Za długo był względny spokój
Wczoraj przez przypadek odkryłam, że Viki posikuje poza kuwetką

TYlko dlaczego sobie wybrała półkę z najładniejszymi albumami, niestety kilka książek musiało wylądować na śmietniku w tym moja ulubiona "Królestwo Zwierząt" Musiała tam posikiwać od jakiegoś czasu, bo na kilku albumach zdążyła się zadomowić pleśń.
Wyjęłam resztę książek, postawiłam tam kuwetę i się zastanawiam jak ją zniechęcić do tego miejsca. Na razie porozkładam plasterki cyrtyny ale nie wiem czy to będzie wystarczający odstraszacz
Teraz rozpoczynam polowanie na sioo, przydałoby się je przebadać. Ale ogólnie martwię się Vikusią, bo na oko widać, że coś jej dolega. Nie wiem czy tylko tak źle znosi upały, czy to sprawa poważniejsza. Nie ma apetytu, jest taka osowiała
Najgorsze jest to, że wetom też brakuje koncepcji co jej może dolegać
