maggia, nie wiem czy pomogę, ale powiem ci jak było z moją Kitką.
Któregoś ranka (ze trzy lata temu) zauważyłam ranę na karku, nie sądziłam że ją wydrapała, wyglądała jakby sobie gdzieś oskalpowała kark i z takim przypuszczeniem poszłam do weta. Dostała coś tam do smarowania trochę się podgoiło ale znów się rozdrapała - wtedy już zauważyłam, że się drapie, pazury w krwi brrr...
Na kolejnej wizycie pani dr. stwierdziła że w takim razie to pewnie alergia pokarmowa i miałam ją obserwować i umówiłyśmy się na badanie biorezonansem. Biorezonans pokazał, że jest uczulona m.in na kurczaka, co już sama zauważyłam w międzyczasie bo po kurczaku zaraz zaczęła się drapać. Inne rzeczy które ją uczulały bardzo często są jakimiś drobnymi składnikami karm gotowych, np. kukurydza!.
Po badaniu co ją uczula było badanie która karma będzie dla niej dobra i też miała RC Sensitivity (jadła go do czasu jak coś zmienili w produkcji bo zmienił się trochę kształt, kolor i kot nie chciał jeść).
Kolejny etap to było odczulanie: odczulaliśmy kurczaka, bo nie chciałam kota karmić cielęciną (jak weszliśmy do UE to podrożała znacznie

) i po dwóch tygodniach bez kurczaka było odczulanie, po tygodniu (chyba) drugi raz i kolejne dwa tygodnie bez alergenu.
Po tym czasie, do tej pory Kicia wcina kurczaka aż miło i nie drapie się.
Różne ludzie mają podejście do biorezonansu, ale ja po tym doświadczeniu nie bałam się przebadać siebie i dziecka, wówczas kilkumiesięcznego (małym dzieciom nie robi się testów na co jest uczulone - oczywiście nasze badanie nie było u Weta

) gdy pojawiły się problemy. Odstawiliśmy co trzeba i było ok.
Nie wiem czy masz u siebie jakiegoś specjalistę, w Warszawie mogę polecić lecznicę Felis, p. dr Wojciechowska zajmuje się m.in badaniami biorezonansem, może ona kogoś doradzi
www.felis.waw.pl
Pozdrawiam
Kaja