biedny rudy kocur - MA DOM !!! HIP HIP HURA !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 05, 2003 17:57

Uprasza się o częste i szczegółowe relacje, bo bardzo ciekawi jesteśmy!
Kciuki tzrymamy mocno!

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 05, 2003 18:08

bijatyki : zero !!!!
obwąchiwania : mnóstwo!!!!

wskoczenie na piec aby zakosić zarelka dla drugiego : 1 ( to rudolf)

zazdrosne podpatrywania : oba

aaaa i .... :oops: wstyd pytac ale .........rudolfikowi nieładnie z buzi pachnie - da sie coś na to poradzic ????? no i co z tym uszkiem mu robic , czyscic czy jak ???
pozdrawiamy z obleżonego kociakami domu

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Pon maja 05, 2003 20:17 Rudolfik

Rudolf ma troche podniszczone zęby.
Należy je usunąć tak powiedział Wet. Zapaszek z pyszczka minie.
Uszka Jego mają troszeczkę ubytków---chodzi o śierść-- ale odrośnie.
Uszka należy przeczyścić, a najlepiej niech zrobi to Wet.
Powodzenia i proszę o wygłaskanie od nas.
Tęsknimy już za Nim :(

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Pon maja 05, 2003 20:34

uuuuuuu u nas trwa wojna " kuwetowa" tzn ...stefciulek do rudolfowej a rudolfik do stefkowej , hihih zgroza , ale ......juz sie stefanek troszku osmilił juz nawet piłeczke gania, a rudolf ( choć nowy) jak rezydent sie zachowuje dostojnie przemieszczając sie po domu

pozdrowienia z frontu

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Pon maja 05, 2003 20:42

Masz anioły, nie koty :D
Gratulacje!
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon maja 05, 2003 21:05

kasiap&smok_telesfor pisze:uuuuuuu u nas trwa wojna " kuwetowa" tzn ...stefciulek do rudolfowej a rudolfik do stefkowej , hihih zgroza ,


No skad ja to znam.... One uwielbiaja robic wszystko do jednej kuwety najlepiej, bo wtedy nie trzeba dwoch obskakiwac 8) . Moje chodza do kuwety jeden po drugim, nie ma latwo :lol: kolejeczka jest przed, na dywaniku...

Krowki podobnie, wiec cos w tym jest. One najchetniej we dwie w tej malutkiej kuwecie, koniecznie na raz dwie :wink: .

Trzymam kciuzki za dalszy (pozytywny) rozwoj akcji.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon maja 05, 2003 22:39

HIP HIP HURRRA! :dance:
Gratuluję dokocenia, dobrzy ludzie!

A Rudolf to ma szczęście w życiu! :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 05, 2003 23:41 Raport z dokocenia - wieczór pierwszy

