U mnie Agnieszko jest bardzo podobnie.
Dzisiaj mały skoczył na Arielkę z tapczanu jak na konia ale nie udało mu się, Ariel nie sykneła nawet z ogonem podniesionym wyszła.
Wczoraj byliśmy u wetki na kolejnym odrobaczaniu ,mały przy drontalu się pienił i płakał ,taki koci histeryk już z niego
Wetce bardzo się podobało jak się tulił do mnie,kochany jest
Rośnie nam szybciutko, waży już 1200 g
Ale uwieczniony jest kamerą
A ja nie mogę wstawić zdjęć bo są brzydkie

a zakup aparatu musi poczekać bo mieliśmy dużo wydatków samochodowych
Ale pożyczę bo bardzo chcę Wam pokazać mojego piękniucha
Podajemy cały czas metronidazol ,początki były trudne ale opanowałam z córcią technikę podawania tabletki w maśle.
Córeczka otwiera paszczydło i wrzucamy ,Klaudia jest z tego bardzo dumna
Różnie to bywa z moimi koteczkami ale cieszę się,że potrafią blisko siebie leżeć liżąc się i oczywiscie jedzą razem to też jest pocieszające
