BŁAGAM UWAZAJCIE NA NITKI!BO MOJA KICIA WALCZY TERAZ O ZYCIE

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 08, 2006 10:34

Boże, strasznie współczuję :(
Znowu sprawa z tymi nitkami... :( Okropny, paskudny i podstępny zabójca...

Kilka miesięcy temu przeżywałam coś podobnego. TŻ bawił się z kotem i zostawił mu "na widoku" po zabawie wędkę. Nitka zniknęła, podejrzenie - kot zeżarł...
Ile ja godzin siedziałam i ryczałam, dzwoniłam po wetach, wtryniałam w kota wodę z solą na wymioty, miałam najczarniejsze wizje pociętych jelit.. Po prostu stres makabryczny... :(
Na całe szczęście dobrze się skończyło, kot mimo obserwacji nie wykazywał żadnych niepokojących objawów. Mogła ta nitka, na całe szczęście, zbić się w kłębek i być wydalona z kupą, tego się nigdy nie dowiem...
Ale boję się tych nitek jak ognia teraz.. Zero zostawiania na wierzchu bez nadzoru szpulek i przyborów do szycia... Oczywiście zero lamety czy łańcuchów na choince... A i tak się boję, że kot kiedyś wyciągnie jakąś nitkę z np. prującego się brzegu koca czy pościeli :(
Po prostu tragedia... I wciąż strach przeogromny o życie ukochanych zwierzaków...
Sorceress Pleiades, koty, Sorceress' Knight, dwa książątka półkrwi i mała czarownica :)
http://emberiza.deviantart.com/

Obrazek

Pleiades

Avatar użytkownika
 
Posty: 5159
Od: Czw lip 29, 2004 13:07
Lokalizacja: Kórnik

Post » Sob lip 08, 2006 11:21

cale szczescie ze u ciebie Pleiades skonczylo sie wszystko dobrze
u mnie tez mialo sie tak skonczyc weterynarz mi to obiecywal ze ja uratuje ;(
jestem zalamana..jejku ona byla taka sliczniusia taka kochana tak bardzo mi jej brakuje nie moge uwierzyc w to ze odeszla tak nagle zrobil sie zator poprzez skrzep krwi tak twierdzi moja znajoma lekarka (nie weterynarz) alphcia wlasnie odeszla na jej raczkach ;( plus do tego zrobil sie jej bardzo nadenty i twardy brzuszek i powiedziala ze zapalenie otrzewnej i ze juz nie da sie jej uratowac
najbardziej boli mnie to ze jeszcze tego samego dnia wczoraj po poludniu juz tak pieknie wygladala spojrzala na mnie tymi swoimi oczkami tak jak zawsze gdy byla zdrowa i tak jak gdyby powiedziala mi " wracam do zdrowia"
nic nie zapowiadalo na to ze moze cos sie stac tak bylo dobrze az sami weterynarze tak zachwalali jej stan ze tak wszystko pieknie sie goji ze nie ma zadnych powiklan ze z brzuszkiem wszystko jest wporzatku
poprostu brak mi juz slow..Ja poprostu chce alphcie..tylko tego pragne
i bardzo mnie boli to ze gdy odchodzila to bardzo cierpila bardzo musialo ja to wszystko bolec ;(

oto jej foteczka jak jeszcze byla zdrowa :
http://republika.pl/togo/miot%20a/alfduza(16)%5B1%5D.jpg


serce mi peka juz nie mam czym plakac;(
ehh gdyby to byla zwykla nic to by bylo inaczej a nie trafila sie akurat taka ze nawet jej urwac nie dalo raty w rekach ;(
jejku...ciezko mi..nie potrafie sobie z tym poradzic i nie dam rady to dla mnie zbyt trudne
ona byla moim pierwszym koteczkiem koteczkiem ktory podniosl mnie z choroby ktory pomogl mi zwalczyc wszystko...
ALPHCIA PROSZE WROC DO MNIE POTRZEBUJE CIE!!!!



Dziekuje wam wszystkim za mile slowa i blagam uwazajcie na swoim milusinskich
Błagam uwazajcie na nitki!!Moja kicia wlasnie przeplacila za to zyciem!!(ZEGNAJ MOJA ALPHCIU SPIJ SPOKOJNIE 07.07.2006)
http://tygrysy_wikingow.ovh.org/

AnioUlek

 
Posty: 53
Od: Sob cze 17, 2006 20:07
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob lip 08, 2006 15:33

Jeszcze raz wyrazy współczucia... Rozumiemiem Cie bo moj Wacuś razem z siostrzyczką też były moimi pierwszymi kotkami. W schronisku we Wrocławiu panowała kiedyś panleukopenia koleżanka mnie spytała czy mogę być domkiem tymczaasowym zeby maluchy się nie zaraziły. Niestety. Maleństwa zachorowały. Wacław wyszedł z tego Adelka- Jego siostrzyczka zgasła na moich rękach. Płakałam i nie mogłam sie pozbierać, jednak chciałam dalej walczyć o Wacusia....
Teraz go nie ma. Od 23. czerwca. Wzięłam kotke, około 5 lat, na jakiś czas. Chyba się z Wacusiem nie polubiły. Ona przegryzła zabezpieczenia w oknach. A Wacuś wypadł, nie wierzę by uciekł... W każdym razie szukam go juz ponad dwa tygodnie. Nie wiem czy wróći. Pani Jasnowidz powiedziała, że nie żyje ;( Tulę Cię mocno! Rozumiem doskonale i życzę Ci wiele siły. Alphcia poszła tylko krok dalej i kiedyś się spotkacie....

