Fredziolina pisze:... Dlaczego sie pozbywa kota?
Powodów jest wiele, mnie zwalają z nóg, ale co ja moge.... jedynie kotu znaleźc dobry dom

co bedzie trudne, bo:
1. Jest kotką bardzo płochliwą.
2. ma juz ok. 3 lata.
Pochwala Plochliwej Kotki
Plochliwa Kotka to towarzystwo nie dla byle kogo. Taki kot to wyzwanie tylko dla najwytrwalszych. Plochliwa Kotka obdarza czlowieka kocimi wdziekami bardzo oszczednie. Nie przychodzi na zawolanie, nie wita w drzwiach, nie przychodzi na mizianki.Taka kotka siedzi za szafa, w nocy przemyka do kuchni zeby cos szybko przelknac....
Plochliwa Kotka, ktoregos dnia zaczyna zauwazac, ze TEN czlowiek jest inny niz tamci, ze nie trzeba sie go bac. Taka kotka powolutku zaczyna wychodzic zza swojej szafy i codziennie otwiera sie coraz bardziej. Najpierw we snie nie jest juz taka czujna i gotowa do ucieczki, juz nie podwija lapek pod siebie a nawet zaczyna rozwalac sie na parapecie na cala dlugosc! Pozniej Plochliwa Kotka zatrzymuje sie niedaleko czlowieka i obserwuje z uwaga "co tez on takiego robi?", nastepnie przychodzi robic grzecznosciowe osemki i baranki przy podawaniu posilku (bo to dobrze wychowana kota) i tak codziennie, coraz wiecej kocich dowodow wdziecznosic i uwagi. Pewnego dnia Plochliwa Kotka zaczyna gadac do czlowieka a nawet o zgrozo pyskuje i wykloca sie o cos wytrwale! Dzien w ktorym Plochliwa Kotka przychodzi przed snem na mizianki, na udeptywanie, baranki i caluski jest dniem swiatecznym i niezwyklym.
Polecam wszystkim adopcje trudnej kotki.
Ja dzieki mojej Fisiuni mam pelno wzruszen i atrakcji. Gdy Albert lub Tadek do mnie przychodza na mizianki to wiadomo ze to takie zwyczajne a wrecz obowiazkowe. Co innego Fisia. Od samego poczatku ciagle przez nia rycze

. Najpierw, ze taka chuda, mala i biedna i siersc garsciami wychodzi, pozniej, ze nikt jej nie zechce takiej bojaczki, zestresowanej, pozniej jak przestala mnie traktowac jak oprawce i zlo najgorsze...Jej udeptywanie to najwiekszy cyrk pod sloncem !

Ona udeptuje koldre w poblizu mnie i jest tak podekscytowana swoja odwaga, serce jej wali jak mlot. Nawet teraz po ponad roku od adopcji jestem zawsze wzruszona jak ta mala wariatka cos do mnie mowi albo reaguje na moje slowa.
Kocham moja Fisiunie - dorosla, plochliwa kotke i nie oddam jej nikomu za zadne skarby!
O wlasnie sobie maszeruje przez pokoj - z kita do gory i z "miau" gdy ja zawolalam. Moja Fisia Haczyk zwana rowniez Chrupka.
