Czesc, napisze kilka slow o tym co slychac u Pesteczki.
Otoz już dzisiaj się przeprowadza... Po miesiacu kuracji antybiotykowej można uznac ze jest zdrowa. Wczoraj urzadzilismy jej przyjecie pozegnalne i dostala prezenty na nowa droge zycia

Zostawi w tym domu straszna pustke po sobie... Mimo to uwazam ze podjelam dobra decyzje- ja moglabym jej zagwarantowac w ciagu najblizszych 6 miesiecy tylko przeprowadzki i pobyty u roznych opiekunow (zwlaszcza ze szykuje mi się dodatkowy wyjazd- nie tylko latem ale i na 2 miesiace jesienia (a praca Tz-ta nie daje szans na samodzielna opieke nad kotem)... A u moich przyjaciol będzie miala prawdziwy DOM. Wczoraj tulila się do nowego opiekuna (Pestka i faceci...

) i wszyscy troje super razem wygladali

. Ciekawe jak ten obrazek będzie wygladal gdy wlaczymy ten ostatni, najwazniejszy element- kotke rezydentke... Trzymajcie kciuki żeby się wszystko udalo... Przekazalam znajomym rozne madre rady jakie przeczytalam na forum odnosnie zaznajamiania ze soba kotow... zobaczymy jak to będzie.
A teraz cos co mnie dreczy:
Wydaje mi się ze Pesteczce zaczyna się rujka. Koteczka jest marudna, chodzi i pogruchuje (tylko jak spi i je to nie wydaje z siebie dzwiekow) i troche dwuznacznie się wygina jak się ja glaszcze, delikatnie tez lape zabkami reke. Taki stan trwa już u niej od jakiegos czasu i chyba się troche od wczoraj nasilil (bo kot zostal wyglaskany za wszystkie czasy przez roznych gosci- Pestka jest niezmiernie towarzyska i caly czas siedziala w centrum- miala mozliwosc spokojnego snu w innym pokoju, ale ani na moment nie wyszla, wcisnela się na kanape miedzy gosci i ewentulanie schodzila na chwilke by pobawic się prezentem czyli wielka grzechoczaca mycha na sznurku (totalny zachwyt) Ale do rzeczy: wszystko jest już ustalone odnosnie przeprowadzki i skonsultowane z lekarzem jeśli chodzi o sprawy zdrowotne. Ale jak to jest jeśli chodzi o TE sprawy?? Czy rujka (co do kt. nie mam mimo wszystko 100% pewnosci- bo wydawalo mi się ze to raczej taki dramatyczny stan,a u Pestki to takie marudzenie) nie zwiekszy jej stresu dzisiaj? Może pomoglby jej zastrzyk hormonalny- jako rozwiazanie tymczasowe bo kotka ma być sterylizowana jak tylko calkiem wydobrzeje? Proszę poradzcie... Będę wdzieczna za wszystkie opinie
Ylva- czyli ktos kto za pare godzin będzie miał zlamane serce i dziure po kocie w domu
P.S Przepraszam za brak polskich liter, ale bez nich pisze mi sie 3 razy szybciej...