biedulek z niedowladem nozek:( / Ostatnie Pozegnanie [`] s10

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 25, 2006 23:18

tylko ja nie wiem co dalej robic :(
Wet nic mi nie powiedzial.... :(

Co mam robic aby bylo ewewntualnie troche lepiej ? :(
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 25, 2006 23:27

lidiya pisze:tylko ja nie wiem co dalej robic :(
Wet nic mi nie powiedzial.... :(

Co mam robic aby bylo ewewntualnie troche lepiej ? :(


Mogę Ci tylko napisać, co ja robiłam z łapkami Nikusia..
Masowanie, ćwiczenia, podgrzewanie.. (to ostatnie to może jak skończą się upały.. :twisted: )

Nikuś jak do mnie przyjechał, to poruszał się wyłącznie przy użyciu przednich łapek.. jak foczka.. Qupala i sioo kontrolował od początku, chociaż czasem zdarzały mu się wpadki..

Masowanie, ćwiczenia i podgrzewanie dały tyle, że po roku pobytu u mnie, chodzi.. wprawdzie widać, że tylne łapki ma słabsze, czasem się rozjadą, czasem klapnie na tyłeczek, ale chodzi..
Na szorstkich powierzchniach nawet całkiem nieźle.. gorzej bywa na śliskich, ale specjalnie nie likwiduję w domu śliskich kawałków podłogi.. W końcu to też są ćwiczenia..

Nikuś jest kotem naziemnym.. Wprawdzie umie wspiąć się na fotel, czy z fotela wleźć na stól, ale to już jest dla niego wyższa szkoła jazdy..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 25, 2006 23:30

Ja bym sprobowala z nivalinem. Mojemu mocno kalekiemu kociakowi po ostrym zapaleniu nerwow ramiennych pomogl do tego stopnia, ze kociak juz chodzi.
Tanie to nie jest, ale moze warto sprobowac?
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 25, 2006 23:30

Słonko, napewno poszukam i doczytam. A póki co, mnie się też wydaje, że maluszek ma ogromne szanse - ta ruchoma łapka, ten ogonek... to naprawdę dobre oznaki.
Pytasz, Lidko, co robić? Nie wiem, jakie macie możliwości, ale dla mnie to najpierw zdiagnozować - co to jest tak naprawdę. Do tego napewno potrzebny RTG, no i dobry specjalista do odczytania. Może udałoby się przynajmniej zdjęcia dostarczyć do któregoś z warszawskich specjalistów? Słonko ma namiary. No a potem leczenie - nie wiem, może nivalin, masaże, naświetlania laserem, to zależy. Ale najpierw zdiagnozować.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lip 25, 2006 23:34

Myślę, że jest jeszcze jeden problem - Lidka ma tyle na głowie, że taka czasochłonna pielęgnacja kotka może przerastać jej możliwości :( . Chyba trzeba jej jakoś pomóc.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lip 25, 2006 23:41

jakby trzeba bylo, mam jeszcze kilka ampulek nivalinu, moge przeslac.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 25, 2006 23:52

O slyszalam cos jak pani dokotor ktora badala kota jako pierwsza mowila cos o nivaliznie- ze niby dobrze dziala! :)
Nie wiedzialam jednak, ze to jest drogie :( Dlatego lakshmi jak skonsultuje to z wetem to na pewno zwrocimy sie do Ciebie o pomoc! :D

Taka mam cicha nadzieje, ze malutek jest po prostu strasznie zaniedbany... i jak sie postaramy to uda sie cos zrobic aby bylo lepiej...
Skoro ma tony pchel i uszka cale zawalone to nikt pewnie mu nie pomagal z tymi nozynami.
Sprobujemy bo maly jest tego warty!

tylko czy mam szanse mu pomoc w warynkach fundacyjnych?
kilkanascie kotow, kazdy czegos tam wymaga, a ja jak mam 2 godziny dziennie aby tam byc to jest super :( sa jeszcze krysiak i kotek72- jak tylko moga to przychodza... ale w sumie wychodzi na to, ze 80% doby te bidaki siedza same :( a kaleka w klatce :(

Nie wiem jak mu dac na imie :roll:

Jak masowac te nogi? bardzo poprosze o jakies techniczne wskazowki :)
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 26, 2006 0:05

