Jest to moj 1 post na tym forum, tym samym witam wszystkich serdecznie:)okolo 2 miesiace temu stalam sie wlascicielka 3-miesiecznej burej pregowanej koteczki ktora moj brat przyniosl do domu ze smietnika...mam do Was prosbe, zebyscie pomogli mi rozszyfrowac zachowanie mojej Morki..wydawalo mi sie, ze jest jakas poprawa (i pisalam o tym na innym forum...) ale chyba bylo to zludne..albo ja po prostu nie rozumiem jej psychiki. kotka zachowuje sie jak dla mnie tak jakby miala rozdwojenie jazni, jak dla mnie jest troche nieprzewidywalna bo np. jak wchodze do pokoju to miauczy, przybiega, ociera sie o nogi - ewidentnie mnie wita i cieszy sie ze jestem, kiedy siedze przy biurku na lozku to przychodzi do mnie, wskakuje na kolana, glosno mruczy i sie przytula (nawet dostaje juz caluski, czy robimy noski-noski...), nawet vet powiedzial na ostatniej wizycie ze widac ze kotka ma zaufanie do mnie, poza tym nie lubi dlugo siedziec na kolanach u innych u mnie moze godzinami..wszystko wygladaloby swietnie gdyby nie to, ze kotka kilkanascie razy dziennie musi mnie ugryzc, podrapac itd. czasem robi to delikatnie (za kazdym razem reaguje glosnym FE! na poczatku chyba skutkowalo teraz ona jest glucha na moj podniesiony glos, nawet jak na nia krzyknelam to nie zareagowala, poradzono mi zebym stosowala spryskiwacz z woda ale ta metoda tez zawodzi bo kotka boi sie spryskiwacza i zachowuje sie grzecznie gdy znajduje sie on w zasiegu jej wzroku a raczej nie o taki efekt mi chodzilo... ), poza tym nadal ma napady (ataki) na mnie - uszy nisko i wpija sie wszystkimi konczynami i zebami w moja reke dla niej jest to chyba tylko BARDZO agresywna zabawa, bo nie jest plochliwa, nie boi sie mnie..staram sie jej nie prowokowac, bawie sie z nia tylko zabawkami..zdarza sie ze wieczorem zasypiajac w lozku najpierw na mnie poluje (skacze mi na rece i glowe nawet z zebami i pazurami) a potem jak juz zasnie to przesypia cala noc i odkleic sie ode mnie doslownie nie moze! przytula sie do mnie, glosno mruczy, wlazi mi na szyje, na brzuch, lize mnie po twarzy...a jak sie wyspi jest to samo..znowu bolesne polowanie..a pozniej dzien wyglada tak jak juz opisalam - raz kicia mila, raz agresywna..nie wiem od czego to zalezy, nie wiem skad ta agresja u niej, nie wiem jak ja zwalczyc..chcialabym dzialac teraz, jak najszybciej bo kicia jeszcze mala..nie bedzie mi zupelnie do smiechu jak bedzie we mnie wpijac zeby jak bedzie dorosla... innych problemow z nia nie mam, jest czysciutka, apetyt jej dopisuje, nawet nie niszczy niczego. chce ja jakos ulozyc ale nie wiem juz co robic..raz mnie kocha a raz jakby nienawidzi......co o tym sadzicie?
ps. dodam tylko, ze kotka ma zabawki, na ktorych moze sie wyzywac, ma drapaczek, przycinam jej pazurki (jak jest w glebokim snie bo inaczej to mnie atakuje), a przede wszystkim chyba, ma mnie - a ja staram sie otoczyc ja opieka, miloscia i pieszczotami