Srebrna koteczka- Pestka choruje:((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 11, 2003 19:46

:ok: Trzymamy kciuki za koteczke :)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon maja 12, 2003 20:57

Wet był zadowolony z postępów Pestki a mi wielki kamień spadł z serca. Kontynuujemy akcję "zastrzyki" jeszcze parę dni i już naprawdę MUSI być dobrze... Dziękuję za wasze wsparcie i kciuki. Mówię Pestce jaka jest popularna i ile osób się o nią martwi a ona odgruchuje mi w odpowiedzi. To chyba dobrze :wink:

O, i jeszcze wet był pod wrażeniem że w zasadzie świerzbu w uszkach już nie ma. W piątek ostateczna diagnoza w tym temacie :D

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon maja 12, 2003 21:15

:mrgreen:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 12, 2003 22:17

Forumowe kciuki mają magiczną moc 8)

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto maja 13, 2003 1:03

Jestes cudowną Kocią Ciocią! :lol:
Dalsze kciuki za kotuszkę trzymam! :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto maja 13, 2003 8:14

Kciuki mocno zaciśnięte :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt maja 23, 2003 13:57

Czesc, napisze kilka slow o tym co slychac u Pesteczki.

Otoz już dzisiaj się przeprowadza... Po miesiacu kuracji antybiotykowej można uznac ze jest zdrowa. Wczoraj urzadzilismy jej przyjecie pozegnalne i dostala prezenty na nowa droge zycia ;-) Zostawi w tym domu straszna pustke po sobie... Mimo to uwazam ze podjelam dobra decyzje- ja moglabym jej zagwarantowac w ciagu najblizszych 6 miesiecy tylko przeprowadzki i pobyty u roznych opiekunow (zwlaszcza ze szykuje mi się dodatkowy wyjazd- nie tylko latem ale i na 2 miesiace jesienia (a praca Tz-ta nie daje szans na samodzielna opieke nad kotem)... A u moich przyjaciol będzie miala prawdziwy DOM. Wczoraj tulila się do nowego opiekuna (Pestka i faceci... :roll: ) i wszyscy troje super razem wygladali :love: . Ciekawe jak ten obrazek będzie wygladal gdy wlaczymy ten ostatni, najwazniejszy element- kotke rezydentke... Trzymajcie kciuki żeby się wszystko udalo... Przekazalam znajomym rozne madre rady jakie przeczytalam na forum odnosnie zaznajamiania ze soba kotow... zobaczymy jak to będzie.

A teraz cos co mnie dreczy:
Wydaje mi się ze Pesteczce zaczyna się rujka. Koteczka jest marudna, chodzi i pogruchuje (tylko jak spi i je to nie wydaje z siebie dzwiekow) i troche dwuznacznie się wygina jak się ja glaszcze, delikatnie tez lape zabkami reke. Taki stan trwa już u niej od jakiegos czasu i chyba się troche od wczoraj nasilil (bo kot zostal wyglaskany za wszystkie czasy przez roznych gosci- Pestka jest niezmiernie towarzyska i caly czas siedziala w centrum- miala mozliwosc spokojnego snu w innym pokoju, ale ani na moment nie wyszla, wcisnela się na kanape miedzy gosci i ewentulanie schodzila na chwilke by pobawic się prezentem czyli wielka grzechoczaca mycha na sznurku (totalny zachwyt) Ale do rzeczy: wszystko jest już ustalone odnosnie przeprowadzki i skonsultowane z lekarzem jeśli chodzi o sprawy zdrowotne. Ale jak to jest jeśli chodzi o TE sprawy?? Czy rujka (co do kt. nie mam mimo wszystko 100% pewnosci- bo wydawalo mi się ze to raczej taki dramatyczny stan,a u Pestki to takie marudzenie) nie zwiekszy jej stresu dzisiaj? Może pomoglby jej zastrzyk hormonalny- jako rozwiazanie tymczasowe bo kotka ma być sterylizowana jak tylko calkiem wydobrzeje? Proszę poradzcie... Będę wdzieczna za wszystkie opinie

Ylva- czyli ktos kto za pare godzin będzie miał zlamane serce i dziure po kocie w domu
:|

P.S Przepraszam za brak polskich liter, ale bez nich pisze mi sie 3 razy szybciej...

