Lunus Mruczace Cudo obchodzi dzisiaj urodzinki
Syneczkowi Mojemu zyczylysmy juz wszystkiego naj naj naj,
duzo zdrowia przede wszystkim
malo stresu
apetytu
radosci
cierpliwosci
wiary
i nadziei
ktorych uczy mnie kazdego dnia
Tak mi sie jednak na refleksje zebralo.
Lunus choruje juz prawie 3 lata.
"Prawie" to znaczy wkrotce przekroczymy "te magiczna granice"
gdy zachorowal w zagranicznych publikacjach
czytalam wlasnie o tych 3 latach
w Polsce mniej, w praktyce
Roznie bylo
teraz zaluje wielu rzeczy
ze nie potrafilam nigdy byc
kochajaca mamusia
taka po prostu
kochajaca
On jest najdrozsza mi istotka
walcze
kocham
ale pomiedzy tym wszystkim
miedzy nami
jest moj strach
bezradnosc
smutek
zal
Z perspektywy czasu widze ze nigdy sie nie pogodzilam
z nieuchronnoscia
nieuleczalnoscia
choroby Lunka
ze choc wiem ze to nierowna walka
nie ma we mnie zgody na to
co sie dzialo, dzieje i bedzie dziac
Ja chyba wciaz wierzylam
glupio
naiwnie
desperacko
ze znajde jakis lek
ze diagnoze
ze ...
nie wiem, cos
ze sie poprawi
ze jeszcze bedzie lepiej
bezpieczniej
normalniej
Chcialam wierzyc ze "jutro"bedzie lepiej
nie bylo...
Tak naprawde mamy tylko dzisiaj
i az dzisiaj
a ja nie umiem
Nie wiem ile czasu nam jeszcze zostalo
Widze ze jego stan i sprawnosc sie pogarsza
czasem wyraznie, czasem tak delikatnie
ze to uderza w ktoryms momencie
dzis widze ze zeszla wiosna i wakacje
byly dla nas lepsze
Choc mamy wciaz te dobre momenty
dla ktorych warto
czuje ze warto
Zycze Ci Luneczku
abys byl ze mna szczesliwy
i mogl na mnie liczyc zawsze
zawsze...