Za to zobaczyłam kto mnie naprawdę kocha w tym domu - moja Sarabcia
cały wieczór chodziła za mną krok w krok, spała obok całą noc, lizała po twarzy i uspokoiła się dopiero rano
a Różowy olał mnie zupełnie i jeszcze przychodził pokrzykiwać że śniadania nie ma
Wracajac do tematu różowego - ludzie nie boją się go dlatego że gryzie
on poprostu przechodząc, patrzy spod byka i robi wrazenie kota któremu wszyscy przeszkadzają
a że wielki jest to i wytrawni kociarze boją się go zaczepić
Za to jak kogoś polubi robią mu się okrągłe oczka, wystawia brzucholca i łasi się jak kociak



mi sobie go trudno wyobrazic w roli atakujacego gosci (choc jak go adoptowałam to agresywny był).Ludzie sie go boja bo to duzy kot,ma zawsze mine wkurzonego



