Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 27, 2006 12:56

Czasami wystawi puchaty brzuchol do góry. To chyba jedyna ekstrawagancja w jej wykonaniu :lol:
No i wskakuje na szafę 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw lip 27, 2006 13:18

Kicorek pisze:Czasami wystawi puchaty brzuchol do góry. To chyba jedyna ekstrawagancja w jej wykonaniu :lol:
No i wskakuje na szafę 8)

Wow :lol: To faktycznie pełne szaleństwo. :ryk:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 28, 2006 20:23

Tak sobie czasem czytam różne wątki i kontrowersyjne wypowiedzi o kotach wychodzących, kotach wolnożyjących, a potem patrzę na moje i trochę mnie pika serce, że je tak trzymam w tych 40-tu metrach... :(

A potem zobaczę jakiegoś na osiedlu i mi mija szybko. Na jakiś czas. :?

Godzinę temu wychodziliśmy z TŻ'em i nasza Kropa strasznie jęczala. Jak tylko otworzyliśmy drzwi wystartowala na klatkę schodową. Zamykalam ją w domu i slysząc jej miauk znowu poczulam pikanie. :?

Teraz wróciliśmy. Po drodze spotkaliśmy nasze osiedlowe stadko. Nigdy nie widzialam ich w grupie, zawsze jeden, góra dwa koty. Teraz spotkalam cztery razem. Cztery takie, których nie widzialam nigdy wcześniej... :(
TŻ wyjąl paczuchę z Whiskasem (nosi w torbie na wszelki wypadek - wyszperal w szafce jakiś czas temu i nic mi nie powiedzial cwaniak), a one jak na zawolanie ruszyly na dźwięk albo widok tej paczki. Widać ktoś je tym dokarmia czasem. Umarlam po prostu. :(
On poszedl dać im papu, a ja siedzialam w kucki i lykalam ślinę. :oops:

I tak sobie myślę - jak to się robi :?: Jak się patrzy na te bidy i co się czuje jak się wraca do domu :?: Ile to trzeba mieć sily, żeby na to patrzeć dzień w dzień i normalnie funkcjonować, to ja nie wiem... Jedno jest pewne - ja tej sily nie mam. :oops:

Chyba zlapalam dola. :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 31, 2006 13:28

Znowu jestem w szoku. Parę dni temu odkrylam koty, których wcześniej nie widzialam, a dziś okazalo się, że inne koty, które mialam za dziczki i które dokarmialiśmy z TŻ'em od dwóch miesięcy, mają dom. 8O
Nie wiem czy staly czy przechodni, w każdym razie siedzialy sobie na balkonie w bloku obok. Nie jestem pewna, czy tam mieszkają, bo są dzikawe. To mama z dwójką kociaków, takich ok. 3 m-ce. Mama też jest dzikawa. 8O Do tego są bardzo szczuple - TŻ nazwal je sznurówkami. :)
A żrą jak male świnki jak im coś sypnąć. :) Oczywiście dotknąć się nie dają. A matka nie podchodzi w ogóle. Dziwne jak na kota domowego, nawet wychodzącego...
Może mają tam tylko wejście na chwilę, żeby coś zjadly i napily się. Pojęcia nie mam...

Teraz dumamy czy nasza ulubiona kota osiedlowa nie ma przypadkiem domu, bo nie widzimy jej od paru dni. To ladna, bura kicia, urodzona rok temu. Też ma ksywkę - Strzalka. :) To od ksztaltu jej mordki. Wygląda jak moja Kropa, tyle że jest szczuplejsza i ma wydlużony pyszczek. Jak zrobi uszy na bok, wygląda jak strzalka. :)
Papu w każdym razie pochlania, no chyba że ktoś jej wyżera, ale nie wiem jak to przydybać, bo nie mam z tej strony okien. :?

Tyle przemyśleń dziczkowych... A uczucia mam strasznie mieszane po tym odkryciu. :?

Jedna dobra wiadomość - wczoraj wieczorem zlapalam siku Kropy. :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 31, 2006 13:36

Mnie się wydawałao, że mocz można oddać do 2 godzin, bo potem wynik nie jest warygodny. Tak nie jest? Oddawałaś go dzisiaj do badania?
Gdyby można sioo przechować przez noc byłoby super, bo teraz-jak moje koty wychodzą- to trudno je złapć na sioosianiu. :roll:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 31, 2006 13:40

Można przechować, ale w lodówce, wtedy bakcyle przysypiają i nie mnożą się na potęgę. :)

Pobieram zwykle w godzinach 21-23, a rano zlecam wycieczkę do laboru TŻ'owi gdy ma popoludnie, dziś wyruszylam sama o 8-ej, bo mam wolne. :) Jak chlop na rano w pracy to próbuję lapać po robocie i pędem lecę zanim zamkną, ale futra wtedy zwykle robią mi bojkot. :twisted:

