Sugar - FILMIK! I nowe zdjecia!

[Kiara]

VITEZ... A ja na nowy podpis czekam Tak sie niesmialo upominam

[ani]

Gratulacje!

[Kokoro]

Ja tez mam kotke zaledwie od 4 dni i strashnie ja pokochałam
Widze, ze Twoja malutka jest madra i tez juz Cie bardzo lubi
Moje gratulacje, niech kotka roznie zdrowo! bedzie z niej piekna kocica

I czekam na relacje

[moni_citroni]

Swietna wiadomosc

Widac, ze trafila Ci sie kobieta z charakterem - juz od poczatku Cie ustawia Na pewno zakochales sie w niej po uszy !

Niech rosnie duza i zdrowa

Czekam na zdjecia - znajac Twoje zdolnosci i urode panienki, beda super

[vitez]

Eh... trzecia proba opisania zlikwidowana przez kotke... nie chce sie bawigggggggggsdddddqqqqqqqqqqqq111c2333333333333333333333333c ani spac tylko wlazi mi na kolana domagajac sie glaskania a potem na klawiature (jak widac)... chyba dopiero w poniedzialek wam opisze co sie dzialo bo normalnie nie daje rady jak juz zniszczyla mi kilka stron pisania :/ (wciskajac jakies przypadkowe klawisze gdy sie pakowala na klawiature i na mnie)

[Kokoro]

Sytuacja wyglada naprawde dramatycznie
Wybaczamy Ci )

[Falka]

Oj Vitez, Vitez... widzę, że wpadłeś, jak śliwka w kompot Znikąd ratunku
Niech Ci sie chowa księżniczka pięknie

[Keskese]

WOW, jaki zakochany facet Tylko pozazdościć tej Księżniczce

[vitez]

Uff chwilka spokoju. Moj Aniolek rozlozyl sie slodko na moich kolanach i drzemie a ja jedna reka glaszcze a druga cichutko pisze... szkoda ze aparat poza zasiegiem (wysoko na polce) bo lezy tak: moja dlon przy oparciu fotela komputerowego, jej glowka schowana w mojej dloni tak ze glaszcze palcami akurat miedzy uszkami, rezta kotki wyciagnieta na cala dlugosc w poprzek ud

[Keskese]

hm.... skąd ja to znam.... aparat zawsze jest za daleko

[Estraven]

Ładny obrazek

Przypomina mi to Muppetę – kocię wyciągane kiedyś z całego rejestru kocich chorób. Też nabrała zwyczaju spędzania sporej części dnia na kolanach. Wtedy jeszcze nie było kompów w Polszcze, pisałem więc na maszynie, ale reszta wyglądała tak samo. Na dodatek to był szczególnie upalny sierpień. Pisałem więc pośród upału, pod ciepłym kotem – a do kompletu książka, którą się wtedy zajmowałem, działa się w... sierpniu, pośród monstrualnych upałów w NY

[vitez]

Cos jej sie sni bo drzy lekko co jakis czas... sproboje co nieco opisac, moze sie nie obudzi...

Wczoraj o 23 wrocilem pedem do domu... rozczulila mnie bo czekala na mnie lezac na moim klapku ... oczywiscie ledwo wszedlem to zostalem zmiauczany od gory do dolu! Wiadomo za co.... stesknilo sie biedactwo i ochrzan dostalem . Nie dala sie nawet rozebrac tylko od razu do nog i na rece sie pchala. Ale jakos z kotka na rekach udalo sie zdjac plecak i buty.

(oho zaczyna sie wiercic... )

Potem kolacja i po uglaskiwaniu wlaczyla mrrrruczydlo i nie wylaczala przez caly wieczor, nawet jak jej nie glaskalem to tuptala sobie po pokoju pomrukujac pod nosem.
Juz odwazniej zwiedzala ale nadal ze mna a nie sama. I kazda moja proba oddalenia sie konczyla sie zmiauczeniem mnie
Pozniej sprobowalem zrobic pare zdjec ale rozkrecila sie w zabawie a poza tym baterie padly wiec sesja raczej nieudana :/

Noc:
Gdy zmeczony kladlem sie spac ona jeszcze szalala po domu wiec obawialem sie czy sie wyspie... Ale tu okazalo sie jaki kochany z niej aniolek. Po paru kolejnych okrazeniach (nadal miala mrrruczadlo wlaczone) slysze jak sie mruczenie zbliza do mnie ... trycnela mnie pytajac " a ty co? wymiekasz?" ... Potem jeszcze chwilke pobiegala ale zorientowawszy sie ze to juz czas na odpoczynek przyszla do mnie i polozyla sie mi na brzuchu (akurat na wznak lezalem) pomrukujac zadowolona rozlozyla sie.
I tak moje kochanie CALA noc spedzila ze mna - tuz przy boku, przytulona, na brzuchu, na plecach, albo wcisnieta pod pache a ja ja obejmowalem druga reka. Ani jednego szalenstwa czy zabawy, zadnego miaukniecia! Czasem wstawala (kuweta,jedzonko i picie) ale za chwile wracala sie przytulic
Pokochalem ja jeszcze bardziej przez to.. taka przytulasta i pieszczocha jakiej to kotki jeszcze nigdy nie spotkalem, ale i swoj charakterek ma :>
I tak cale 10 godzin sie wylegiwalismy przytuleni , nie wyspalem sie troche ale tylko dlatego ze sie rozbudzalem przy "przewrotach" by kotki przypadkiem nie zgniesc. A jak wstalem to i ona tuz za mna wstala, choc chcialem zdjecie zrobic to jak sie obrocilem z aparatem juz nie spala i hipnotyzowala niebieskimi oczami :} ... wyczula jakos ze wstalem...

A teraz nadal sie wyleguje na kolankach

[Eva]

Jestem pod wrażeniem tych pięknych opisów...

[vitez]

Ehh sie rozleniwila paskuda... rozlozyla sie na udach i nic jej nie rusza, nawet klepanie w klawiature :/
A ja jestem glodny i musze zaraz wyjsc! :/
A przeciez nie zrzuce jej z kolan...

[Aniutella]

Ależ nadzwyczajna pieszczocha Ci się trafiła. Pozazdrościć.
Czekamy na kolejne wieści, świetnie się je czyta.
Pozdrawiam