Alergia u kota! Intensywne drapanie!!!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 12, 2007 14:41

maggia pisze:
Pastelka pisze:Ja bym radziła zrobić zeskrobiny. U mojego kota jeden wet stwierdzil ze to alergia pokarmowa, ale mimo zmienionej diety nie przechodziło, drugi pobrał zeskrobiny i okazało sie że ma gronkowca.


Zapytam o to również. Boje się, że ta wetka to sie wścieknie jak tak będe jej sugerować. :roll: :)


Jak się wścieknie to zmień wetkę. Mój tez był bardzo mądraliński. Nawet zeskrobin nie zrobił. :x Zamęczał kociaka małego prochami dla ludzi, zastrzykami z antybiotyku..i możliwe że to własnie jest powodem tego, że kicia ma teraz szmery w sercu :evil:
Nie ma sensu ryzykowac. Tu chodzi o zdrowie kociaka

Zuu

 
Posty: 53
Od: Czw sty 04, 2007 12:28
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt sty 12, 2007 15:46

moj kot miał pobierane zeskrobiny na grzyby, pasożyty i bakterie, to są trzy oddzielne próbki. Za każdą płaciłam 20zł.
Aktywny gronkowiec u kota zdarza sie chyba rzadko, więc większość wetów odrazu go wyklucza, częściej zdarzają się grzyby i pasożyty. Jak grzybica nie jest zaawansowana a więc i niewidoczna to na wynik trzeba czekać nawet 4 tygodnie. Jak wet to wszystko wykluczył nie robiąć badań to może trzeba skonsultować z innym. Mój zamiast faszerować zwierzaka prochami najpierw zbadał dokładną przyczynę i dopiero wtedy zaczął leczenie.

Pastelka

 
Posty: 3
Od: Śro lis 22, 2006 10:04
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 16:02

Pastelka pisze:moj kot miał pobierane zeskrobiny na grzyby, pasożyty i bakterie, to są trzy oddzielne próbki. Za każdą płaciłam 20zł.
Aktywny gronkowiec u kota zdarza sie chyba rzadko, więc większość wetów odrazu go wyklucza, częściej zdarzają się grzyby i pasożyty. Jak grzybica nie jest zaawansowana a więc i niewidoczna to na wynik trzeba czekać nawet 4 tygodnie. Jak wet to wszystko wykluczył nie robiąć badań to może trzeba skonsultować z innym. Mój zamiast faszerować zwierzaka prochami najpierw zbadał dokładną przyczynę i dopiero wtedy zaczął leczenie.


Ja już nie wiem co robić chciałam jechać do tego samego weta. Tam były 2 panie bardzo dobrze się Ciupulką zajeły, dokładnie obejrzały, zbadały, pomiziały. :D Widziałam, że mają podejście do zwierzaka. Podobało mi się tam. Z resztą klinka polecana przez forum.

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pt sty 12, 2007 16:14

To może idź tam i popytaj o te testy, może mają tak duże doświadczenie że wiedzą co robią . W każdym razie powinny uzasadnić dlaczego wybrały taki wariant leczenia i dlaczego nie zrobiły testów, a jak się wściekną to no cóż...
Ja na chorobach kocich sie za bardzo nie znam, opisałam tylko swój przypadek.

Pastelka

 
Posty: 3
Od: Śro lis 22, 2006 10:04
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 16:37

Dziewczyny dobrze radzą. Porozmawiaj z wetkami, zapytaj, skąd wiedzą, że to nie grzyb, zapytaj o testy, porozmawiaj o karmach.

Grzecznie pytaj, mów, że się nie znasz, ale słyszałaś, że przy takich objawach to może być to, tamto i owamto. Poproś, żeby Ci wszystko wyjaśniły. Nie odpuszczaj, jak masz wątpliwości w jakiejkolwiek kwestii - pytaj do znudzenia.

