Lemus byl dzisiaj u weta bo mu sie gil przyplatal i bylo dwa razy kuj kuj  

  .Bydle wazy 3.80 choc na taka kruszynke wyglada  

  no i grzybek sie leczy choc jesli po miesiacu nie bedzie duzej poprawy to pomyslimy nad czyms innym  

 ...no i u biduli co jakis czas moze nawracac infekcja  

  a Macko w czwartek idzie na stol  

  i jak to wszystko bedzie wygladalo dowiem sie wlasnie w tym dniu....Macius jak wiadomo jest wnetrem...jednojajkim,wiec na pewno bedzie ciach ciach na to widoczne a z drugim okaze  sie dopiero po wymacaniu  

 choc mam wielka nadzieje,ze da sie je wyczuc bez problemu).O ile Maciek sam sobie wynajduje zabawy i wariacje to z Lemkiem mam problem  

 bo uznaje tylko wedke za ktora lata jak szalony  

  ale niestety nie dolacza sie do Macka w pogoni za pileczkami   

  Moze ktoras z ciotek doradzi jak rozkrecic tego zambra? 

  bo to bandyta jest!  

 i tak jak napisala Seniorita,cale szczescie,ze Macko ma pulchniutki tyleczek........choc tfu tfu tfu jest juz calkiem dobrze a wyglada to tak,jakby robil to dla zasady  

  i  jak mu sie przypomni to Go podskubuje z doskoku  

 ..ale Maciatko to twardziel i tylko patrzy tak jakby pytal.... teee stary ale tak poza tym,to wszystko w porzadku?