naczelnik straży miejskiej mówi ze to sprawa karna w gesti policji i żeby napisac pismo i zanieść do dyzurnego na chłapowskiego (jedno dla siebie z potwierdzeniem wziąć) i że wtedy musza wszcząć śledztwo...
ale pewnie to samo powie Pani opiekującej się Martusia policjant.