Wojtek zjawił się bardzo punktualnie. Za pięć szesnasta wyskoczyłem jeszcze do sklepu i minąłem Wojtka z żoną nie wiedząc, że to oni. :) W mieszkaniu Rudik został wypuszczony z koszyka, a my obserwowaliśmy to z niepokojem i byliśmy chyba bardziej przestraszeni od samych kotów :)
Rudik nieco drżał i niepewnie poruszał się po pokoju. Właściwie to szukał miejsca aby się schować. Stefan przywarł do wykładziny i też chyba nie wiedział co ma robić.
Mnie osobiście bardzo udeżyły rozmiary Rudika to naprawdę ciężki, masywny i ogromny kot. Na szczęście szybko otrząsnął się z niepewności po wyjeździe swoich poprzednich dobroczyńców (a w zasadzie to nawet nie poprzednich lecz aktualnych, bo są na tyle kochani, iż obiecali pomoc w zabezpieczeniu balkonu).
W celu pozyskania kociej sympatii dałem obu trochę mięska z konserwki. I tu nastapiło pierwsze zdziwienie. Rudik zjadł (niedokładnie, ale składam to karb nowej sytuacji i otoczenia), natomiast zawsze głodny i miauczacy o konserwę Stefek nawet nie chciał trącić jedzenia :) (to też objaw ekscytacji).
Rudik poszedł oglądać nowe terytorium. Gdy mijał kuwety, Stefanek pośpiesznie wpadł do nowej i demonstracyjnie do niej nalał. :)
Po jakichś 2 godzinach Stefan dał się namówić na zjedzenie konserwy, a Rudik przesiadywał przy uchylonych drzwiach balkonowych lub przy uchylonym oknie, zresztą w ten sposób spędził na razie 80% czasu. Biedaczek... widać, że ciagnie go na zewnątrz. Ze Stefankiem nie mieliśmy tego problemu, bo od razu zdecydowaliśmy się nie wypuszczać go z domu. Rudik natomiast zakosztował wolności przez długi czas. Zabezpieczenie balkonu jest chyba nieodzowne, aby czuł się u nas jeszcze lepiej. Przy okazji Stefanek poogląda świat z balkonu. :)
Stefan nie miał odwagi zbliżyć sie do przybysza, latał za nim obwąchując głównie ogon. Teraz już oswoili się bardziej - doszło do obwąchania nos w nos, ale dopiero jak dodaliśmy Stefanowi odwagi głaskaniem. Ale Steff nadal jak partyzant robi przyczajki i śledzi wszystkie ruchy nowego, drepcze za nim niczym pies policyjny. :)
Rudi nalał w kuwetę Stefka, a Stefek w kuwetę Rudiego. Następnie Rudi przetestował nową kuwetę pod wzgledem odporności na kupkę :) Przy okazji przetestował nasze powonienie i musieliśmy ratować się odświeżaczem do powietrza. Na dokładkę niefortunnie stanął tylną łapka na to "coś" i zaczął robić ślady na podłodze, ale szybka interwencja Kasiapka ze szmatką położyłą kres tej niecnej praktyce :)
Przez moment oba koty usiłowały zdrzemnąć się wraz ze mną na jednym łóżku i nawet im to wychodziło, ale wtedy Steff postanowił wejść na parapet, tam gdzie prawie bez przerwy siedział Rudi. Na takie zachowanie Stefka Rudiemu zachciało się ponownie wskoczyć na parapet i popatrzeć przez okno. Przegnał Stefanka usiłując drapnąć go łapą, ale ten uchylił się przezornie.
Stefan jest chyba poirytowany, bo Rudi go ignoruje, a na domiar złego nawet nie ma ochoty się bawić. Stefek uwielbia się bawić (jak to młody kociak).
Staramy się głaskać koty sprawiedliwie :) Raz jednego, raz drugiego, a najlepiej oba na raz :D
Narazie Rudi jest niedostepny dla naszego malca, a malec zbyt nachalny, bo ciągle łazi za Rudim.
Teraz Rudi śpi na moim łóżku, na które wszedł bez skrempowania. Zawsze drzemał tam Stefek, ale teraz boi się i śpi na wykładzinie pod suszarka z ubraniem.
Zobaczymy jak minie noc...
Może z czasem Rudi zacznie tolerować Stefanka, a Stefanek przestanie bać się Rudiego.
To na razie tyle.
Pozdrawiam czytaczy - Smok Telesfor.[/img]

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Pon maja 05, 2003 23:48

Telesforze, pieknie piszesz :D
Wyglada na to, ze te zupelnie pierwsze lody juz przelamane.
I jak wy tego dokonaliscie? 8O
Beda przepychanki, a jak, ale dogadaja sie.
Jestem bardzo ciekawa dalszych relacji :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto maja 06, 2003 0:06

Jak dotąd- idzie świetnie! :ok: :D
Nadal trzymam kciuki i czekam na dalsze relacje!

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto maja 06, 2003 0:27

Ładnie się zapowiada 8)

Może być jeszcze nieco prychania, gdy zaczną zacieśniać kontakty, ale nie musi.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 06, 2003 0:40

Inka pisze:Telesforze, pieknie piszesz :D
Wyglada na to, ze te zupelnie pierwsze lody juz przelamane.
I jak wy tego dokonaliscie? 8O
Beda przepychanki, a jak, ale dogadaja sie.
Jestem bardzo ciekawa dalszych relacji :D


