TyMa - Buli nie znosi `zapapranego` jedzonka.

I tak cudem jest, że pozwala do połowy saszetki dodać 10ml RC Rehydr., a jak przesadzę to siedzi nad miską i patrzy na mnie jak na goopią.
Doc kazał odstawić leki. Antybiotyk skończyliśmy już całą serię i nie ma potrzeby, a p.bólowe Buli i tak dostawał dość długo i już nie powinien więcej.
Dziś zasłużyłam sobie na mruczanki.

Nie wiem, co prawda czym, ale ucieszyłam się ogromnie. W ogóle to postanowiłam się nie przejmować jego pyskowaniem. On chyba po prostu nie jest przyzwyczajony do brania na ręce, bo Doc stwierdził, że może być jeszcze nadwrażliwy na dotyk, ale raczej go już nic nie boli.
Zdjęć na razie nie wstawię, bo TZ chory, a ja nie umiem podłączyć kabelków [musieliśmy zrobić totalne zabezpieczenie przed kotami i teraz trzeba to po omacku robić, a tylko TZ umie z zamkniętymi oczami podłączyć kabelek gdzie trzeba.]