Rosie dawniej Kicia z Katowic-koniec wspólnej drogi ........

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 13, 2006 14:04 kot

wedle wetki ktora rozpoczela leczneie Rosi
Rosi mja przewlekly stan zapalny i to powoduje falowanie wynikow
czas rekonwalescencji moze trwac i do 6 miesiecy
trzymamy za nia :D

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Śro wrz 13, 2006 14:54

nie mialam czasu w kafejce doczytywac - ciesze sie, ze kroplowki to nie problem :wink:
Kaska - poniuewaz kot jest poschroniskowy - infekcja moze byc jakims wyjatkowo opornym swinstwem - u Boniego byla to E Coli - niestety przez prawodopodobnie rok infekcji za bardzo uszkodzila nerki :( - wiec jej zwalczenie skuteczne po antybiogramie juz niestety nie pomoglo :(

jesli Rosie dostaje antybiotyk to nie wiem na ile prawdziwy bedzie antybiogram i posiew
zazwyczaj sie je robi 10 dni po zakonczeniu kuracji

w tym momencie bardzo wazna jest identyfikacja wroga i wlaczenie skutecznego antybiotyku
nie podwazam doswiadczenia wetek - ale Gubala ma doswiadczenie dokladnie z przypadkiem Boniego - kota po przezyciach zblizonych do schroniskowych, po skrajnym niedozywieniu, po odchuchaniu przez Maryle - kilku antybiotykoterapiach, ktore niestety nie zwalczyly Coli do konca - z uszkodzonymi na tym tle nerkami
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 13, 2006 19:59

Wyniki moczu - może ktoś coś mi powie :

SG 1.025
pH 6
GLU Negative
BIL Negative
KET Negative
BLO Moderate
PRO >+300 mg/dl
URO 0,2 E.U./dl
NIT Negative
LEU Large

Nabłonki pr.1-3 w polu widzenia
Krwinki białe 7-10 w polu widzenia
Krwinki czerwone 4 - 6 w polu widzenia
Wałeczki brak
Skł.Min. Brak
Bakterie obecne w preparacie

Kota miała wyciskany mocz, biedna wypastwiliśmy się nad nią dokładnie.
Ale grunt, że się udało ..... choć odrobinkę .....

Nie wiem może ktoś coś mi powie - od pani doktor usłyszałam, że nie jest aż tak źle jak można by się spodziewać ...... Ze mamy stan zapalny także pęcherza, ale kota jest w tej chwili na antybiotyku więc na razie nic więcej nie robimy ....
Ostatnio edytowano Śro wrz 13, 2006 22:10 przez KaśkaGM, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 13, 2006 20:21

Kaska - i prawda jest taka, ze tak samo sie wydawalo u Boniego
a to stan zapalny nosa, a to ucha, a to pecherza
jeden antybiotyk, drugi, trzeci
wyniki nerkowe skoczyly, spadly
niby zaleczone
one na jesieni nie byly tragiczne

w posiewie juz w Krakowie w koncu wyszlo, ze bakteria byla wrazliwa tylko na gentamycyne, ktorej wet nie wybierze przy chorych nerkach
przedtem tez oczywiscie stan zapalny przeleczony w oparciu o wyniki z poczatkow grudnia z Wawy i objawow innych

rzuc okiem do mojego profilu - tam znajdziesz watek - B&B&S - kiedys B&B&B - tak od grudnia opowiada o Bonim
poprzednie dzieje u Maryli wklejalam chyba w watku nerkowcow

zbyt sie ich historie wydaja zbiezne, zeby mi sie lampka alarmowa nie palila przed oczami intensywnie
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 13, 2006 20:39

Dlatego trzeba zrobić posiew i antybiogram.
Ja bym przy niewydolności nerek nie leczyła infekcji na oślep.
Bo szanse na oślep to tylko 50% - uda się albo nie, a przy zastosowaniu antybiotyku wskazanego w antybiogramie rosną do 90% przynajmniej.
Ot, taka sobie różnica.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro wrz 13, 2006 22:22