Albo Ci wszystko ładnie wyjaśnią, albo się będą plątać w zeznaniach. W tym drugim przypadku trzeba będzie poszukać innego weta...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 17:14

Dzięki dziewczyny! Zapytam jutro weta o wszystko! Tylko sobie to dokładnie poukładam bo w tej chwili mam bałagan w notatkach. Wszystko pisałam co radziłyście.

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Sob sty 13, 2007 12:50

Witam! Właśnie wróciłyśmy od weta. Dziś była jedna wetka ta sama co ostatnio. Otworzyłam transporter a tu wielkie sioo 8O chyba ze strachu. :oops: Biedna Ciupulka.
Pani wetka twierdzi na 100%, że to jest alergia. Pytała czy mamy kontakt z innymi zwierzętami, czy coś zmienialiśmy.
Obejrzała Ciupulke baardzo dokładnie od ogona po czubek głowy. Zadrapania i rany są tylko na karku i szyi. Zbadała, zmierzyła temperature wszystko ok. Wygoliła jej z karku futerko żeby rana mogła oddychać.
Dała Ciupulce w zastrzykach znowu Dexafort-steryd i Dermatitis. Do tego antybiotyk Symulox ma brać przez 5 dni od jutra. Kazała kupić rivanol do przemywania. W czwartek mamy zgłosić się na kontrole. Karmy na razie nie mamy zmieniać bo dopiero ją je 2 tygodnie czyli nadal Royal Canin Sensitivity. I co Wy na to? Leczyć dalej tak jak wetka chce czy jechać gdzie indziej?

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon sty 15, 2007 10:42

Ja bym się na wszelki wypadek skonsultowała z innym wetem. W końcu nikt nie jest wszechwiedzący. Mój domowy wet się o takie konsultacje nie jeży, bo wie, że to dla dobra kiciów. Powiem więcej - sam też pyta kolegów.

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 15, 2007 11:29

Zobaczymy do czwartku co bedzie jak się nie zmieni to pojedziemy gdzie indziej.
Jak na razie Ciupulka się nie drapie ale wiem że to działanie zastrzyków.
Wczoraj była akcja dawania kotu tabletki.
Według instrukcji pani wetki. Jedna osoba miała chwycić kota od tył i przytrzymać za łapki druga rozchylić pyszczek i wcisnąć tabletke na koniec języczka i zamknąć paszcze. Tak zrobiliśmy TZ trzymał Ciupulke a ja jej włożyłam do pyszczka tabletke.
Kotka niezadowolona wyrywała się i wypluła tabletke. :(
Wzięłam tabletke do ręki podstawiłam jej pod buzie a ona zjadła sama bez problemu. 8O
Oblizała się i spojrzała na nas jak na idiotów.! :oops:
Pierwszy raz widze żeby kot sam z siebie żarł antybiotyki. 8O :D

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Pon sty 15, 2007 12:18

Moj Maksio też teraz codziennie łyka i musze powiedziec ze naprawde warto zainwestować troche czasu zeby to się odbywało bez przemocy. Tabletkuję samodzielnie - sadzam w zlewie, podnoszę górną szczęke, przemawiam czule i żuchwa opada sama. Potem tylko celny rzucik, głaski i chwalenie.
Ale takie łykanie jak Cipulka to już mistrzostwo :)

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto sty 16, 2007 18:37

nongie pisze:Ale takie łykanie jak Cipulka to już mistrzostwo :)

Dziękujemy za komplement. :wink: Je te tabletki bez problemu i nie drapie się jak na razie. :D Jutro jedziemy do weta na kontrole.

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Wto sty 16, 2007 20:35

Witaj...
Krótko,w celach informacyjnych, streszczę historię męczarni mojego "syjama-mixa":
Zaczął chorować jako kociak, najpierw pojawiły się łyse placki, potem czerwone, piekące plamy... Potem cały taki był :cry:
Najmocniej zmienione były uszy, głowa, grzbiet.

