Markiza w super domu. Asesor [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 26, 2006 19:55

o kurcze
strasznie mi przykro,czytałam o nim i cieszyłam się, że zalazł domek...to zapewne były glizdy kocie lub mysie tasiemce
a czym był odrobaczany??? jaki środek i w jakiej formie, pasta, tabletka??
robaki podczas odrodaczania bronią śię i wydzielają do organizmu dużą ilość toksyn, które go zatruwają

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Sob sie 26, 2006 19:56

sibia - a czym były odrobaczane?

['] współczuję :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob sie 26, 2006 20:00

to była druga porcja fenbendazolu w żelu.
mam złe doświadczenia z vetminhem i to miało działać łagodniej.
był ważony za każdym razem przed, dawka była dobierana do wagi.

już tak kiedyś straciłam szczeniaka, zawsze panikuję przed odrobaczaniem. jak widać słusznie.

biedny kociak, w dodatku umierał w obcym domu, nie wiedząc czemu go oddałam.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 26, 2006 20:09

pozostaje jeszcze pytanie czy kot się załatwił po tym odrobaczeniu
bo jeśli się załatwił to zabiły go robale, pewnie było ich dużo :(
i nie trzeba było dawać łagodnego leku tylko silniejszy
w takiej sytuacji dość łagodny ale nie zatruwający jest panacur podawany przez 3 dni

też miałam tak zarobaczonego kociaka 6- tygodniowego wtedy Fredzia, który przez 2 tygodnie nic nie jadł tak się zarobaczył , był w sumie 5-krotnie odrobaczany i wet mu podawał jedną tabletkę tydzień po poprzedniej, bo uznał że większe jest ryzyko śmierci z powodu robali niż leku, miał rację
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob sie 26, 2006 20:11

ja polecam pastę flubenol, u nas jest sprawdzona

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Sob sie 26, 2006 20:15

tylko tu po pierwszym nic nie wskazywało silnego zarobaczenia.
w ogóle nie wskazywało - kot pięknie jadł, miał cudną sierść, był wesoły.

martwię się, co robić z Markizą. dostała to samo tylko raz na razie. jest chudziutka, je mało - sama sobie reguluje, chyba boi się przeciążyć łapę, wszystko co zjada idzie w ranę, która się goi, była pół kilo prawie lżejsza od Asesora.
Nie wiem, czy teraz, po 5 dniach dac jej parafinę?
pokazać ja jutro wetowi?
nie wiem co robić.

Asesor w nowym domu robił kupę, do kuwety, wydaje mi się ze przytkanie powoduje zatrucie toksynami, nie wydalanie robaków, co miałas na myśli pisząc, ze jesli robił to zabiły go robaki?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 26, 2006 20:42

no właśnie, sibia to jest taki problem
dopóki kot głoduje (na wolności) to jakoś sobie z tymi robakami radzi, utrzymuje się względna równowaga

jak tylko trafia do domu, dostaje super karmę i to dużo, rośnie kot, rosną z nim jego robale, przez jakiś czas jest super a w końcu nie daje rady (pisze to na przykładzie mojego Fredzia)
nie ma jak się ich pozbyć, łagodny lek jak widać nie zadziałał a może zadziałał tylko nie na wszystkie, robaki wędrują, uszkadzają jelita, wątrobę itd...
kot odmawia jedzenia
Fredzio na szczęscie wtedy zwymiotował mi całkiem okazałego robala więc wiedzieliśmy z wetem o co chodzi

Asesor nie zdążył :( być może miał silnie uszkodzony któryś narząd, może perforacje jelit :(

ja bym po konsultacji z wetem podała Markizie panacur przez 3 dni
i obserwowała qupę czy nie ma w niej nieżywych robali - to ważne
odrobacza się dotąd aż w qupie nic nie będzie
znam kota odrobaczanego 13 razy
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob sie 26, 2006 21:53

Sibia, tak strasznie mi przykro :(
To jest nie do wiary :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob sie 26, 2006 23:43

Asesorku bądz szczęśliwy na tęcziwych polanach (")
Markizo nie daj się robalom!!!Bądź silna!!!

sibia nie poddawaj się, walcz o reszte kociaków :roll:

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Nie sie 27, 2006 1:21

Strasznie mi przykro :(

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 27, 2006 11:52

jak Markiza się dziś czuje i że się tak zapytam jak wygląda jej qupa?Ma w niej jakiś pasażerów na gapę??

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Nie sie 27, 2006 14:26

aż nie chce się wierzyć :(
tak bardzo mi przykro :(

Asesorku [']
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sie 27, 2006 15:24

A Markiza za to ma domek.
Super domek.
Będzie jedynaczką, ale pan pracuje w domu i będzie z nią cały czas.
Do maja mieszkała tam kotka, która odeszła na raka po walce, więc domek wie, co i jak.
Niesamowicie są fajni, popłakaliśmy sobie razem opowiadając o wcześniejszych zwierzakach, dawno nie pozanałam tak ciepłych ludzi.

A Ebi ma jutro gościa, który zadzwonił w jego sprawie w trakcie wizyty domku Markizy. W Ząbkach, miałby 3 letniego kolegę, z fundacji, po przejściach, jego pani wraca późno i szuka kotu towarzysza.

Tak więc kciuki prosimy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie sie 27, 2006 17:11

ah, trochę mi szkoda, że nie zawita do mnie, ale oczywiście się cieszę z domu Markizy. To bardzo fajnie, że jest więcej takich ludzi, którym nie przeszkadza to, że kot nie ma nogi, oka, czy ogona. domek napewno nie pożałuje swej decyzji, takie kicie są super wdzięczne i wogóle kochane.trzymam dalej kciuki za zdrowie Markizy i przyszłą przeprowadzkę :D :D

Vikamila

 
Posty: 394
Od: Czw sty 26, 2006 20:28
Lokalizacja: Kraków/Bukowno

Post » Nie sie 27, 2006 17:59

Vikamila, też bym chciała, żeby Markiza poszła do forumowego domku (może ten się zaloguje?), ale miałam w głowie, co pisałaś - że jeśli znajdę super domek to oddać. I super domek się pojawił.
Ale to, że miałam komfort, że mam alternatywę pomogło mi w rozmowie, nie byłam zdeterminowana oddać, bo nikt nie chce, a mimo to ocena wypadła super, to naprawdę ekstra dom będzie.

Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa po odejściu Asesora. Nic o nim nie pisałam, bo on miał zaklepany domek, ale to był wspaniały kot, bardzo kochany, cały czas zajmował sie siostrą i pomagał jej.
Jakoś ciągle nie mogę uwierzyć, że on nie żyje.

A dodatkowo martwię się o Markizę - jest super, przed chwilą bawiła się z Walerym pięnknie, ładnie je, chodzi po mieszkaniu, ale boję się, że i z niej zaczną wychodzić robale. a nasza wet dopiero jutro od 20.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, puszatek i 50 gości