O posiewie i antybiogramie wspominałam w gabinecie ... Tylko zastanawiam się, bo już to Kasia pisałaś - teraz przy antybiotyku nie ma sensu go robić ...
Poza tym dzisisaj Rosie pozwoliła sobie wymasować tyle moczu, że ledwie starczyło do analiz ..... Jutro znowu zapytam o posiew przy okazji kroplówki .... To nie jest tak, ze ja specjalnie nie chcę zrobić tych badań - po prostu sama nie jestem w stanie pobrać (czytaj: złapać) moczy - Rosie nijak nie idzie na współpracę - próbowałam z zaskoczenia podstawić co nieco, ale kota sika prawie siedząc na żwirku i na dodatek przerywa jak jej chcę przeszkodzić, kuweta pusta nie sprawdza się, bo sie nie załatwi - naleje do pudeł z ksiązkami, albo w pranie ...:( W tej chwili "zależę" od wetki - czy wymasuje Rosie pęcherz czy nie, no i oczywiście od Rosie czy pozwoli na to - ja się za masaż nie wezmę, jakbym umiała to nie było by problemu .... Dzisiaj jak tylko wróciłyśmy od weta pogalopowała do kuwety i było ładne sioo, a w gabinecie jak oddała 20 kropli to wszystko ..... Dziękuję za rady - Kasiu wątek przeczytałam .... i myślę nad kolejnym masażem pęcherza ....
( a co do bakterii obecnych w moczu - rozmawiałam z panią z labu i powiedziała, że nie widzi ich aż tyle żeby to było odstępstwem od normy )
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 14, 2006 14:42

KaśkaGM pisze:
Kota miała wyciskany mocz, biedna wypastwiliśmy się nad nią dokładnie.
Ale grunt, że się udało ..... choć odrobinkę .....

Nie wiem może ktoś coś mi powie - od pani doktor usłyszałam, że nie jest aż tak źle jak można by się spodziewać ...... Ze mamy stan zapalny także pęcherza, ale kota jest w tej chwili na antybiotyku więc na razie nic więcej nie robimy ....


Biedna Rosi :(
Ale juz wiadomo co sie dzieje.
Takie koty ja Twoja Rosie i moj Filus potrzebują czasu by odzyskać zdrowie.
Bedzie dobrze.

Kasiu, trzymam mocno za Rosie.

Ps. jestem poza zasiegiem, na chwile wpadłąm na inspekcje do kotów . Wieczorem sie odezwę na gg. :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt wrz 15, 2006 9:10

Wczoraj rozmawiałyśmy z panią doktor - i decyzja jest taka :
W tej chwili Rosie dostawała przez 4 dni Ceporex, który takze działa na E.Coli, więc szkoda przerywać kurację, bo to już niczego nie zmieni - tak jak napisałaś Beliowen - jest 50% szans na to, że zadziała - a w momencie przerwania takich szans nie ma wcale ... czyli sprawa bez sensu - tym bardziej, że Rosie czuje się lepiej - siusia normalnie, je granulki że aż miło, jest bardzo kontaktowa, ostatnio złapałam bestię siedzącą na szafkach kuchennych - czego do tej pory nie robiła - inteligentna bestia nauczyła się od chłopców jak się tam dostać - bo u nas to nie takie proste ;)....
W przyszłym tygodniu robimy badania krwi czy leczenie przynosi jakieś "wymierne" rezultaty i zrobimy posiew moczu .... może to "musztarda po obiedzie", ale mam nadzieję, że jednak nie.... że ten antybiotyk poradzi sobie z tym paskudztwem, które trapi Rosie ....

