No to jesteśmy po konsultacji u dr Dominiki.
Pani dr powiedziała, że te objawy jak najbardziej wskazują na psychikę. Jednak trzeba przede wszystkim wykonać badanie moczu.
Później, kiedy już wróciłam do domu, Michał zwrócił mi uwagę na jedną rzecz, którą ja też zaobserwowałam, ale z tego pośpiechu zapomniałam o niej powiedzieć. Zadzwoniłam więc "po nocy"

do dr Dominiki i jej powiedziałam, że Niedobrotka czasami zachowuje się tak jakby miała omamy wzrokowe - łapie jakieś niewidzialne paproszki itp. Pani dr powiedziała, że to by wskazywało na coś (nie potrafię powtórzyć dokładnie nazwy) z wątrobą, ale że to byłoby dziwne, bo ta choroba występuje u młodych kotów, zazwyczaj w pierwszym roku życia. A Niedobrotka ma 5 lat. No ale nic, postanowiłysmy, że przede wszystkim badanie moczu, a później jak nic nie wyjdzie to USG wątroby.
Tymczasem dzisiaj rano postanowiłam złapać Niedobrotce mocz. Ponieważ wczoraj znów "świrowała" noc spędziła z nami w sypialni, bez Mefika i Gangstera. Rano Niedobrotka grzecznie weszła do kuwetki, przykucnęła, ja podstawiłam pojemniczek, złapałam ją za ogon - w ten sposób łapię Mefikowi mocz i zawsze dzieje się to bez problemu - Niedobrota wtedy najeżyła się, wrzasnęła, wyskoczyła w górę, żwirek sie posypał, mocz sie polał. Nie miałam moczu, miałam sprzątanie
Nie wiem jak ja jej ten mocz złapię
Aha, co do hormonów Mefika. Mamy powtórzyć badanie, żeby go niepotrzebnie tymi hormonami nie szpikowac.