Milko-już w dobrych rękach :):) !!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 24, 2007 13:41

Półpłynna kupka to po laktulozie- ona przeczyszcza. Obserwuj jaka dawka jest najlepsza i w razie potrzeby zmniejszaj np do 2 ml (żyby nie miał biegunki). Najlepsza wiadomość to sioo- nie tylko nie jest przytkany ale skoro Mu nie kapie cały czas to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zwieracz jest w porządku :lol: Jak się bardzo upaprze to chusteczki Bobas oddają nieocenione usługi- bo jak zaschnie to już jest większe pranie (a nie każdy kot lubi.... W zasadzie tylko koty u Aamms mi przychodzą do głowy :wink: ). Bardzo się cieszę, że wszystko w porządku, że nie płacze i sika i je i w ogóle :lol: Cały czas trzymam kciuki za nóżki Milka bo reszta widać na najlepszej drodze :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 24, 2007 15:53

berni pisze:nie wspominając o tym że wlasnie Milko zrobił sioooooo

Sam :D

To chyba dobry znka, od wczoraj od wyciągnięcie cewnki Milko nic nie robił, obserwowałam go czy nie posikuje, miał czysciutkie podkłady (Słonko no i jak Ci nie wierzć,skoro oczywiscie podkałdy Seni to Twój pomysł a muszę przyznać że są rewelacyjne!!!)
więc wszytsko byłoby widać czarno na białym :wink:

A własnie przed chwilką Milko, podpierając się przednimi nogami zrobił spore siku. :D :D

berni,to ja teraz czekam na wiadomość, że Milko wstał na tylne nózki o chwijnym, nico pijanym krokiem przeszedł sie po pokoju :D

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 24, 2007 18:17

Super wieści :D :D :D :D
Brawo dzielny Milko :D :D :D

Teraz tylko trzymać kciuki za pierwsze chwiejne kroczki :) :ok: :ok: :ok:

A tak przy okazji - jak już pisano, Słonko, twoje doświadczenie jest nieocenione. Wet może mówić swoje, ale wet, nawet najlepszy nie opiekuje sie kotem przez 24 godziny na dobę. Ty tak :)
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 24, 2007 18:23

Slonko_Łódź pisze:Półpłynna kupka to po laktulozie- ona przeczyszcza. Obserwuj jaka dawka jest najlepsza i w razie potrzeby zmniejszaj np do 2 ml (żyby nie miał biegunki). Najlepsza wiadomość to sioo- nie tylko nie jest przytkany ale skoro Mu nie kapie cały czas to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że zwieracz jest w porządku :lol: Jak się bardzo upaprze to chusteczki Bobas oddają nieocenione usługi- bo jak zaschnie to już jest większe pranie (a nie każdy kot lubi.... W zasadzie tylko koty u Aamms mi przychodzą do głowy :wink: ). Bardzo się cieszę, że wszystko w porządku, że nie płacze i sika i je i w ogóle :lol: Cały czas trzymam kciuki za nóżki Milka bo reszta widać na najlepszej drodze :)


U moich też różnie bywa.. :P tylko Nikuś nie ma wyjścia.. :twisted:

Bardzo się cieszę z postępów Milko.. mam nadzieję, że odzyska pełną sprawność w łapkach..

A Ty Słonko nie marudź.. :D jesteś specjalistką od połamańców i nic tego nie zmieni.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob mar 24, 2007 18:39

Siean- niby racja ale ja mam wyjątkowego weta..... Takiego, który opiekuje się też całym stadem takich nie całkiem dobrych kotów i psów..... Takiego weta, który zawsze walczy do końca i próbuje wszystkiego co tylko możliwe.... Takiego, który poświęca całe swoje życie walcząc o życia naszych podopiecznych.... Wreszcie takiego, który płacze razem z nami kiedy się nie udaje.... W zasadzie nie "takiego" weta tylko "taką". Pewnie wszyscy o Niej na forum słyszeli- to nasza dr Ewa. Powinna być w encyklopedii pod hasłem "wymarzony idealny lekarz weterynarii". Zawdzięczamy Jej wszystko- Ona nas uczy i podpowiada, tłumaczy co robić i jak.... Peany i splendor należą się właśnie Jej. Moje doświadczenie to tylko namiastka Jej doświadczenia ale staram się przekazywać chociaż to co ja wiem- wiem jak to jest na początku... W końcu do mnie też kiedyś chory kot trafił po raz pierwszy. I to wcale nie tak dawno. I byłam totalnie przerażona. A nie każdy trafia na taką dr Ewę :wink: chociaż każdemu życzę (od razu ostrzegam- klonowanie ludzi niestety jest zakazane :lol:)


A Milko wstanie.... Jeszcze tylko trochę czasu potrzebuje.... Milko- specjalnie dla Ciebie- pierwsze zdjęcie z naszego domu Yenny- kici z bezwładem nóg. http://upload.miau.pl/1/51062.jpg
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 24, 2007 18:54

Doroto,
na bazarku jest aukcja dla Babuni- Ania zdecydowała, że pieniążki za nią uzyskane wspomogą leczenie Milko. Trzymam kciuki :ok:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57777
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Sob mar 24, 2007 22:15

Blond Tornado pisze:Doroto,
na bazarku jest aukcja dla Babuni- Ania zdecydowała, że pieniążki za nią uzyskane wspomogą leczenie Milko. Trzymam kciuki :ok:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=57777


Babuniu, nawet zza TM otaczasz opieką kocie biedy :love:
Aniu bardzo dziękuje :D :D


Po południu Milko zaliczył drugie samodzielne sioo. Nadal nie stwierdzono żadnego kapania pomiędzy. Jeden sik na kilka godzin jak u zdrowego kota :D
Laktulozę zupełnie ostawilismy, wieczorem qoopal tez był biegunkowaty, a w sumie Milko dostał tylko jedną dawkę (2,5 ml) laktulozy wczoraj wieczór.
Teraz juz sama nie wiem co bardziej wolę zapaszek kocura czy kocura z biegunką :twisted: :roll:

Kolejnym dobrym znakiem (tak sie mi wydaje) jest to że qoop w ciągu dnia było dwie, więc chyba Milko nie popuszcza bezwiednie...poza tym urobek bardzo skrupulatnie zagrzbuje w kocykach :twisted: (żeby chociaz na podkładzie zostawiał :roll: ) przez co muszę wybrać się do ciuchoandu w poszukiwaniu kocyków, bo z praniem nie nadążam, a przeciez kotecek nie będzie w brudzie leżał.
Zastosowałam patent i przywiązałam podkłady sznurówkami do klatki, zobaczymy jaki będzie efekt.

Poza tym bez zmian...
oprócz faktu że dzisiaj w lecznicy siostra widziała i jest pewna na 100% że Milko delikatnie rozczapierzył pazurki w tylnej łapce. Ja tez cos takiego rano widziałam, ale ja juz sobie nie wierzę, czy przypadkiem wyobraźnia nie płata mi figli...

Milko ogólnie ma apetyt, ma humorek dzisiaj znowu się pobawiliśmy, myje się i co ważne...wogole nie płacze w domu...jest spokojny, cichutki, wyluzowany...nie przypomina tego drzącego się w niebogłosy kota :D (Carmella moze zaświadczyc jak bardzo Milko płakał)


Wetka powiedziala że podejrzewają jakiś uraz w stawie pomiędzy kręgoslupem a miednicą :( nie było dzisiaj wetki, ktora prowadzi leczenie Milko, pogadam z nią dokładnie w poniedziałek...narazie chcę się cieszyć dobrym samopoczuciem Milko


Nie musze mówić że urodą i charakterem Milko podbił serca żeńskiego personelu :D Absolutnie :D

uff...alez się rozpisałam
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob mar 24, 2007 23:12

Obejrzałam bardzo dokładnie zdjęcia Milka. Porównałam z posiadanymi w domu- 5 kotów z nieuszkodzoną miednicą i Kroker z puzzlami z miednicy. Staw biodrowy może być zwichnięty ale to nie ma chyba wpływu na drugą nogę :roll: Baaaardzo długo bym się zastanawiała gdybym miała operować (oczywiście w przypadku Milka to absurd). Poza tym koszmarnie zgazowane jelita- musiało go boleć i, trochę spieczonego qpala. I dziwne coś- baloniki gazu w dole brzucha (widać w ułożeniu bocznym ciemne kółko i obok mniejsze jak kieliszek do jajka z czapeczką- co to kurczę jest? ). Połączenie kręgosłup- miednica wydaje mi się prawidłowe- nie widać tam nic. Nie ma szczelin, wszystko symetryczne.... Ja tam nic nie widzę. A rozcapierzanie pazurków to świetny znak- oby jak najczęściej się powtarzało.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 24, 2007 23:33

weci zrobili dodatkowe zdjęcia, w troszke innym ułozeniu niz poprzednie (wiem bom razem z Milko poddawałam się naświetlaniu).
Narazie weci mowią ze jest dobrze, kot własciwie sam sika, zaczął się załatwiac, ma apetyt, myje się chętnie,brzuch nie daje żadnych efektów bólowych.

Nie zauważyłam zeby Milko leżał w pozycjach które wskazywałby że coś go boli np. na mostku albo z głową opartą na nosie.
Wypczywa sobie na boczku, z zadartą głową, podwiniętymi łapkami, jak normalnie leżą koty,czesto przy głaskaniu rozciaga się na całą długość.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob mar 24, 2007 23:40

Milko, kotuniu, tu mnóstwo ludzi w Ciebie wierzy - rozcapierzaj pazurki, wyciągaj się ile sił - i zdrowiej :)

Kciuki nieustające :ok: :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 24, 2007 23:43

Bo wiesz- z tego zdjęcia dokładnie widać w którym miejscu "wisiał"- tam gdzie się kończy zgazowane jelito.... Dalej było niedrożne. A jak to wyglądało na tym dzisiejszym? I czy weci w ogóle coś mówili o tym powietrzu w jamie otrzewnej? Jakieś hipotezy może- perforacja, martwica, zgorzel ? Czy na dzisiejszym zdjęciu też są te plamy?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 24, 2007 23:48

Slonko_Łódź pisze:Bo wiesz- z tego zdjęcia dokładnie widać w którym miejscu "wisiał"- tam gdzie się kończy zgazowane jelito.... Dalej było niedrożne. A jak to wyglądało na tym dzisiejszym? I czy weci w ogóle coś mówili o tym powietrzu w jamie otrzewnej? Jakieś hipotezy może- perforacja, martwica, zgorzel ? Czy na dzisiejszym zdjęciu też są te plamy?


nie, nic takiego nie mówili
a ja jeszcze nie widziałam tych zdjęć bo tata wczoraj spieszył się na skoki i tylko zrobilismy zdjęcia i migiem do domu.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie mar 25, 2007 12:48

w zależności czy to dobry sygnał czy też nic nieznaczacy odruch bezwarunkowy, bedę sie albo cieszyć albo nie że Milko ma świerzba...

Dzisiaj postanowiałam zająć się również Milkowymi uszkami, bo tylko te nogi i nogi, czasami ogon w centrum uwagi a uszy się zapuściły :oops:
i kiedy czyściałam uszka nogi wyraźnie sie poruszały tzn. przebiegały przez nie takie dreszcze. Milko pewnie jak większość kotów chciał się podrapać po uszach. Tylko czy to jest taki odruch czy znak że coś zaczyna się dziać?

Ponadto kiedy rana uszczypałam Milko pomiędzy pazurkami on cofnął łapkę, normalnie nią ruszył do tyłu...
ja aż boję się cieszyć...

Dzisiaj jest trzeci dzień podawania nivalinu z cocarbozylazą i wit B. Dodatkowo Milko dostaje jakiś homeopatyt też na nerwy etc.

Sika nadal raz na jakiś czas a porządnie, dzisiaj nawet do kuwetki, którą na chwilke dałam mu do klatki, niestety Milko potem z niej nie wylazł i musiałam wymyć gadzince tyłek i łapki...niestety to nie Nikuś i bardzo się mu to nie spodobało 8)
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie mar 25, 2007 12:57

berni pisze:...niestety to nie Nikuś i bardzo się mu to nie spodobało 8)


Nikusiowi na początku też się nie podobało.. potem się przyzwyczaił..

A Milko lepiej żeby nie musiał.. :)
Z tego co piszesz, to codziennie dochodzi jakiś malutki sukcesik i postęp u Milka.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie mar 25, 2007 13:02

:lol: :lol: No ja właśnie zawse się zastanawiam jakie narkotyki podaje Aamms kociastym :wink: Bo jakoś moje w stu procentach nie lubią kąpieli.... I zawsze są ofiary po obu stronach. Ale ważniejsze, że nogi ruszają !!! Nie wiem czy sie nie mylę ale wydaj mi się, że nie może być tak, że grzebiesz w uchu a bazwarunkowo ruszają się nogi :roll: Te odruchy mimowolne wg mojej najlepszej wiedzy polegają na tym, że jeżeli mechanicznie uciśniesz mięsień to jego włókna się kurczą. Czyli nie jest to reakcją na np ból i świadome cofnięcie... I wg tego grzebanie w uchu nie może wywołać reakcji npw czworogłowym uda..... Szybciej już szczypanie w palce.... Ale w palcach możesz sprawdzić inaczej. Uszczypnij tak, żeby Milko nie widział i zwróć uwagę nie na to czy cofnie nogę tylko na to czy się spojrzy np, miauknie, spróbuje lizać- wtedy będzie wiadomo, że czuje.... Tfu, tfu, tfu żeby nie zapeszyć ale wydaj mi się, że dzieje się dobrze z nóżkami :lol: :lol: Jakie to dobre wiadomości :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], Google Adsense [Bot], KotSib, puszatek i 51 gości