Fredziolino - przepraszam za "braki" na gg,
ale sama ze sobą biegam po szpitalach - tak samo jak Rosie siadły mi nerki i to juz tak samo konkretnie
(stąd w moczu Rosie poczułam specyficzny zapaszek - moje nerki pracują podobnie jak jej),
potem z Rosie gnam do weta - wczoraj czekałyśmy na wizytę 2 godziny.
Jak wróciłam do domu po prostu padłam ..... Postaram się poprawić ....
Stale myślimy o was - o Dwunogach i o Filusiu także .... co tam powiedział wet na wyniki ??
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 17, 2006 12:08

JUż myślałam, że wszysko zaczyna się powolutku prostować, a tu wczoraj niespodzianka ...... :(
Snowie jak zwykle wlazł mi na kolana coby sie zdrzemnąć i zaczął się namiętnie dopraszać o mizianki .... No więc zaczęłam go polerować z rówie wielka zaciętością .... i nagle .... szok .... :strach: w sierści coś jest - jakiś strup ...... Na mnie padł blady strach ..... Wołam TŻ ..... Zaglądamy co tam jest ...... a tu piękny wielgaśny, twardy i obrzeżony strup ..... No więc wycięliśmy sierść w oklolicy "podejżanego" miejsca i dokładniej oglądneliśmy kota - znaleźliśmy jeszcze jedno, znacznie mniejsze znalezisko .... Niestety na konsultacje wetowe było juz zdecydowanie za późno, bo jak to w sobotę - nikogo nie ma ..... Kot poza tym ma się dobrze, nic mu nie dolega czyli zapadła decyzja "nie panikujemy tylko czekamy do poniedziałku ".... Hmmm ale jak ja mam nie panikować ???? A jeśli to nie grzyb ???? Przez te kocie sprawy zawalam coraz więcej "poważnych spraw" ....... zaczynam popadać w paranoję .....

Dla osłody zrobiliśmy malutką sesję foto i okazało się, że poza Snowie mamy jeszcze jedno zwierzę "modelingowe" - Rosie .... Ona po prostu uwielbie jak jej się robi zdjęcia ;)

To Rosie ala Dama ze Starego portretu ....Obrazek Rosie postkomunistyczna - wtedy były tylko czrno-białe fotki ;)Obrazek

Rosie ala "Pele"Obrazek i W oczekiwaniu na kolacyjkęObrazek

I żeby nie było że tylko Rosie:

Ciaputek - Jednooki bandyta:Obrazek Morfi i ogon CiaputkaObrazek
Jego "Wysokość" MorfiObrazek Przystojniak SnowieObrazek
I oczywiście Siri Obrazek No i Siri z Ciaputkiem - po kolacji brzusio musi się ułożyć ;)Obrazek
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie wrz 17, 2006 16:58

Piękna kocia banda :love:

Rosie ala Pele pomyliłabym z Filemonem, wysokie łapska niczym szudła a ciałko takie wąskie i chudzieńkie w porównaniu z pozostałymi.

Kasia jak masz clotrimazolum to możesz smiało posmarowac zmienione miejsca. Ja w płynie wylewam na uszy Mariana-bis podczas jedzenia, juz powoli ustępuje, ale miał czerwone i sie drapał.

Trzymaj sie Sakrbie!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro wrz 20, 2006 9:03

Wczoraj zrobiliśmy kolejne badania - w prawdzie miały być zrobione dopiero we środę, ale Róźka przestała jeść, zrobiła sie senna i na dodatek zawoniało jej z pysia ..... ( przy poziomie mocznika 17,85 nic nie było czuć ) :( Nie wytrzymałam i zadzwoniłąm do dr Gubały ..... poprosił, żeby stawić się jednak z nowymi wynikami ..... Tym razem zrobiłam wszystko - od morfologii do fosfotazy alkalicznej .....
Tylko wyniki nerkowe i morfologia są do bani ....Reszta idealna ...
Oto wyniki z wczoraj :

WBC 25.9 (40.9)
RBC 5.02(6.10)
HGB 7.0 (8.6)
HCT 22.8 (28.6)
PLT 751 (752)
MCV 45 (47)
MCH 14.0 (14.1)
MCHC 30.8 (30.1)
RDW 16.7 (16.0)
MPV 9.7 (9.5)

%LYM 9.3 (6.2) #LYM 2.4(2.5)
%MON 7.1 (3.8) #MON 1.8(1.5)
%GRA 83.6 (90.0) #GRA 21.7 (36.9)

