Ostatecznie opuscila gabinet,a kitusiek zostal...
Maly ma ok 5 miesiecy, nie wiadomo co i kiedy sie z nim stalo. Wet uspilby go gdybym go nie wziela- bo co mialby z nim zrobic.
a ja sama juz totalnie zgupialam... nie mielismy nigdy takiego kota. maluszek jest slodki strasznie! Mruczy, gada... czolga sie do nas gdy go wolamy, tuli... No chce zyc....
Wszyscy ciosaja mi kolki na glowie, ze znow wymyslam , ze powinien byc uspiony..
Blagam niech mnie ktos uswiadomi czy da rade cos z tym zrobic...

Wet go ogladal, powiedzial, ze pomysli i mam przyjsc jutro... Tyle na razie...
Maly ma podobno jedna noge zupelnie bez czucia, druga cos niecos kontroluje, ogonem macha. Nie jestem pewna ale chyba nie trzyma moczu

Oto malutek (jest na prawde drobniutki):






a tutaj filmik przedstawiajacy czolganie malucha:
http://koty.karolin.pl/inne/nozkifilm.avi