Ineczko - dziękuję :D
Może i nie piszę najgorzej, ale potem jak czytam ponownie swoje wypocinki, to zauważam tyle ortografów, że aż czerwienię się ze wstydu :oops: :oops: :oops:
A dalsze relacje oczywiście, że będą :) Oboje z moim kochanym Kasiapkiem dołożymy starań aby były w miarę aktualne.
Smok Telesfor & (śpiacy w drugim pokoju) Kasiapuś :D

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Wto maja 06, 2003 5:06

piata rano - oba koty zdążyły wyciągnąc mnie z łóżeczka ciepłego po żarełko , a powiem wam Stefanek jest taki smutny , Rudolfik ( jako stara wyga) zajął jego miejsce do głaskania przy moim łóżku zajął jego miejsce spania na foteliku , echhhhhhh - mam nadzieję, że to początki iwszystko się jakos unormuje bo na razie Stefff patrzy na mnie takim strasznie smutnym wzrokiem i nie bardzo daje sie głaskać :(

aaaaa i wstyd powiedziec :oops: ale....dałam własnie przed chwilą Rudikowi w dupsko ( LEKKO) bo mi z łapą pazurzastą wystartował do Svena ( do królik) ....wyszedł z pokoju powoli z zadartym ogonem ...broniąc się dumą i godnością osobistą :P

i tak chodzą za sobą step by step

steff rudik + dwa ludzie ( jeden spiący)

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Wto maja 06, 2003 11:52 Kolejny raport z zaprzyjaźniania się kotków

1. SPANIE.
Przygotowałem Rudikowi kocyk obok swojego łóżka, ale on z mruczeniem uparcie wskakiwał mi na łóżko i sadowił się w nogach. W końcu dałem za wygraną. :) Długo jednak nie leżał ze mną, bo się wierciłem. Wreszcie usnąłem, więc nie wiem jak oba kociaki spędziły noc.
Teraz (11:30) Rudik śpi na krzesełku Stefka przy komputerach, a Stefek w dużym pokoju na wersalce.

2. JEDZENIE.
Rudik wcale nie je tak dużo jak możnaby sądzić po jego wyglądzie ! :) Zanim zrobiłem im własciwe jedzonko, dałem na odczepnego po plasterku chudej kiełbaski. Rudik nie tknął, ale zainteresował się tym, jak Stefek je swój kawałek. Podlazł tak blisko, że Steff aż na niego zawarczał. Przez moment zrobiło się groźnie. :? Natomiast ja postanowiłem dodać do porannej konserwki odrobinkę gotowanej kaszy i marchewki. Skutek ? Stwierdziłem, że nasz Stefanek jest nieco rozpieszczony, ponieważ nie tknął konserwy z "udziwnieniami". :) Nic to - zgłodnieje to następnym razem zje. Może to jeszcze rozkojarzenie nową sytuacją. Natomiast Rudik spałaszował prawie całą miskę (cztery czubate łychy). Acha - w międzyczasie Rudik wlazł na kuchenkę. 8O Dostał klapsiora, został okrzyczany i zwiał na chwilę do pokoju.

3. CZESANIE.
Od przybycia nowego kocura w domu walają się kłaki sierści. Wyczesałem oba koty począwszy od Rudika, bo strasznie tego potrzebował. Nie spodziewałem się że wyczesywanie sprawi mu taka przyjemność ! :D Poddał się temu zabiegowi z dziką rozkoszą przewracajac się z boku na bok. Po oczyszczeniu szczotki zrobiłem to samo ze Stefankiem i o dziwo on też zaczął przewracać się jak Rudik (zazwyczaj niecierpliwił się przy dłuższym czesaniu). Ogólnie zauważam, iż Stefanek usiłuje naśladować Rudika w bardzo wielu sytuacjach :)

Dobra. Kończę, pozdrawiam i biegnę szukać pracy.

Smok Telesfor (wraz z kochanym Kasiapkiem, który na pewno też Was pozdrawia mimo tego, że jest w pracy)

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Wto maja 06, 2003 20:27

eeeeee....czy można miec kota bonda.......stefulek uwielbia napój bondów tego świata - martinii z oliwką - tyle, że bez martinii , ukradł mi dziś oliwki trzy aaaaa czy to normalne!!!!??????


koty dwa + ludzie dwa

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 50 gości