to może po kolei jak to było.....
szukałam kotka dla siebie ( moje ogłoszenie było również na kociarni:)), pytałam wszystkich znajomych czy nie znają kogoś kto ma do oddania kotka, dzwoniłam jak znalazłam ogłoszenie w gazecie.... ale nie mogłam znaleźć bo albo były tylko kocurki albo ogłoszenie już nieaktualne...a ja chciałam kotkę:):):):
aż pewnego wieczoru zadzwoniła do mnie kobieta i powiedziała ze ma kotki
czekałam aż przyjedzie......
było już późno weszła do domu i niosła wiklinowy kosz,kosz który piszczał, bo tego nie można było nazwać miauczeniem....postawiła go i zaczęła coś wyjmować.... cztery 6-cio tygodniowe kocięta ....powiedziała że jedno to kociczka:)::):) od razu mi się oczy zaświeciły... ale dodała też " nie wiem czy ją weźmiesz bo ona strasznie słaba jest ledwo co oddycha i trzyma się nanóżkach...
i tak oto Aniołki znalazły się u nas
nazwaliśmy je MINUTKA i ZARAZEK
wszystko to dzialo się 30 października 2006 roku:):)
a oto one:
[
[/img] 





Dobrze, że wziełaś dwa przynajmniej nie będą sie nudzić. A i rozrabiać będą podwójnie!! 
Tosia
Kaziu