estera

 
Posty: 225
Od: Śro lis 17, 2004 10:40
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Sob lip 08, 2006 16:18

Bardzo Ci współczuje :cry:
Wiem co przezywasz, ja podobnie straciłam mojego kocurka.
Powiem Ci tylko, że za jakiś czas nie bedzie już tak boleć. Ona na zawsze pozostanie z Toba, będzie życ w Twojej pamięci.

jagienka

 
Posty: 676
Od: Pt maja 21, 2004 17:12

Post » Sob lip 08, 2006 16:51

Strasznie Ci współczuję :(

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 08, 2006 17:23

bardzo boli..widze ja wszedzie..tak marze o wzieciu jej na rece i przytuleniu tak mocno do siebie by poczula bicie mego serca i moja milosc...
ratowalam ja 2 miesiace a gdy sie okazalo co jej dolega przeszla pieknie operacje to juz organizm odmowil jej posluszenstwa..moze lepiej ze odeszla bo juz tak nie cierpi nie meczy sie juz tak strasznie ;( weterynarz jak ja otworzyl w srode to bardzo zmartwil sie watroba ze jest bardzo kiepsko wiec jesli udalo by sie alphci przezyc operacje i te przekleta nitke to watroba nie pozwolilaby jej przezyc ;( mysle o niej dzien i noc w kazdej sekundzie dnia i nocy i juz na zawsze w moim sercu pozostanie moim pierwszym koteczkiem najwieksza rozrabiara i najwiekszym lakomczuszkiem..tak bardzo mi jej brakuje...ale wierze ze jest ze mna przy mnie bo czuje jej obecnosc nie czuje ze odeszla czuje ja obok siebie..Mam nadzieje ze teraz biega po chmurkach i wcina rybke i swoje ukochane rzeczy i ze mysli o mnie tak jak ja o niej mysle teraz...ALPHCIU KOCHALAM CIE NAJMOCNIEJ NA SWIECIE I ZAWSZE BEDE PRZY TOBIE!! Napewno niedlugo spotkamy sie w niebie i znow utule cie mocniutko do siebie.. Spij spokojnie i odpoczywaj w spokoju..Ja zawsze bede przy tobie..calym swoim sercem i myslami;*
Błagam uwazajcie na nitki!!Moja kicia wlasnie przeplacila za to zyciem!!(ZEGNAJ MOJA ALPHCIU SPIJ SPOKOJNIE 07.07.2006)
http://tygrysy_wikingow.ovh.org/

AnioUlek

 
Posty: 53
Od: Sob cze 17, 2006 20:07
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon lip 10, 2006 10:00

Alphcia nie miala zapalenia otrzewnej...
konsultowalam sie z wieloma lekarzami nawet w niemczech i po drugie alphcia odeszla na rekach mojej znajomej ktora jest lekarzem i zna sie natym..
to bylo tak :
przed 18 alphcia byla w idealnym stanie przeciagala sie byla kontaktowa i wogle gdy pojechalismy do weterynarza on podal jej jakis zastrzyk po ktorym tak bardzo zaczela zle sie czuc zaczela sie wiercic zaczela byc nie spokojna zaczela coraz szybciej oddychac i miec tetno przyspieszone pozniej juz bylo coraz gorzej alphcia dostala wstrzasu polekowego.. weterynarz nawet nie przyznal sie do bledu i mogl ja ratowac bo przeciez sa leki przeciwstrzasowe jestem jeszcze bardziej zalamana
bo alphcia tak bardzo walczyla o zycie tak bardzo chciala zyc i wiem ze by zyla gdyby nie ten cholerny lek... teraz to dopiero jest mi ciezko wystarczyl jeden glupi zastrzyk i nieodpowiedzialnosc weterynarza by moja kicia odeszla

alphcia nie mogla miec zadnego zakrzepu ,.zatoru plucnego czy wlasnie zapalenia otrzewnej ze wzgledu na to ze to trwa pare godzin
a alphcia po dostaniu zastrzyku doslownie w minutach migla w oczach to doslownie byly minuty bardzo szybka reakcja serce peka jeszcze mocnie j ;( jejku..jeden glupi zastrzyk
zrozumialabym gdyby nie bylo ratunku ale przeciez istnieja leki przeciwstrzasowe ;( Ona by zyla;(
Błagam uwazajcie na nitki!!Moja kicia wlasnie przeplacila za to zyciem!!(ZEGNAJ MOJA ALPHCIU SPIJ SPOKOJNIE 07.07.2006)
http://tygrysy_wikingow.ovh.org/

