bimisie, koci katar i... znowu problemy z oczami :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 28, 2003 15:00

nie wiem czy dzisiejsza wizyta dojdzie do skutku :( . przesladuje mnie jakis fatalny pech: transport mi nawalil, bank zablokowal mi marne resztki gotowki, a tezet zapomnial pinu :evil:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt mar 28, 2003 18:09

uhhhhh :?
trzymaj sie dzielnie :D czasem sa takie dni :?
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt mar 28, 2003 18:42

udalo sie. zawiozlam bimisie autobusem. nawet nie narobily mi wstydu :wink: . bimisia ma to co zawsze czyli herpes wirusa, ktory uaktywnil sie po oslabieniu organizmu sterylizacja. bimis ma wszystko na raz (herpesa, chlamydioze i jeszcze jakies cósie) ale wyjdzie z tego. bedziemy im wkrapiali codziennie 12 razy rozniaste kropelki :twisted: . ide umrzec. rano latalam po supermarketach budowlanych w poszukiwaniu siatki, desek itd. (moze ktos chce kawalek siatki bo mi 10 metrow sie nie przyda) potem taszczylam to z tezetem do domu, a po poludniu te akcje z bimisiami :roll:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt mar 28, 2003 19:57

ojj to masz niezly magiel zkotami 8O ( tak na marginesie herpes wirus....cos czuje ze zabiasta jednak to ma...jak tego sie pozbyc??)
zabudowywanie balkonu migaja :wink: powodzenia :ok:
miznij koty odemnie :cat3:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt mar 28, 2003 20:12

ipsi pisze:ojj to masz niezly magiel zkotami 8O ( tak na marginesie herpes wirus....cos czuje ze zabiasta jednak to ma...jak tego sie pozbyc??)

a leje jej sie z oczu cos brazowego? moje maja przepisany naclof, braunol i floxal dwa razy dziennie. naclof i floxal mozesz kupic w aptece (na recepte), a braunol tylko w gabinecie dra garncarza. jednego z tych specyfikow nie mozna podawac jesli w oku jest cos uszkodzone.
ipsi pisze:zabudowywanie balkonu migaja :wink: powodzenia :ok:
miznij koty odemnie :cat3:

balkonu niestety nie mamy :( . zabezpieczamy okno... tezet wlasnie tnie listewki...
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt mar 28, 2003 20:22

o nieeee brazowego niczego nei widzialam...ale wet mowi ze zaba ma jakiegos wirusa i zarazila chocia( ale ten sie dzielnei broni!) niunia ma katar obrzydliwy..( teraz dzieki kroplom i antybiotykowi schodzi) mam nadzieje ze to nei ten wirus...mam nadzieje...
trzymam kciuki za TZeta!!!! :D
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt mar 28, 2003 20:39

ipsi pisze:o nieeee brazowego niczego nei widzialam...ale wet mowi ze zaba ma jakiegos wirusa i zarazila chocia( ale ten sie dzielnei broni!) niunia ma katar obrzydliwy..( teraz dzieki kroplom i antybiotykowi schodzi) mam nadzieje ze to nei ten wirus...mam nadzieje...
trzymam kciuki za TZeta!!!! :D

jak nie ma nic brazowego to chyba inny wirus. herpes powoduje pekanie naczyn krwionosnych i stad ten brazowy kolor (ale dzisiaj jestem wyedukowana :wink: ).
tezet wlasnie sobie reke pila skaleczyl 8O
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt mar 28, 2003 21:13

Biedny Tz...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob mar 29, 2003 11:58

zabezpieczenie okna juz prawie gotowe. jeszcze tylko trzeba cala konstrukcje pomalowac i zamontowac. bimisie odsypiaja stres zwiazany z wczorajszymi wojazami :roll: . nie wiedza nawet, ze juz niedlugo beda mogly skuteczniej obmialkiwac wrobelki :wink:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon mar 31, 2003 13:32

mam juz siatke :D bimisie od wczoraj nie schodza z okna 8O wczoraj posiedzialy sobie moze 10 min przy otwartym oknie (bimis ciagle kicha i nie chce go za bardzo wietrzyc) i do dzisiaj przezywaja :roll: . szkoda, ze jest taka podla pogoda :(
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon mar 31, 2003 20:25

