no własnie o takim psim mówię, ale i to kosztuje.
jak na razie kupiłam betaglukan.
a dziś - niespodzianka. Sprzątam ja temu wczorajszemu kocurowi, ostrożnie, w rękawicach. Postanowiłam go pogąłskać ostrożnie, a nuż mi nie odgryzie ręki. A tu... mrrrrr.... no to wyjęłam kocura, na kolanka. Rękawice precz. A kocur wywalił się i mruczy: głaszcz, głaszcz...
zakładam mu nowy wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1902420#1902420
chcemy rozwiesić ogłoszenia czy komus nie zginął, ale tak anprawdę to nie wierzę w odzew. trzebaby mu tymczas znaleźć, bo on nie jest kotem bazarowym, zasymilowanym. szkoda go...