Pierwszy raz kiedy przez zupełny przypadek pojawiłam się w poblizu okienka piwnicznego i on akurat tam siedział z mamą. Gdybym przechodziła tamtędy 5 minut wcześniej albo później pewnie umarłby w ciemnej piwnicy jak dwójka jego rodzeństwa.
A drugi raz otarł się o śmierć, kiedy okrutna p. zaatakowała moich poopiecznych. Bajtek wygrał

Teraz szuka domu.


Ps. Wtajemniczoni w Rozumkowe sprawy wiedzą , że udało się uratować jeszcze jednego kotka -brata Bajtka, Kajtka. Ale Kajtka nie musze już nigdzie ogłaszać