Ha! Poniewaz siedzialam przez calutki weekend w domu i -jak sie okazalo - zmuszona bylam wymienic zamki w drzwiach :( - na sobote wieczor zamowilam "zlota raczke". Przy okazji obejrzal balkon (wlasciwie loggia) i w niedziele rano ja zasiatkowal :D . Koci dostana tez specjalna szeroka "deskowa" barierke, ale to moze za 2 tygodnie (po egzaminach w tym tygodniu).
Jak bede miala zdjecia wywolane to wysle do Estravena. Siatka ogrodnicza Hexagonalna ocynkowana. Przymocowana zszywkami tapicerskimi a) do drewnianej balustradki b) do listewek, ktore z kolei zostaly przykrecone do sufitu i bokow. Duuuuzo pracy bylo przy laczeniu poszczegolnych kawalkow siatki ze soba (siatka szer. 1 m, szerszej nie bylo). Nie za mocno naciagnieta bo nie chce zeby mi koty wedrowaly po niej :) i to sie sprawdza. Dodatkowo na balustradzie zawieszone wewnetrznie zostaly skrzynki na kwiaty, ktore bardzo skutecznie blokuja dostep kocich do barierek.
Pogoda w niedziele od poludnia byla super i kicie postanowily wyprowadzic sie na balkon 8) . Krzysiu chodzil i ogladal i przygladal co dzieje sie na zewnatrz a Daisy ulozyla sie na poduszce w sloncu i spala :) . Jak jeszcze bedzie ten specjalny "koci parapet" to w ogole chyba odleca :D .

Dzisiaj brzydko wiec wypuscilam je tylko na chwilke. Aha, wazna rzecz. Po popoludniu spedzonym na balkonie koty padly o 19.30 i wstaly dopiero o 6 (po zmianie czasu) dnia nastepnego :lol: . Swieze powietrze najwyrazniej wysysa ich sily zyciowe 8) . Czyli w lecie nie musze sie martwic o wczesno-poranne pobudki (4 rano?) :) .

Glaski dla Bimisiow.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto kwi 01, 2003 21:07

bimisie spedzaja ostatnio dnie jeczac pod lodowka 8O . glodne nie chodza - dostaja wiecej jedzenia niz dotychczas. mimo, ze wiecej jedza boki maja pozapadane :( . podejzewam robale ale nie wiem czy moge je odrobaczyc w trakcie leczenia kociego kataru. moge? przed chwila rozpracowaly na spolke kromke razowca 8O 8O , a 30 min temu dostaly po pelnej misce hillsa.
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto kwi 01, 2003 21:45

Koci katar jest częto przypadłością chroniczną.
Vet zwrócił mi kiedyś uwagę, że właśnie takie koty muszą być szczególnie pieczołowicie odrobaczane. W cyklu życiowym glist jest etap gdy wędrują w drogach oddechowych, powodując dodatkowy dyskomfort.
Trzeba odrobaczać i to solidnie, tzn. jeśli lekiem do pyszczka to koniecznie 2 razy: tzn 10-14 dni po pierwszym podaniu leku musi być dany drugi raz - tyle czasu zabiera przechodzenie larw w ciele zwierzęcia ponownie do przewodu pokarmowego.
Jasne, że na odrobaczenie trzeba wybrać moment gdy koci nie łykają antybiotyków i są w lepszej kondycji. Ale obcych bić trzeba. Nie ma rady.

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro kwi 30, 2003 16:00

dzisiaj nadszedl wielki dzien! pierwszy dzien bez kropelek! :D mam nadzieje, ze pozbylismy sie juz na zawsze tego swinstwa. robale tez zostaly wytepione. jedynie bimis nie bardzo cieszy sie z takiego obrotu sprawy bo w tym tygodniu jedzie na szczepienie a potem bedzie musial sie pozegnac z pomponikami :twisted:
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro kwi 30, 2003 18:37

:lol: :ok:

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 33 gości