Bardzo mądre i dziękuje za nie....
Tak naprawdę, decydując się na hodowle, wiedziałam, że obok radości jaką niosą z sobą narodziny, dorastanie kociąt i poznawanie ich - jest miejsce na strach, ból i stratę... I tego dziś doświadczyłam. Maleństwa, którym nie dane było żyć, zostawią we mnie swoją cząstkę na zawsze, a maleństwa które żyją pomogą pogodzić mi się z tą stratą. Im teraz jestem potrzebna. Im i ich mamie.