Szpitalne koty (1)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 06, 2003 5:58

:dance:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto maja 06, 2003 13:53

gratuluję wszelkich sukcesów !!!

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Śro maja 07, 2003 18:37

Została mi szara kotusia.
Bardzo skrzywdzone zwierzę... Tak bym chciała znaleźć dla niej odpowiedni dom, a chyba będzie ciężko.
Zaszkodziło jej to siedzenie w samotności i ciemności - sama nie wie jak się należy zachowywać. Z jednej strony jak mały kociak nadstawia brzuszek do głasków, łapie sznureczek, z drugiej nagle warczy w przestrzeń, boi się wyjść z klatki.
Na pewno nie nadaje się do domu z malutkimi zupełnie dziećmi - potrzebuje dużo spokoju.
Jest dużą, dorodną tygrysicą.
Czy jakiś forumowicz nie chciałby się dokocić takim stworzeniem? :roll:

Cały czas mi leży na sumieniu, że w tym baraku została jeszcze jedna kotka :(

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt maja 09, 2003 17:32

Z kicią dogadujemy się coraz bardziej. Nauczyła się, że kiedy rano dzwoni budzik to przychodzę ją miziać i od razu wyskakuje z transporterka i czeka niecierpliwie przy drzwiczkach. :D
Ma niestety bardzo słaby apetyt - chore dziąsełka dają o sobie znać. Mam nadzieję, że po zastrzykach ten stan zapalny minie jej bezpowrotnie.
KTOOO chce kochaną kicię?
Ona jest miła, nawet pozwala mi masować sobie poduszeczki łapek.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie maja 11, 2003 23:44

Kotusia jest rewelacyjna - dziś wyszła sobie pospacerować po pokoju. Wytarała się na grzbiecie jak psiak, wskoczyła na szafę, bawia się ze mną sznureczkiem :lol: Oczywiście wszystko to robiła na wystraszonych, krótkich nóżkach.
Jest piękna - taka WIELKA szara tygrysica.
Ciągle jest przerażona gdy słyszy jakiś hałas, reaguje nerwowo na nowe osoby itd., ale moim zdaniem to kwestia czasu i troski przyszłego opiekuna, a kotka będzie w 100 procentach domowa.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 21, 2003 12:28

Ktooo pokocha Tygrysicę? :crying: Nikt jej nie chce, nikt! :placz: :placz:
A ona taaaka dobra i się stara - dziś nawet na kolanach wysiedziała dłuższą chwilę. 8)

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 21, 2003 15:39

Rysiu, kochana, nie trać nadziei. Wierzę, że Tygrysica znajdzie swój domek, wierzę w to mocno...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Sob maja 31, 2003 15:10

Nikt się o nas zupełnie nie pyta, nikt. Wszyscy o nas zapomnieli. :crying:

Ale i tak :twisted: napiszę:


Tygrysica jest prawdziwą szczęsciarą. I ja też. 8)
Znalazła się nader szlachetna i dobra osoba, która postanowiła dać dom Tygrysowi. Naprawdę tylko osoby wyjątkowe decydują się na wzięcie dorosłego, burego kiciaka "po przejściach".

ŁAAAA! - to z radości.

Tygrys zamieszka daleko od Radzionkowa, więc póki co...
eve okazała wieelką gościnność i Tygrys znajduje się tymczasowo pod jej opieką. :D


Mała kicia rośnie i rośnie. Jest OKROPNA. Wszędzie jej pełno! Dziś poszłam z nią do weta, bo pojawiły jej się brudno-łyse miejsca na skórze.
Wygląda to nieciekawie - za 10 dni - jeśli nie znikną - robimy zeskrobiny, a póki co jest podejrzenie "agresywnego" świerzbu (to lepszy wariant) albo nawet grzybicy (to gorszy wariant). Dostała leki wzmacniające odporność i mam ją smarować Imaverolem.
Wygląda na to, że póki co jej adopcję muszę (przynajmniej do wyjaśnienia sprawy) odsunąć.
Byle nie zaraziła znowu Azy i Rysi. No i koniec spania ze mną w łóżku.

Całe szczęście, że Tygrysa wywiozłam zanim się choróbsko rozpętało - mam nadzieję, że Tygrys jest bezpieczna.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 31, 2003 15:19

Akcja sterylizacji póki co zawieszona - dopóki nie dowiem się co dolega małej nie chciałabym ryzykować. A pokój mam niewielki, więc możliwości odizolowania kotów są ograniczone.
Ale to tylko :twisted: cisza przed burzą. Już niedługo wezmę się za to pełną parą.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 31, 2003 16:51

ryśka pisze:Znalazła się nader szlachetna i dobra osoba, która postanowiła dać dom Tygrysowi. Naprawdę tylko osoby wyjątkowe decydują się na wzięcie dorosłego, burego kiciaka "po przejściach".
.


No własnie, a ja nadal nie rozumiem ludzi uważających, że mały puchaty kotek jest ładniejszy od dużego buraska...
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob maja 31, 2003 16:55

Kasia D. pisze:Rysiu, a jak ktoś wział 4 dorosłe koty po przejściach, bure i buro białe, to co?
Czy jeszcze jestem dobra czy juz psychiczna? Bo czasami mam watpliwości sądząc po reakcji otoczenia... :roll:


Sadzac po przecietnych reakcjach otoczenia - psychicznym i dziwakiem jest kazdy kto ma w mieszkaniu wiecej niz jednego kota - wiec sie nie martw ;)
Jeden kot to jeszcze estrawagancja ;)
Ja juz nawet nie powiem o 6 8O

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 31, 2003 22:56

Blue pisze:Sadzac po przecietnych reakcjach otoczenia - psychicznym i dziwakiem jest kazdy kto ma w mieszkaniu wiecej niz jednego kota - wiec sie nie martw ;)
Jeden kot to jeszcze estrawagancja ;)

To Ty w cywilizowanym miejscu mieszkasz, Blue :lol: U mnie i jeden nie uchodzi :lol: :lol:

Dziś z 8O 8O wysłuchałam karmicielki - wykształconej zresztą osoby i bardzo kulturalnej pani, która opowiadała, że ludzie ją za karmienie kotów (PIĘCIU) na podwórku palcem pokazują.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie cze 01, 2003 11:50

Ryśka ja czytam Twoje relacje! Pisz więc kobieto! :D
Cieszę się, że Tygrysica ma dom, no i nie muszę Cię zapewniać że będzie miała tam jak u Pana Boga za piecem :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie cze 01, 2003 12:46

ja tez czytam! I baaaardzo sie ciesze :-) z powodu Tygryski!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87934
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie cze 01, 2003 13:03

Katy pisze: no i nie muszę Cię zapewniać że będzie miała tam jak u Pana Boga za piecem :wink:

Nie musisz :lol: :lol: nie musisz :lol: A to osoba to... no nie mogę powiedzieć. Poczekam aż sama znajdzie chwilkę i się przyzna. 8)





Moi drodzy... czy ktoś z Was znalzłby dość serca dla jeszcze jednego, bardzo smutnego kota :?:

Dwie domowe kicie trafiły do schroniska i nie potrafiła się z tym pogodzić. Postanowiły się zagłodzić na śmierć. Jedna już nie żyje. :( Druga właśnie leży na moim tapczanie. Nie mam pewności czy przeżyje, ale jeśli zechce żyć to będzie potrzebowała miłości i to dużo. Dlatego proszę - pomyślcie o niej.
Kotusia jest czarna z białymi dodatkami - dokładnie taka jak moja maleńka. Na razie wygląda jak nieżywy worek kości i jest bardzo biedna.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 60 gości