Mnie wet kazał tak jakby ugniatać łapy Bambosza. Oczywiście łapy Bambosza to wielkie łapska w porównaniu do kocich łapek, ale zasada może być podobna - takie udgniatanie mięśni, celem jest zwłaszcza nie doprowadzenie do zaniku. Bo może być i tak, że porażenie ustępuje, ale jeśli dopuszczono do zaniku mięśni, to łapa dalej nie rusza się. A mięśnie szybko zanikają. Bambosz w tej "gorszej" łapie po dwóch tygodniach, i to pomimo masażu miał zamiast potężnego uda, takie zapadnięte "coś".
Poza tym zginałam łapę Bambosza, wykonywałam takie ruchy jakby jeździł na rowerku itp. Sądzę, że u koteczka nie ma świeżego uszkodzenia kręgosłupa, więc takie ruchy nie powinny mu szkodzić.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 26, 2006 0:15

Ja rehabilitowalam kociaka od trzeciego tygodnia zycia, tyle ze tu problem byl z przednimi i potwornym w nich przykurczem (porazenie nerwow, polekowe, skutek leczenia zachlystowego zapalenia pluc). Nivalin domiesniowo + nootropil dopyszcznie + kilka razy dziennie wyciaganie lapin (cos w stylu rowerka) dalo fantastyczny efekt, kociak ma 8 tygodni i jest prawie sprawny.
Obrazek

lakshmi

 
Posty: 2870
Od: Pt mar 01, 2002 23:48
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro lip 26, 2006 0:41

Czy ma sens prowadzanie kociaka na zwinietym reczniku? Tzn tak ze walaeczek z recznika podklada sie przed tylnie lapki tak aby tyl ciala byl wyzej gdy male idzie na przednich- cos na zasadzie taczki. Moze wtedy latwiej mu bedzie ta zdrowsza noge 'stawiac" ?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 26, 2006 0:45

Może tak. Ja tak prowadzałam Bambosza, ale to z konieczności. Nie miałam siły wynosić go na rękach na siku czy do auta gdy jechaliśmy do weterynarza (on trochę jednak na dworze sikał).
Ale zaraz - faktycznie, była mowa o tym, żeby go po trochu, podtrzymując na tch tylnych łapach stawiać. Więc... chyba dobry pomysł.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 26, 2006 7:25

Dziewczyny, nie daje mi to spokoju.
Ja nie pracuję, teoretycznie mam czas, chęci. Tylko mam upierdliwego TZ-a, którego trzeba by urobić. No i mam kolosalne długi - głównie przez koty.

TZ jest przejety losem tego malucha, więc jakbym miała argumenty, to może...

Argumenty są dwa, w dodatku rude. Jeśli ktoś pomógł by mi wyadoptować Rude Rysie, które są zdrowe i brojate i jesli mogłabym liczyć na jakąś pomoc finansową, to myslę, że raczej dałoby radę przejąć malucha od Lidki.

Niestety, nie mogę zagwarantować ani tego, ani - jesli uda się choć to - ze maluch mógłby zostac u nas na stałe.

DOPIS. Rozmawiałam z Lidką, dziś jadę wieczorem zobaczyć malucha. Może uda mi się namówić TZ-a na tę wyprawę, to pewnie potem byłoby łatwiej.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 26, 2006 8:59

Matko, Agn... gdyby się udało... kciuki za TZ i za całą tą sytuację :ok:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 26, 2006 9:07

Agn pisze:Dziewczyny, nie daje mi to spokoju.
Ja nie pracuję, teoretycznie mam czas, chęci. Tylko mam upierdliwego TZ-a, którego trzeba by urobić. No i mam kolosalne długi - głównie przez koty.

TZ jest przejety losem tego malucha, więc jakbym miała argumenty, to może...

Argumenty są dwa, w dodatku rude. Jeśli ktoś pomógł by mi wyadoptować Rude Rysie, które są zdrowe i brojate i jesli mogłabym liczyć na jakąś pomoc finansową, to myslę, że raczej dałoby radę przejąć malucha od Lidki.

Niestety, nie mogę zagwarantować ani tego, ani - jesli uda się choć to - ze maluch mógłby zostac u nas na stałe.

DOPIS. Rozmawiałam z Lidką, dziś jadę wieczorem zobaczyć malucha. Może uda mi się namówić TZ-a na tę wyprawę, to pewnie potem byłoby łatwiej.


Widzialam ostatnio, ze szukaja rudzielcow na polnocy. Zajrzyj na koci lapci do podwieszonego watku Wojtkowego.

I trzymam kciuki za jedynie sluszna decyzje TZ-a.
A fundusze bedziemy jakos organizowac, jakby co przeciez Moidek czuwa nad takimi pokrzywdzonymi.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 26, 2006 9:19

o kurcze Agn... to ja mocno trzymam kciuki!! w razie czego coś mogę jeszcze wystawić na aukcji na pomoc, inaczej niestety na razie nie dam rady...

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 31 gości