Miejscowy wet: alergia na pchły, lub grzybica (bez badania pod tym kątem).

Kot był męczony przez prawie 2 lata... przez naszą niewiedzę... i zaufanie do lokalnego weta...

Wreszcie, jak było już kiepsko, skonsultowaliśmy kota w innej klinice...

I szok. Grzybica nie stwierdzona. Diagnoza AZS (atopowe zapalenie skóry).
Na początku kot, żeby go doprowadzić do jako takiego stanu brał:
1. encorton
2. tabl. antyhistaminowe (chyba hydroksyzynę, ale nie dam głowy)
3. do smarowania skóry fantastyczny Zn7 Derm
plus dieta:
RC Hypoallergenic i od czasu do czasu gotowana rybka.

Kot najprawdopodobniej miał potworne uczulenie na kurczaka, wołowinę, dziczyznę itp. Jedynie ryba i sucha karma jest ok.

Diety eliminacyjnej nie musieliśmy stosować, ponieważ od razu były widoczne efekty.

Kot teraz jest zdrowy jak ryba 8)
Ale i tak obawiam się, że zupełnie chybione "leczenie" miało duży wpływ na jego organizm, niestety.

pozdrawiam i życzę powodzenia. T.

tamari

 
Posty: 174
Od: Nie sie 07, 2005 15:12
Lokalizacja: warsz

Post » Śro sty 17, 2007 9:31

Aha do weta idę w czwartek :oops: już mi się dni tygodnia mylą niedobrze.

Tamari dzięki za te informacje. Ja też nie chce kota długo męczyć jeśli nie będzie widać efektów.
Na razie się nie drapie pewnie jest to jeszcze działanie zastrzyków. :roll:
Jeśli nie będzie lepiej to chce zrobić badania krwi i pojadę na konsultacje do innego weta, chociaż do obecnego mam zaufanie jak na razie.

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Czw sty 18, 2007 14:34

Właśnie wróciłyśmy od weta.
W ogóle to był cyrk przed wyjazdem bo dziś byłam sama bez TZ-ta i musiałam Ciupulke wpakować do transportera. A to jest nie lada sztuka bo ona już wie o co chodzi! :roll: Męczyłam się pół godziny ale się w końcu udało! :)
Pani wetka zaczęła od oględzin uszu jakims specjalnym przyrządem ( taki jak u laryngologa), potem patyczkami wyjeła z uszu wydzieline i oglądała pod mikroskopem. w prawym uszku stwierdziła niewielką ilość ropy. :(
Dała krople na to.
Obejrzała Ciupulki sierść od ogona po czubek głowy. Znalazła 1 jajo pchły 8O Ciekawe skąd? Jak ona nie wychodzi? Do tego stwierdziłyśmy obie, że ma chyba łupież bo ma takie białe kropki na sierści.
Ciupulka już się nie drapie. :lol: Nie wiem czy to działanie antybiotyków?
Rana na karku ładnie się goi. :) Dostała zastrzyk Netamectin, preparat odżywczy wspomagający leczenie chorób skóry Efa oile. Aha i do uszu Vetri Derm Otex. Mam nadzieje, że już będzie dobrze i nie będziemy odwiedzać weta z tym schorzeniem skóry.
Niedługo tylko opóźnione szczepienie i sterylka. Ah! Już mam dosyć tego jeżdżenia. Widze jaki to dla niej stres bidulka! Niedługo to Ciupulka znienawidzi mnie, transporter i panią wetke!
:roll:

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

Post » Czw sty 18, 2007 15:07

Bardzo dziękuje Wam wszystkim za rady! Mam nadzieje, że już będzie spokój i nie wróci to drapanie. Jak dorobie się aparatu cyfrowego to założe osobny wątek ze zdjęciami tej mojej czarnej diablicy. :D

maggia

 
Posty: 17535
Od: Sob gru 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Poznań/Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości