Iwanek przy ciałku Graffisia, ostatni raz razem. Popatrzcie na Iwanka, jaki... smutny, skupiony...
Jak mi Iwanek umrze, z żalu... Leży teraz w Graffisia transporterze, z którego jeszcze nie wyjęłam poduszki elektrycznej...
Szczury nie wiedzą - nie wychodziły dzisiaj z klatki, bo nikt nie miał dla nich czasu... Miałam nadzieję, że Graffi będzie najlepszym przyjacielem szczurów... Szczególnie Gryzeldy... Andrew i Gryzelda niedługo też odejdą, bo ich czas powoli sie kończy...
najśliczniejszy kotecek na forum... (nie obrażajcie się inne kotki, ale mój był najśliczniejszy)
Z tego wszystkiego sama dziś nie wzięłam swoich leków, nie miałam czasu nic zjeść oprocz porannej kawy... W domu jak w chlewie, pranie nie rozwieszone, a ja siedze tylko i myslę, i ryczę, i nie wiem dlaczego to wszystko tak się ułożyło... W południe wróciłam od weta, Grafiś zmarł o 16, leży w kartoniku... A ja siedzę...
A ja odkad weszłam na to forum to vzytam i rycze . jak dzieciak ;-(
Macie tyle miłości w sobie i tyle dostajecie wzamian ....
Bardzo Ci Gina współczuję, znam ten ból ..... Eh . brak mi słow