AnioUlek

 
Posty: 53
Od: Sob cze 17, 2006 20:07
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon lip 10, 2006 10:08

Matko... :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 10, 2006 10:09

Tak bardzo mi przykro....

estera

 
Posty: 225
Od: Śro lis 17, 2004 10:40
Lokalizacja: WROCŁAW

Post » Pon lip 10, 2006 10:09

AnioUlek, to takie przykre :cry: bardzo współczuję :(

Światełko dla koteczki Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lip 10, 2006 10:09

Po prostu tragedia :| :(
a wet, szkoda slow..... :evil:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lip 10, 2006 10:28

no wlasnie brak slow;( ja jak ja zobaczylam po przyjsciu do domu czulam ze to jest reakcja po leku bo szla do weta w idealnym stanie..a wrocila w tragicznym..
boze przez glupi zastrzyk a ona tak bardzo chciala walczyc tak bardzo chciala zyc ja wierze ze ona przezyla by to wszystko wyszla by z tej przekletej operacji po tej nitce tylko gdyby nie ten zastrzyk po drugie ze weterynarz wogle nie skapnol sie ze ona dostala wstrzasu ??
on jakich chyba niedoswiadczony byl jakis niedouczony boze ;(
przeciez sa specialne zastrzyki przeciw wlasnie wstrzasu po lekowego by zyla ;( ehh brak mi juz slow poprostu teraz bardziej boli mnie to wszystko ze odeszla przez glupote..aona tak chciala zyc.. ;(
Błagam uwazajcie na nitki!!Moja kicia wlasnie przeplacila za to zyciem!!(ZEGNAJ MOJA ALPHCIU SPIJ SPOKOJNIE 07.07.2006)
http://tygrysy_wikingow.ovh.org/

AnioUlek

 
Posty: 53
Od: Sob cze 17, 2006 20:07
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon lip 10, 2006 10:39

AnioUlek pisze: podal jej jakis zastrzyk po ktorym tak bardzo zaczela zle sie czuc zaczela sie wiercic zaczela byc nie spokojna zaczela coraz szybciej oddychac i miec tetno przyspieszone pozniej juz bylo coraz gorzej alphcia dostala wstrzasu polekowego.. weterynarz nawet nie przyznal sie do bledu i mogl ja ratowac bo przeciez sa leki przeciwstrzasowe jestem jeszcze bardziej zalamana
bo alphcia tak bardzo walczyla o zycie tak bardzo chciala zyc i wiem ze by zyla gdyby nie ten cholerny lek... teraz to dopiero jest mi ciezko wystarczyl jeden glupi zastrzyk i nieodpowiedzialnosc weterynarza by moja kicia odeszla


Moj Filemon (leczony na watrobe i trzuskę) podczas kroplówki dostał wstrząsu.
Trzech wetów go reanimowało, kazdy dawał zastrzyk, tylko rzucali miedzy soba jaki ma być kolejny.
Po 5 minutach odzyskał oddech i kot poczuł sie lepiej.
Potem pół godziny siedziałam z nim, a lekarka co chwile zagladała i badała serce.

Jak czytałam Twoje posty to pomyślalam o wstrząsie.

Bardzo Ci współczuje, a wet ... słow mi brakuje :evil:

Miał pod reką cały zestaw p.wstrzasowy a nie użył.... barbarzyńca :twisted:
No co za patałach!!!!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11916
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon lip 10, 2006 10:51

no niestety ;( jejku jak ja zaluje ze ona nie przezyla tego dobrze ze twoj filemonek to przezyl najgorsze jest to ze ja mowilam lekarzowi ze ona ma wstrzas po lekowy ze ona tak zle sie poczula po jakims leku a on nic mi na to nie odpowiedzial.. powiedzial ze moze ja tylko uspic..i ze nic wiecej dla niej nie moze zrobic ;(
boze czemu odeszla ona z tak glupiego powodu podowu ktoremu bylo mozna zapobiec i byla do odratowania popostu serce mi sie kraja i zastanawiam sie co on jej takiego podal ze dostala tego wstrzasu bo on nic nie mowil co jej podae nie zapisywal nic w ksiazeczce zdrowia tylko w swoim komputerze ;( ehh mam nadzieje ze alphinka przyjdzie do mnie juz niedlugo w innym futerku
alphci mamusia wlasnie jest w ciazy i w tym tygodniu ma sie okocic i bede chciala wziasc koteczke ( mam nadzieje ze to bedzie calusienka alphinka moja kochana) i bede chciala dac jej na imie alphcia
Błagam uwazajcie na nitki!!Moja kicia wlasnie przeplacila za to zyciem!!(ZEGNAJ MOJA ALPHCIU SPIJ SPOKOJNIE 07.07.2006)
http://tygrysy_wikingow.ovh.org/

AnioUlek

 
Posty: 53
Od: Sob cze 17, 2006 20:07
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon lip 10, 2006 11:47

zaskarżyć gnoja za błąd lekarski...

Aśka

 
Posty: 418
Od: Nie sty 22, 2006 17:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 257 gości