To miała być nudna, długa niedziela, o jakiej marzyliśmy już jakiś czas....Niestety nie była.
Zaczęło się niewinnie – Maciek na piłce, ja wstałam ok. 9:00 – nakarmiłam koty i zrobiłam sobie kawę....
Ok. 10:00 zaobserwowałam nieco luźniejszy stolec Elzy, a po 15 minutach Fantasii. Zadzwoniłam do lecznicy. Ustaliłyśmy, że podamy Smektę i zobaczymy co będzie dalej. Ale dalej było już źle, bardzo źle. Fantasia zaczęła biegać od kuwety do kuwety płacząc, a nie korzystając z toalety. Po 10 minutach takiego biegania – udało się! Fantasia zrobiła qupę. Tyle, że nieco dziwną. Po dogłębnym obejrzeniu qupy okazało się, że z Fantasii wyszedł patyczek higieniczny oblepiony nieco qupką. Jak coś o długości 10 cm jest w stanie pokonać meandry jelit – zostaje tajemnicą. Najważniejsze, że wyszło...
Ale to nie koniec atrakcji, po 15 minutach – Fantasia zwróciła śniadanko... Dla mnie to znaczyło jedno – zator.....Pędem pojechaliśmy do weterynarza. Tam Fantasia dostała kroplówkę, Betamox, Tolfonę, No-spę, Metoclopramidium oraz olej parafinowy. Zrobiliśmy RTG, na razie bez kontrastu. Nie widać dużego zagazowania, choć pojedyncze pęcherzyki gazu widać... Parafinę podałam jeszcze w domu 3x2ml co 30 minut.
Ciąg dalszy postępowania jest taki: dałam kolację (nie zwymiotowała!!!), podam kolejne posiłki i.... czekamy na qupkę. O tyle jestem dobrej myśli, że Fantasia ma apetyt i bawi się...Jeśli jednak do jutra qupki nie będzie, czeka nas RTG z kontrastem, a potem... nie chcę myśleć co może być potem. Boję się, potwornie się boję. I czuję się winna, bo powinnam była przewidzieć, a nie przewidziałam. Bo przez moją głupotę cierpi moje ukochane zwierzątko... Miałam zapewnić jej bezpieczeństwo, a nie zapewniłam... Nitki, guziki, folie, drobne pieniądze są głęboko schowane. A patyczki leżały... Elzunia lubiła się nimi bawić, nie pomyślałam...
Piszę to z dwóch powodów:
- po pierwsze liczę na forumowe kciuki, one potrafią zdziałać cuda;
- po drugie: chcę przestrzec, że nawet takie rzeczy jak patyczki higieniczne mogą być dla kotów bardzo niebezpieczne. Uważajcie, proszę...