ASPAT 15.9
ALAT 35.4
MOCZNIK 24.17 (17.85)
KREATYNINA 2.5 (2.90)
AMYLAZA 1065.0
FOS.ALKAL. 36.2

Diagnoza nadal ta sama - infekcja układu moczowego z niewydolnościa nerek....
Na razie pan dr Gubała zaordynował zmianę antybiotyku na Enroxil, do tego Rosie na wlewy pożylne z soli i wczoraj dodatkowo dostała trochę glukozy, do kroplówki idzie Furosemid, do pysia mała dostaje Lotensin i z jedzeniem dla nerkowców Ipakitine. Dzisiaj jedziemy znowu na kroplówkę( i tak przez całe 7 dni) - kurcze dla nas to cała wyprawa przez to zakorkowane miasto - prawie z jednego końca na drugi, dla Rosie to stres więc redukujemy jak można czyli jeździmy taxi :( I nie leczenie, ale właśnie taryfy nas chyba zabiją ......

Mała po przyjeździe z lecznicy pogalopowała do kuwety ( po drodze było jedno sioo w kontenerku), zrobiła piękne sioo - sika teraz jak najęta, ale co ważniejsze przysiadła do miski i zjadła ( dzisiaj rano też zjadła granulki i trochę mięsa).
Mam nadzieję, że jeszcze te jej nerki "zaskoczą", że jeszcze będzie lepiej ... Jest z nami bardzo krótko, ale kocham tego kota strasznie i nie chciałabym już ...... :(

Prosimy o kciuki .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 20, 2006 9:27

bardzo mocno trzymamy :ok: :ok: :ok:

mowilac Gubale, ze umiesz robic kroplowki ? ze nie boisz sie takich zabiegow przy kocie ?
po zalozeniu wenflonu, gdyby sie nie zatykal - moglabys robic w domu
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 20, 2006 9:42

Mocne kciuki za Rosi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: aby szybko wyszła na prostą.
Sama mam dwa nerkowce :( , to kibicuję każdemu kiciusiowi, który ma z nerkami problem.
jednego Wam dziewczyny zazdroszczę, dużego miasta i możliwości znalezienia mądrego weta, bo ja muszę konsultować objawy i leczenie na forum, potem idę do weta i pytam się co on o tym myśli, najczęściej aprobuje i ustawia leczenie. Bez pomocy forum moje panienki już by chyba były za TM :(

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro wrz 20, 2006 9:42

Na razie to nasza decyzja ( choć oczywiście muszę trochę ponarzekać ;) ) , aby mimo kosztów jednak do niego jeździć na te kroplówki .... Właśnie nie wiem jak to u niej bywa z tym zatykaniem wenflonu - to jest pierwsze podejście dożylne do Rosie - fakt, na razie ma rozrzedzoną krew, ale strzeżonego Pan Bóg strzeże - ostatnie nasze dożylne podawanie miało miejsce kilka lat temu i to kota była baaardzo spokojna, czego o Rózi w żadnym wypadku nie mozna powiedzieć ;) Rosalka to kicia "bez kości" Łapami wiatrakuje jak zawodowy olimpijczyk w stylu klasycznym ..... Cały czas "pływa crawlem" ;) (lecznica mimo, że to dla niej stres, troszke ją stopuje i mozna nad kotem "zapanować", metody pacyfikacyjne na znajomym terenie niesprawdzają się ). Teraz jak sobie przypomni, że coś ma na łapie to chodzi po mieszkaniu jak "kasztanka Piłsudzkiego" - kłusem "wyciągniętym" .... Albo odwodzi tak śmiesznie zawenflonowaną łapę - prawie o 90 stopni w bok ..... :roll: ( jak nie pamięta o wenflonie to goni za chłopakami jak mały samochodzik)
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 20, 2006 10:54

juz wiem o co chodzi w takim razie - u mnie Balbina w domu spokojniejsza u weta zamienia sie w osmiornice z pazurami , a Bazylia u weta wpada w blogoslawiony stupor
trzymamy kciuki bardzo mocno za dziewczyne
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, haaszek, puszatek i 11 gości