Aha - dodam, że reszta skladników się nie zmiania. Kryszlaty np. nie wytrącają się od stania, leukocyty nie znikają, nablonki się nie tworzą, itd. itd.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto sie 01, 2006 19:39

Wzięlam tydzień urlopu, żeby wykafelkować kuchnię i niepotrzebnie. Okazuje się, że na kafle muszę czekać 5 tygodni. :evil:

Druga super wiadomość to taka, że naszej dziczce ukradli miskę. :evil: To już jest niewiarygodne, żeby miski za 2 zl kraść. 8O

A trzecia wiadomość naprawdę jest git. Odebralam Kropkowe wyniki, zero fosforanów, zero bialka i co lepsze zero bakterii. :dance: :dance2:

Hip hip hura :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sie 02, 2006 20:23

Ta ostatnia wiadomość najbardziej mi się podoba :D
Super!! Dzielna Kropa!
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw sie 03, 2006 10:06

Kicorek pisze:Ta ostatnia wiadomość najbardziej mi się podoba :D
Super!! Dzielna Kropa!

A pozostale Ci się nie podobają? :twisted: Mam jeszcze jedną - zepsula mi się lodówka. :evil: Na serwisanta muszę czekać 4 dni. 8O
Jak sobie pomyślę co by to bylo, gdyby się moje futra nie nauczyly jeść puszek to mi skóra cierpnie. :roll: Zamiauczalyby mnie na śmierć. :twisted:

Ale doznalam olśnienia. 8) Trzy tygodnie dumalam co jest takiego w ShinyCat czego nie ma w filetach Miamor i nic nie moglam wymyśleć. Kropka uparcie je ShinyCat kura+tuńczyk, kury Miamora niebardzo. W pon. kupilam futrom ShinyCat kurczak+kraby. I niespodzianka - już nie jest takie dobre...
I nagle zaskok! 8O To nie chodzi o mięso, nie chodzi o galaretkę, nie chodzi o jakość ani o firmę, tu idzie o TUŃCZYKA 8O
Dlatego nie je saszetek, dlatego nie je żadnych Miamorów, jej w ShinyCat pasuje ten aromat i smak od tuńczyka. Kupilam więc tuńczyka w puszce, wymieszalam z Miamorem kurowym i... yes, to jest to. :lol:
Wczoraj dostala Shiny tuna+krab i tym razem krab byl dobry. :lol:

Tak więc Kropa jest puszki, jeśli jest w nich tuńczyk. :lol: Wredziolec jeden. :D

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw sie 03, 2006 13:03

Kropka, bo aż zerknęłam w lewo by sprawdzić, czy przypadkiem nie przeprowadziłaś się do Warszawy ;) Czas oczekiwania na usługi coś mi przypomina :lol:

Kropuli gratulujemy zdrówka :ok: Tak trzymać :mrgreen:

Sigrid

 
Posty: 7223
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pon sie 21, 2006 11:15

Sigrid - widać taka moda w całym tym pięknym kraju. :) Serwisanta się doczekałam, przyjechał, stwierdził, że buczy więc to sprężarka i poszedł zostawiając mnie w osłupieniu... 8O Dorwałam osła na klatce, a ten mi mówi, że on to musi zamawiać i za jakieś 14 dni da znać... Ręce mi opadły. 8O

Tak więc zostałam w upał bez lodówki. Na szczęście na tydzień, bo zaraz znalazłam inny serwis, a tamtym powiedziałam, co o nich myślę. :twisted:
_____________________________

Ale to pikuś... Zaraz po tym wcięło mnie musowo na tydzień. Chcąc nie chcąc musiałam zostawić kotulce z TŻ'em pierwszy raz na dłużej niż dobę. :? I jak idiotka ciągle myślałam czy nie tęsknią, czy nie są głodne, czy wszystko ok... Zamęczałam TŻ'a sms'ami czy sprzątał kuwetę, czy dał obiad, czy nasypał chrupek, czy wymienił wodę itd. itd. :twisted:
Dałam nawet szczegółową instrukcję które co ma jeść. :oops:

Wróciłam i doznałam szoku... 8O Futra zachowały się jakbym wyszła 5 minut temu, przywitały się z nami jakby nigdy nic i poszły sobie do pokoju... 8O Kiedy wreszcie rozpakowałam bety i zasiedliśmy w pokoju, Kropa przywędrowała do nas i... uwaliła się TŻ'owi na kolanach. 8O Fałszywiec jeden. :(

