Lili, serdecznie Ci dziękuję za te piękne aukcje!
To bardzo duży wkład do garnka z jedzeniem dla zdrojowych kotków!
Magdalena – której również dziękuję! – pomaga nam od dawna, stąd wiem, że jest tak słowną i odpowiedzialną osobą, że spokojnie możesz już wysłać Jej konika.
Jeśli zaś chodzi o zdjęcia, to nadzieja tylko w Carmelli...
Ja liczę na to, że kiedyś się wybierze ze mną na koci obchód, najlepiej o zwykłej godzinie, czyli o 24.00

i wszystkie je ładnie zdejmie
Szczególnie liczę na nocne zdjęcia Misi, bo ona w świetle latarki (a więc zapewne także i w błysku flesza) wygląda dość niesamowicie, taki... koci upiorek

Ale to moja kochana starowinka jest
Ja już, dzięki Waszej pomocy i zainteresowaniu, czuję się na tyle podniesiona na duchu, ba, nawet na ciele

(a niedomagało ostatnio mocno) – że podjęłam kroki w celu kastracji Nufki, kotki dokarmianej przez mnie, ale spoza zdrojowej gromadki. W widocznej już w ciąży
Co prawda nie jest jeszcze tak dobrze, bym mogła ją u siebie przetrzymać – ale tu znów liczę na Carmellę, która już wie i działa (czyt.: pertraktuje z Tz-em

).
Byłoby cudnie, gdyby się udało, bo dziś dzwoniłam do weta, by zapytac o cenę, a on mi na to (tzn. na delikatną sugestię o zniżce) – cyt.: “No to proszę przywieźć, no, jak będziemy mieć jakiś luz przerobowy, no... to zrobimy za darmo, no...”
---