Udało sie złapać jedynego pozostałego przy życiu braciszka Rozumka. Pozostałe rodzeństwo umarło

nie zdążyliśmy

Jeden kilka dni temu a drugi wczoraj rano. Karmiciel znalazł w piwnicy maleńkie ciałka
Nie udało się złapać mamy. Już wchodziła do klatki kiedy napatoczył się głupi babszyl z psem, który przegonił kotkę.
Potem kotka już sie nie pokazała. Ma chore oczy, zniekształcone przez kk
Zostawiłam klatkę karmicielowi, ma łapać podczas karmienia. Osoba z niego przedziwna i więcej przeszkadzał niż pomagał. np. nakrzyczał na mnie że w klatce jest za malo jedzenia i kiedy odeszłam postawił przed wejściem do klatki cały gar
Niestety kotów jest tam zatrzęsienie. Do stołówki przyszła kotka z dwójką kociąt, dwie karmiące kotki, kilka innych (zaczynało się szarzeć i nie wiem dokładnie co to było).
Do klatki złapał się biało-rudy kocur, niestety nie mam żadnych pieniędzy na sterylki, musiałam go wypuścić. Ważniejsza jest mama Rozumka.
Do klatki podchodziło dużo kotów, musieliśmy je delikatnie przeganiać.
Złapałam też jednego maluszka od tej drugiej kotki. Wypuściałam go....
Był w lepszej formie niż Rozumek. Chociaż oczy już są czerwone i napuchnięte, pcheł masa

Mają jakieś 6 tygodni, króweńka i urasek z rudymi plamkami....