Ale to jeszcze nic... TŻ wziął się na sposób i żeby za dużo nie myśleć przy napełnianiu misek nawalił tam wszystkiego co było w domu. :strach: Kropka na szczęście nie ucierpiała, ale Dydek... :strach: Jak weszłam to zamarłam na jego widok... Mam w domu wielkiego marmurowego słonia... :x
Zwariować można z tymi facetami (i ludzkimi i kocimi 8) ) - i jak ja to teraz odchudzę? Ręce opadają... :roll:

Pierwsze efekty nabycia grubej doopy już były. Ustawił się na ławie do skoku na meble, pokręcił zadem, skok i... pac pac pac pazurami po drzwich szafy, po czym sruuuuu na podłogę. :lol: Dobrze mu tak grubasowi jednemu. :twisted: Trzeba się było nie obżerać. 8)

Od tygodnia trwa głodzenie... 8) Chyba wiem czemu za mną nie tęsknił. :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sie 21, 2006 11:57

Ja miałam taki widok rok temu, kiedy sasiadka została z naszą Sonią...chyba nie chciało jej się codzienie przychodzić, a może z dobrego serca, w każdym bądź razie kota miała non stop suche w zabójczej ilości, bo jak wróciłam to miseczka była z czubkiem 8O Sonię łatwiej było przeskoczyć niż obejść...a w końcu to był tylko tydzień, odchudzanie trwało rok i właściwie mam jeszcze trochę do życzenia, ale zjechała już do 3,4 kg...od tamtej pory TŻ nie wyobraża sobie zostawienia kota pod czyjąś opieką, jeżdżą z nami i koniec, nawet wycie Otisa znosi z pokorą - dla sprawy!!!!

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 21, 2006 12:18

A jak myślisz, skąd ja wiem co koty jadły? :lol: Też zastałam pełną michę po powrocie. Jedna była zjedzona, a z drugiej aż się wysypywało. :?

3,4kg i jeszcze? To ona taka drobna jest? 8O Moja Kropa jak schudła do 3,5 to ją siłą karmiłam prawie. Teraz dochodzi do 4 i ciągle jest szczupła, boki jej się lekko zapadają.

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sie 21, 2006 16:03

No tak, ona jest bardzo drobniutka, jak do nas przyszła to miała 7 miesięcy no i wetka poznała, że ten wiek - po wypadniętych ząbkach...spróbuję wrzucić zdjęcia ich razem, żeby widać było skalę...
Obrazek
Na moje oko jej prawidłowa waga to około 3 kg...Otis waży teraz 5 kg i wreszcie wygląda tak, jak kot powinien wyglądać, ale luźna skóra mimo zbiegu jeszcze została, trudno, gwiazdora z niego nie zrobimy 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 24, 2006 7:48

Iza - on chyba nawet niebardzo by chciał. :lol:
Zdziwiłam się tą wagą, bo różnica spora, a oba wyglądają idealnie. :) Ale to jednak kwestia budowy, Kropa też musi mieć 4kg, musi i koniec, inaczej wygląda jak bidok. :)

__________________________

A futra moje miały wczoraj gościa. W zasadzie dwoje. :)

Gość nr 1 podotykał sobie Kropkę :lol: przekupił ją tabletkami z algami (które ona jadła nie wiedzieć czemu, a niczego co tabletkowe nie chce :? ) i stwierdził pewnie, że jestem największym kłamczuchem świata, bo Kropa jak zwykle przy obcym człowieku, zrobiła popis - wgramoliła mi się na kolana, szyja do góry, traktor włączony i udawała najbardziej miziatego kota świata. :twisted:

Dyduś też został przekupiony, chociaż to akurat nie było konieczne, bo zaraz na przywitanie zasiadł na garderobie, łypnął okiem w stronę gościa i nadstawił łeb do miziania. :) Potem kilka razy zasiadał na kolanach gościa, najwyraźniej w celu okłaczenia go, bo gość jeszcze w drodze na przystanek, otrzepywał się z sierści. :lol:

Dziękujemy Ci Basiu za odwiedziny i meldujemy uprzejmie, że mała myszka już została zapodziana. :lol:

Drugim gościem był... szerszeń. :strach: 22-ga godzina, siedzę w wannie i słyszę jakiś łomot. Myślę sobie - demolują moje świeżo nabyte drogą kupna kartoniki z Ikei. :evil: Wydarłam więc paszczę do TŻ'a żeby obadał teren. Okazało się, że koty owszem brykają po meblach i kartonach ale w konkretnym celu - upolowania owada typu szerszeń. :roll:
Szczęściem zwierz był nieco ospały, może zimno go przymuliło, może nie dosechł jeszcze po deszczu, w każdym razie dał się pacnąć TŻ'owi i został utopiony w wc. :twisted: Dla pewności dwa razy spuściłam wodę. 8)

Całe lato się bałam, że coś wleci i nie wleciało, a teraz jak zimno i już wieczór to proszę... Brr... :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 55 gości