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt maja 23, 2003 14:15

Bardzo się cieszę, że znalazłaś dla Pestki ciepły domek. Mam nadzieję, że kotki szybko się polubią :lol:
Pozdrawiam
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pt maja 23, 2003 14:43

Ylva pisze:[...] rujka (co do kt. nie mam mimo wszystko 100% pewnosci- bo wydawalo mi się ze to raczej taki dramatyczny stan,a u Pestki to takie marudzenie...[/size]

Cipiór też mało śpiewa, w nocy trochę okrzyków wydaje jak jest odzielona od nas drzwiami, ale tak to przeważnie tylko pomrukuje (mru-mrru i mru-mrru), trze pysiem o różne przedmioty i tarza się trochę. I przeszkadza jej to trochę w jedzeniu, bo jak jej podaję mięso, to czasem zamiast je jeść zaczyna się o nie ocierać :roll: . Tak poza tym żadnych gwałtownych efektów. A tylko pożytek, bo trochę częściej próbuje wtedy stawać na nóżki.

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 23, 2003 14:45

Mara też spokojnie. Trochę popełza, trochę pogrucha, a ostatnio, jak jej zagroziłam, że po następnej pod nóź, siedzi cicho od 29 stycznia... :lol:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pt maja 23, 2003 14:50

pewnie czeka pestke niechybna sterylizacja ... ;)
to najlepsze wyjscie, hormony to jednak nie TO ... :?
podziwiam Cie za zimna krew ... domyslam sie jak ciezko przyjdzie Ci przezyc to rozstanie ... lepki do gory, trzymajcie sie cieplutko :D
pozdrowionka :!:

justy

 
Posty: 637
Od: Śro kwi 16, 2003 15:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 23, 2003 15:49

PumaIM pisze:Cipiór też mało śpiewa, w nocy trochę okrzyków wydaje jak jest odzielona od nas drzwiami, ale tak to przeważnie tylko pomrukuje (mru-mrru i mru-mrru), trze pysiem o różne przedmioty i tarza się trochę.


O, o to jest dokladnie to! 8O Czyli ona jednak MA ruje. Wszyscy sie ze mnie smieja ze nie chce spojrzec prawdzie w oczy ze Pestka jest juz dojrzala "kobieta". Ze niby ja na przekor wszystkiemu twierdze ze ona to niewinny kwiatuszek ktory na "takie" rzeczy ma jeszcze czas :wink: :D

No i co myslicie, ze w zwiazku z tym bedzie jej trudniej przy przeprowadzce? A jak moze zareagowac na to kotka- rezydentka (wysterylizowana) ?

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt maja 23, 2003 15:51

justy pisze:pewnie czeka pestke niechybna sterylizacja ... ;)
to najlepsze wyjscie, hormony to jednak nie TO ... :?


Zgadzam sie justy... Myslalam o tym zastrzyku jako rozwiazaniu, tymczasowym, wlasciwie jednorazowym... Nie wiem kiedy koteczka bedzie mogla isc pod noz po tych wszystkich antybiotykach...

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt maja 23, 2003 15:54

Tak sobie myślę, myślę...i nie wiem :roll:
Wydaje mi się, że stres przeprowadzkowy tylko a) ukrócie trwanie rui, b) Pestka zamroczona hormonami nie zauważy stresu.
Nie mam pojęcia jak zareaguje rezydentka...hmmmm Ylva a może po prostu nie robić zastrzyku i zależnie od reakcji rezydentki zdecydować się na niego lub nie?
Zastrzyk jest na 3 m-ce....akurat przed końcem tego okresu możnaby Pestke pod nóż (Mysza tak miała)
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 23, 2003 16:33

Macda, dziekuje Ci, to bardzo rozsadne co piszesz :) Mysle ze tak zrobimy.

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 27 gości