Kolejny pracowity weekend w schronisku... tym razem wapnowanie pomieszczen najbardziej oblężonych przez koty.
Żóltopomarańczowe plamy posikanych ścian uparcie nie schodzą, nie zmywają się, nie dają zamalować
Rece opadają. Chyba trzeba będzie skuć tynk
Jedzonko i żwirek znika z prędkością światla. Ale przynajmniej koty coraz bardziej radosne i przyjacielskie. Zaczynają się lasić, glównie przy jedzeniu
Dziękujemy wszystkim którzy wzięli udzial w aukcji allegro oraz wplacili datki na konto Fundacji. Niestety nie mamy danych z allegro , bo jak wiemy aukcja zostala usnieta. Dlatego prosimy wszystkich którzy nie dostali jeszcze tapetki lub komentarza o kontakt na pw.
Pieniążki które do tej pory zgromadziliśmy wydaliśmy na 10 kg wór RC Sensible, zeby domieszać go do jedzenia slabszej jakości.
Zostalo jeszcze na opakowanie BetaGlukanu, zeby podnieść biedakom odporność.
Teraz w dalszym ciągu potrzebny Stronghold i szczepionki dla kotów.
Wiele z nich musimy także podleczyć.
Nasz największy problem to staruszek - dziadulek. Nie ma imienia ale ma polipy

. Caly czas chodzi z języczkiem na wierzchu i oddycha tak glosno, ze slychac go z drugiego pomieszczenia
Moze ktos ma doświadczenie z polipami? Kot jest nie pierwszej mlodosci , ma jakieś 12 lat. Jest kochany, przytulasty, ufny. Od 6 lat mieszka w Oklesnej i mimo to nie zwariowal
Weci mają zdania podzielone. Jedni mówią jak najszybciej usunąć, inni broń Boże nie ruszać
Ręce opadają. Jeszcze wczoraj przybyl mi kolejny slepy
pies
Poniżej dziadziuś
