amidala pisze:podnoszę jeszcze, bo mam kolejne pytania
TZ prawie, prawie

,
ale chcemy wiedzieć czy koty bywają o siebie zazdrosne?
czy trzeba je karmić osobno?
i jak się wprowdza drugiego do domu?
Dopiero tu zajrzalam przeprzaszam

.
Gratuluje decyzji, jestem pewna ze nie bedziecie tego zalowac.
Teraz na szybko odpowiedzi.
Koty bywaja o siebie zadrosne, ale na uspokojenie dodam ze to tak jak z malymi dziecmi. Przybywa ktos drugi i rezdydent czuje sie obrazony, ze stracil wszechpanowanie. Niewatpliwe bedzie sie pozniej cieszyl z towarzystwa, ale na poczatku, moze troche fukac, jednak to mija. Bedzicie mieli rece jak wiatrak glaszczacy 2 futra i oczy jak swiatowit, zeby kazdy czul sie najwazniejszy, potem kazdy sie tak poczuje i zapanuja harmonia i sielanka.
Ja mam trzy i wyrabiam sie z TZ jak ww swiatowit i wiatrak, wiec co to dla Was?
Karmic osobno nie ma potzreby jezeli jedza to samo, ale ze wzgledow higieny warto przyzwyczaic kotki do dwoch oddzielnych misek moim zdaniem. U mnie i pilnujemy, zeby w porze posilkow pyszczek zanurzal we wlasciwe miejsce, a nie do sasiada.
Wprowadzanie....to zalezy. Moze najpierw wysciskaj mocno rezydenta na godzine przed zmiana. Potem pokazujac nowego obserwuj reakcje obydwu. Jak sa napastliwe, ale koncza sie sykiem zostaw niech sie obsycza i obejrza. Jednak, jezeli kotrys z kotkow zacznie sie bac, odizoluj na chwile i postaraj sie uspokoic kazdego z osobna. Za jakims czasie powtorz procedure, az do skutku. Na pewno sie nie pobija, bo o takim przypadku nie slyszalam, syki i bluzgi bywaja normalne kiedy zwierzaki sa troche zestresowane nowa sytuacja. Jednak konczy sie to normalna egzystencja kolejnego kota w domu, a one miedzy sobie juz same ustalaja reguly.
Napisz jaka podjeliscie decyzje co do kolejnego rezydenta i nie martw sie, bedzie dobrze, wierz mi
