Przezylismy noc

bezproblemowo, chociaz moja prawa reka cala jest w sznytach

a rano w sypilani byl SAJGON! Male jedza jak swinki, i wlasnie przed chwila po raz kolejny musialam wymyc podloge. Aaaa, i czarna kocha ten kable bo tam sobie kupke i sioooosiu robila

droga zamknieta
Szara jest straszna czyscioszka, bo miauczala zeby ja wypuscic z kontenerka (zamknelam je na czas mycia podlogi) i poszla prosto do kuwetki

.
No i wyszlo dlaczego pani w lecznicy mowila, ze male nie bardzo chca same jesc. Pewnie ze nie, bo puszeczka Iamsa jest PFUJ i to nawet moj Krzys wie

. Kurczaczek gotowany z Gerberem jest dobry, kaszka dla dzieci tez, animonda dla kiciat tez (mlaskaja przy jedzeniu jak swinki) no ale najlepsze jest mleczko podawane pipetka.
Krzys jest zafascynowany i siedzi i je oglada. Daisy obchodzi duuuuuzym lukiem. Moze sie przyzwyczaja?
Musze kupic spodeczki, wiecej karmy dla kociat, nowa kuwetke bo ta pekla (???) i sie zwirek wysypuje, no i jakis inny zwirek dla nich. Aaaa i chyba kupie klatke dla nich, bo nie mozna z oczu spuscic, a w ten sposob moje sie przyzwyczaja. A moze ktos moze pozyczyc klatki?
Smieszne sa. Szara jest ta odwazniejsza i zaczepialska. Zaczepia nawet czarna w kuwecie
Biedne maja te kuperki, eh. I duze brzuszyska, pewnie robaki, bleee...
Dzisiaj bedziemy