Nasza Tosia wczoraj została TURECKIM Vanem
Tyle razy głupiutkiej kotce powtarzałam -"Tosia nie mocz łapek w pełnej wannie, a tym bardziej nie mocz łapek jak woda się wylewa już w wanny ...", ale nie, kotka jest mądrzejsza ... Kotka wie lepiej

No to kotka ma .....

Durna kotka .... Wczoraj siedzę sobie w wannie i moczę "stare kostuchy", Tosia oczywiście zgrabnie biega dookoła wanny i co jakiś czas poluje na mojego palucha od stopy wynurzającego się z piany ..... Zabawa przednia ....

Po co inwetowac w rózne kocie gadżety ..... Najlepsze są proste rozwiązania .....

Oczywiście ryczę - "Tośka SPADAJ ... bo wlecisz !!!!! " Ale gdzie tam, gdzież by kotka choć raz posłuchała .... O nieeee NIGDY W ŻYCIU ...... !!! Jak nagle kota nie bęcnie do wody - jak nie wrzaśnie równocześnie wyskakując .... A potem szybki galop na ślizgających się łapkach po przedpokoju i ostry nur pod łózko .... Ja się drę na TŻ-ta "Macieeeeekkkk łap Tosie ... Trzeba ją wytrzeć, cała jest mokra !!!!!" TŻ wściekły, bo godzina 2 , on już w najlepsze spał, bo rano trzeba wstać do pracy ( Maciek jak się go wyrwie z głebokiego snu jest "dobrze niekumaty" - więc zupełnie nie wiedział co się dzieje i czego od niego chce ....

) ... a tu nagle wrzaski potępieńców w całym mieszkaniu ..... On za Tosią ... Tosia w nogi ..... No to on znowu hop na Tośkę ... A Tosia już siedzi na szafkach w kuchni .... No to dawaj ... Maciek kłusuje do szafy i wywleka drabinę ..... Toska w między czasie zwiewa ... Maciek już zaczyna dosłownie dymić ..... Ja sie drę, Tośka się drze, Maciek goni jak z "piórkiem w d..." ( w sumie bardziej jak słoń po sawannie - ale też z "piórkiem w d..."

), a za Maćkiem cała reszta naszego Futra .... czyli 5 sztuk

, nawet Rosie musiała sprawdzić co się dzieje ..... W końcu udało się Maćkowi ucapić Tosię .... w międzyczasie ja już wylazłam z ostępów łazienkowych i wzięłam na siebie wycieranie Tosianki .... Była godzina 2.45 ... Nasi sąsiedzi chyba nas nie będą kochać .... Toska już nie kocha Maćka, a łazienkę omija szerokim łukiem ....

Ja jestem nieprzytomna, bo kąpiel Tosi okazała się wspaniałym wstepem do ogólnomieszkaniowej kociej Wielkiej Pardubickiej ..... Prym wiódł oczywiście Morfi i Snowie, a wysuszona Tosia raźno im towarzyszyła .... Siri też ... Rosie jako dama siedziała na trybunie honorowej i podziwiała wyścigi z gracją należna Wielkiej Damie ( brakowało jej tylko kapelusza i poczyłabym się nie jak na Pardubickiej ale jak w Ascott

) .... W związku z rozpoczęciem sezonu gonitw Maciek polazł dzisiaj do pracy z piękną szramą na policzku

Oj będzie się działo, będzie .....

Jak wróci z pracy .....
Kolejnej nocki w tym stylu chyba już nie zniesie ......