu się ruszyć :roll:
Teraz chowa się za odkurzaczem, aby zaatakować Czitkę z tyłu, która to ciocia przyniosła jej rano w prezencie ptaszka.
Ptaszek żyw, śliczny, nieuszkodzony, wypuszczony.
Nie wiem jak długo Cosia będzie nadrabiać kaftanikowy areszt, ale wygląda to groźnie :twisted:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19178
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon mar 26, 2007 11:05

Ano tak, ja też płaczę za Filem :cry:
Nie sądzę jednak żeby nasze pociechy miały w sobie Jego geny, jakoś mo się wydaję, że wtedy jeszcze Fila na działkach nie było.
Co do beznadziejnej kici... Naiwnie myślałaś, że zdejmiecie kaftanik a ona potulnie pójdzie spać? Chyba, Czitko droga, złudzenia jakieś miałaś... Beznadziejny kot musi wyszaleć nagromadzone pokłady energii :)

Gutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2843
Od: Sob wrz 09, 2006 0:34
Lokalizacja: Oława, Wrocław

Post » Pon mar 26, 2007 13:29

Czitka widzi czarne światło! Hmmmm...
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon mar 26, 2007 14:38

Tak. Takie powidoki też :roll:
Jurek ich nie widzi :evil:
Myślę, że musi do lekarza.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19178
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro mar 28, 2007 21:09

Czitka, widzę Cię na forum, a wątek zdycha gdzieś daleko :( . Czy to Ty, czy Twój duch - w ramach solidarności z Cosią? Sąsiadkę miałas straszyć, a nie nas :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 21 gości